Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam malować, co niestety trochę zaniedbałam przez studia. Studiuję Finanse i Rachunkowość w Katowicach :) Czemu chcę się odchudzać? hmmm.. chcę się po prostu dobrze czuć w swojej skórze. Ogólnie nie mam jakiejś manii na ten temat na co dzień, staram się jeść z rozsądkiem, ćwiczę kiedy tylko mogę, ale jak patrzę na zdjęcia i stoją koło mnie moje koleżanki no to wtedy się zaczyna :( EDIT: To wszystko już za mną :) Choć nauka pozostała - teraz język niemiecki, później finanse i rachunkowość po niemiecku :D No i oczywiście czegoś z niczego :) Uczęszczam na kursy, szkolenia, pracuję w każdym wymiarze mojego życia NAD SOBĄ i zarobkowo, zajmuje się naszym ogniskiem domowym :) Uwielbiam gotować, piec i eksperymentować, poznawać nowe, zdrowe smaki. Widzieć i czuć jak pot się leje :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 57684
Komentarzy: 1999
Założony: 30 stycznia 2013
Ostatni wpis: 30 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milunia0404

kobieta, 34 lat,

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Nabycie nawyków zdrowego trybu życia!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 maja 2013 , Komentarze (6)

Witam Was Kochani 

No normalnie nie uwierzycie.....
......
..........
ja wczoraj biegałam haha xD ja i bieganie niewiele, ale zawsze coś. A więc od początku pojechałam wczoraj z moim Ł o 19 nad staw wzięłam sobie zeszyt mówię poczytam sobie. Dojechaliśmy patrzę zadupie niesamowite  Ani duszy jedynie w oddali DTŚ i mnóstwo aut, to sobie myślę a może bym pobiegała....

No dobra to się przebiegnę dookoła stawu i zobaczymy jak się będę czuć. 
No i poszło......
Biegłam wkoło z aut się na mnie gapili hehe ale szybko uciekłam na dół gdzie mnie widać nie było  Dookoła ze 2km było, a jak spotkałam po drodze mojego Ł- to usłyszałam "Ale dupka" haha czubek. Troszkę się spociłam, pogryzło mnie robactwo i stopy mnie bolały bo w tych moich boskich butach każdy kamień czułam. Ale nie powiem żebym nie była z siebie dumna  Bo ja nigdy nie lubiłam biegać!! A teraz sobie powiedziałam że za każdym razem jak będę jechać z Ł to będę biegać!!!!!


Haha xD

A teraz zdjątko moich kopytek z pełnoziarnistą mąką:


A no i zapomniałam o najważniejszym
Ł złapał pierwszego szczupaka i dziś zrobię go na obiad   mmm jaki był z siebie dumny 

A dzis zjadłam na śniadanie coś innego niż ostatnimi czasy.. Zamiast płatków parówka i dwie kromki słonecznikowca z pomidorem i ogórkiem, kawka, herbata pomarańczowa z czymś tam 
Potem może płatki sobie zjem
kawka na pewno 
na obiad szczupak
na kolacje kopytka albo zamienię kolejność wszystko zależy o której Ł wróci z pracy.

 Bo tak wgl co do Ł i jego alergii to już mu prawie zeszło i poszedł spróbować jeszcze czy coś mu wyskoczy czy to było takie jednorazowe. Mam nadzieje że nic mu już nie wyskoczy. Bo szukania zaś od nowa pracy chyba nie wytrzymamy....

Ale nie mam zamiaru się dołować ani nic takiego. Wgl miałam ochotę wczoraj pogadać z Ł o jego ostatnim zachowaniu, ale zrezygnowałam, bo było nawet miło. Tak sobie myślę że może jak teraz zacznie normalnie pracować to będzie dobrze i wcale nie będę musiała zaczynać tej rozmowy

EDIT: 
Przepis na kopytka 
1kg ziemniaków ugotować - posoliłam 1 łyżkę
Rozgnieść bardzo dokładnie, a jak wystygną dodać dwa jajka i 350g mąki pełnoziarnistej.
Rozrobić ciasto najlepiej na jakimś blacie podsypanym mąką żeby się nie przyklejało.
Podzielić ciasto na cztery, i każdą część rozwałkować w taki wałek lekko spłaszczyć i pokroić w takie lekko skośne kostki.
Do gotującej wody (+łyżeczka soli)zmniejszyć ogień i  wrzucić kopytka. Gotować przez minutkę. Ja tą ilość kopytek na dwa razy gotowałam :* 


14 maja 2013 , Komentarze (5)

Haha xD Ależ połączenie lody i mięsko 

Zrobiłam własne lody mmmmmmmmmmmmm Pychota
jogurt duży truskawkowy i półtora szklanki malin ze słoiczka (całe pudełko po lodach Algidy mi wyszło) 

I też mięsko ostatnio zrobiłam w słoiczki 
jest pycha, a na pewno lepsze niż mielonki ze sklepu.
Ja dałam łopatkę i karkówkę, ale oczywiście tak samo można zrobić z kurczakiem (na pewno kiedyś też zrobię)- pokroiłam w kostkę. Na kg mięsa 1łyżka soli i bardzo dobrze wymieszałam i odstawiłam do lodówki na dwa dni, a na trzeci dzień wyciągnęłam do temperatury pokojowej. Na czwarty dzień ugniatałam je przez 15min, potem dodałam 3 ząbki czosnku. Następnie do słoików tak powkładać żeby nie było pomiędzy mięsem powietrza i tak do 3/4 słoika. Do każdego słoika dodałam 1liść laurowy, 2kulki ziela ang, 2kulki pieprzu i zalałam troszeczkę wodą żeby przykryło mięso. Słoiki gotowałam 2,5h a następny dzień jeszcze raz 2h. 
Pycha i na kanapki i do odgrzania na obiad.
A co do ćwiczeń miałam teraz przerwę, ale dziś powracam 
Z dieta dobrze żadnych grzechów nie było 
Na śniadania jem musli z mlekiem, no a potem różnie, ale bez ekscesów. 
Dziś musli z mlekiem, kanapka słonecznikowego chleba z szynką pomidorem i ogórkiem, makaron z przecierem i tym mięskiem ze słoika (jedna łyżka- pozostałość z wczoraj ;)), pół bułki z szynką i ta kosteczka lodów. 
A jeszcze dziś będę robić kopytka także kilka jeszcze wsunę.

11 maja 2013 , Komentarze (6)

Witam Kochani moi :)

No właśnie zakończony i co dalej? Mój mówi że się dupka zrobiła jędrna i troszeczke zaczęła odstawać heheh ja tam nic nie widzę 

Ile mam teraz robić przysiadów?

Wczoraj też był killer. Zmierzyłam się tak z ciekawości wczoraj i jedynie z ud, łydek i bicepsów zszedł mi 1cm hmmmmmmmm w miesiąc to uhuhuhuhu osiągnięcie jak nic...........

Ehh załamka, ale wiem że przecież były upadki to niczego specjalnego się nie spodziewałam......

Zaś do d..... humor  Jak długo jeszcze?? Mój Ł wiecznie na rybach a jak jest to i tak żadnego pożytku z niego ani pogadać ani coś porobić ciekawego. Masakra normalnie. A ja wiecznie w domu przed książkami albo sprzątająca i gotująca...... Żeby było chociaż z kim pogadać. Bardzo mocno wpływa na mnie ta sytuacja od kilku miesięcy. Irytacja że nie mogę iść na głupi basen, kupić sobie do jedzenia co bym chciała, jechać gdzieś z dziewczynami żeby się odprężyć przecież nie potrzebuje na picie czy coś ale na samo paliwo.... Czego nie dotknę w sklepie aaaaa odłożę bo szkoda..... Chodzę tylko i popłakuje to tu to tam żeby nie widział mój, na uczelni staram się cały czas uśmiechać żeby nie było.... ale już przestaje mieć na to siły........
Ach przepraszam Was 
Wywody ściętej głowy  


7 maja 2013 , Komentarze (3)

Wczoraj sobie szperałam po necie i znalazłam filmik który przypomina mi killera ale jest skrócone dość 




Babeczka jest troszkę śmieszna  ale dało się robić 
Zrobiłam sobie i Wam Kochane powiem że się kurcze potem zlałam hehe  potem jeszcze przysiady 230 i było nieźle. A chciałam coś tak na szybko, bo o 23 musiałam po Ł jechać na pkp.

No trochę mu zeszła ta wysypka ma mniejszą opuchliznę i bledsze się te plamy robią, na całe szczęście. Stwierdziliśmy że zrobi teraz te badania krwi itd pójdzie do tego alergologa z wynikami zobaczymy co mu powie. Jak nic konkretnego to pójdzie jeszcze na ten tydzień próbnego do tej stolarni i jak zaś się mu pokaże cokolwiek to od razu musi zrezygnowac z pracy....

Także po raz kolejny czeka nas szukanie pracy. Najgorsze jest to że ten mój z ulotek też nie dzwoni a przydałoby się choć na jedzenie by było... Kurcze co to teraz będzie.... ehhh... Przepraszam Kochane że się Wam tak żale, ale nie mam komu zbytnio. 

Od tego cholernego listopada tak się u nas posypało, i jak zwykle praca i pieniądze to główne powody. 

Jestem już zmęczona tymi kopniakami z każdej strony.
Ale powiedzieliśmy sobie że musimy dać razem i tym razem  Już nie takie rzeczy przechodziliśmy 

moje menu w ostatnim czasie nie jest zbyt ciekawe:
nie jadłam słodyczy ani nic takiego, po prostu bardzo mało zjadłam nie mam ochoty na jedzenie w ogóle. 
ćwiczenia tez nie najgorzej. 
Dziś chcę zrobić killera normalnego z Ewą 
od przysiadów mam przerwę 
a potem z powrotem w książki nos

Dziękuję Wam Kochane za otuchę 

No i napiszcie co myślicie o tych ćwiczeniach??


4 maja 2013 , Komentarze (6)

Tak jak w opisie jak zwykle: "jak nie urok to sraczka"  

Już powoli mam dość i widzę że Ł też już coraz gorzej to znosi.... Jak mieszkaliśmy na Pomorzu To zawsze jakoś szło z problemami, jak nie było pieniędzy to tu do lasu się poszło, to do kogoś znajomego na pole, a to ktoś chciał jakieś mebelki nowe i tak się ciągło. I nawet jak było bardzo źle to nie przeżywałam tak tego pojechało się do babci, znajomych albo ktoś do nas przyjechał, posiedziało pogadało i było dobrze.

A tu wiecznie z którejś strony kopniaki dostajemy. Ile to można wytrzymać powiedźcie??
I wszystko obija się o kasę, pracę, brak rodziny i znajomych w pobliżu.......... 

Już znalazł Ł pracę i wyglądało na to że fajnie się wszystko ułoży pracodawca zadowolony, Ł robi to co uwielbia (stolarstwo- meble od deseczki robione) iiiii taki psikus bo za dobrze mieć nie możemy - ALERGIA mu wyszła. Wygląda strasznie, całe ręce w krostach czerwonych już ich tyle jest że jedna wielka plama się zrobiła napuchły mu strasznie i sińce się robią, na twarzy ma - pod nosem usta i na powiekach najwięcej i opuchnięte, cała szyja schodzi mu już na klatkę piersiową. Byliśmy dziś u alergologa powiedział że podejrzewa że choroba zawodowa - alergia na drzewa egzotyczne. Jak robił w sośnie to nic nie miał a przecież już trochę lat pracuję.... Ale powiedział że nie ważne na co, jeżeli wyjdzie że na drzewo to będzie miał niezdolność do wykonywania zawodu i żaden lekarz nie pozwoli mu pracować 

i wszystko do dupy!!!!!!!!!!!!!

ja chce do domu 

3 maja 2013 , Komentarze (2)

Co to się stało już dawno zakwasów nie miała hahahaha xD
Ale rączki bolą...........

Macie jakieś sposoby na te nieszczęsne zakwasy albo rady?

Ach dziś rest w squat challenge, i niestety jak na razie killera też nie było. Zabrałam się za niego ale po chwili przestałam bo rękoma ruszać nie mogłam, kurczaki 

Był za to spacerek godzinny no i może się jeszcze zabiorę za jakieś ćwiczonka, ale nie wiem bo siedzę przed książkami.

Wielkimi krokami zbliża się
......
........
.......
SESJA!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!

A jak u Was Robaczki??? 

Wiecie co sobie właśnie uświadomiłam? Sesja jak sesja, ale zbliża się obrona!! I jak ja to wytrzymam?


2 maja 2013 , Komentarze (3)


3x low jacks
1x pike press
1x jump up

Powtórz to 50 razy w jak najkrótszym czasie!!


Super blog :) 

Mój czas na dziś 6min i 12s.

A teraz przysiady no i killer hehe bo jeszcze nie zrobiłam. Pomyślałam o wyzwaniach i o... czas zleciał.
Niedługo skończę Squat challenge. I co potem Dziewczęta? Ciągnąć dalej?

2 maja 2013 , Komentarze (1)

A dziś burze na podwórku i w mojej głowie.
Trzeba się brać do roboty nie ma co jęczeć że tak powiem. Przecież ja nie chcę tak wyglądać i tak się czuć żeby wiecznie uważać jak stoję, jak siedzę czy leżę czy mi gdzie jaka fałdka nie wystaje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dlatego do pracy czas się zabierać.




Aby tak wyglądać na plaży:


Do dzieła Kobitki!!!!!!!!!!!!

Ja od razu biore się za ćwiczenia killer i przysiady :****

1 maja 2013 , Komentarze (5)

Boże jestem u cioci i waga mnie wręcz wołała do siebie a tam.................
65kg przecież ja się wścieknę zaraz!!!!!!!!!!

Obleśny grubas!
Ja pierd........

A wczoraj przyjechaliśmy do cioci na kilka dni mamy się opiekować chałupą i zwierzakami, bo kuzyn pojechał na zlot, a ciocia z wujkiem w Anglii.
No i wieczór nie skończył się zgodnie z planem, bo było piwo (3!!) i parówki w cieście francuskim pierwszy raz jadłam i się opamiętać nie mogłam nie wiem ile ich zjadłam  

Od dziś powracam na dobry tor:
Zero alkoholu, parówek w cieście i innych wymyślnych rzeczy  

Jaka jestem zła, i po co ja na tą wagę wchodziłam................
I to nie prawda że schudłam kilka osób mi to powiedziało ostatnio, pewnie tylko po to żeby mi się lepiej zrobiło :( 



29 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Dzień dobry Kochani moi 

Z jedzeniem właśnie średnio na jeża........ choć nie jest tego dużo, to czasami wieczorkiem było piwko (ale już nic nie jadłam do tego), a jednego wieczorka likier kokosowy 
Ach no nic trzeba się zabrać do roboty i nie marudzić 

Z ćwiczeniami tez różnie bo środa i czwartek chodziłam na te ulotki 4h dziennie nogi tak mnie bolały że musiałam się smarować końską maścią i masowałam je wiecznie, bo miałam wrażenie że sobie same gdzieś pójdą. No i robiłam tylko przysiady przez resztę dni. Dziś przerwa w przysiadach ale mam zamiar zrobić killerka 

Dużo mam dziś do obdzwonienia, bo mama potrzebuje moich papierków, które leżą sobie w urzędach na Pomorzu, a ja jestem tu na Śląsku i jestem ciekawa czy coś załatwię przez tel............ 

A jak u Was Kochane moje?? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.