Nie wiem co powinnam tu pisać, a czego nie powinnam.
To tak w skrócie, jestem wykończona a został mi jeszcze "trening" na którego po prostu mam ochotę :) To takie dziwne uczucie, które w sobie uśpiłam.
Zjadałam dziś 3 posiłki. Dwa to kanapki z łososiem w biegu w pracy. Realnia :D :D Ale i tak jestem dziwnie zaskoczona tym, że nie uległam, do diety jestem nastawiona jak zdrowy człowiek na śmierć. Wszystko przychodzi z czasem, jak juz 4 lata czekam to co mi szkodzi spróbować.
Mam rozpisaną diete i treningi domowe. Kupiłam sobie białko, i wszystkie te produkty "noł sugar". Czekają na mnie. Od dwóch miesiecy. Dobrze, że data przydatności siega do 2018roku :D
Dziewczyny mam pytanie. Przytrułyście sie kiedyś zimnym kurczakiem? Bo w którejś z moich poprzednich tysiąca diet jadłam go dzień w dzień i teraz mam odruch wymiotny. To tylko moja chora wymówka czy jest coś takiego możliwego? Jak sie pozbyć obrzydzenia? (Na samą myśl o nim mi niedobrze, a kiedyś go uwielbiałam)
Tak troche potrzebuje pomocy bo na kanapkach 9h w pracy nie wyrobie, a kuchenki/mikrofalówki nie ma. Dobrze że chociaż czajnik jest :D :D
Minął ponad rok od mojego ostatniego wpisu. Czy coś sie zmieniło? Zdałam mature, dalej nie wiem co robić z moim zyciem, przytyłam z 10kg bedąc cały czas na diecie ;) odchudzałam sie mniej wiecej co 2 tygodnie z cudnym skutkiem w postaci rozstępów, złości, bezradności. Przez rok słyszałam jaka jestem gruba ile przytyłam od swoich najbliższych. Czyli nic sie nie zmieniło :))
Cztery/ pięc lat temu napisałam tu pierwszy post a pamiętam jakby to było wczoraj.. Ile mogłam zmienic a nie zmieniłam to się w głowie nie mieści. Mam wrazenie, że oglądam swoje zycie z fotelu obok i czym mocniej próbuję nadać mu sens, pokolorować to ono ucieka.
Wchodząc tu pierwszy raz miałam 14/15 lat a teraz 19nastka która dalej nic nie wie o sobie i na co ją stać ;)
Dlatego. Wyzwanie.
Mam dokładnie 222dni do swojej 20. I zrobie wszystko zeby przez ten czas zacząc zyc. Zadbać o siebie. Fizycznie i psychicznie. Nie udawac silnej ale stawać sie silną kobietą.
Chce robić rzeczy które sprawią mi przyjemność a nie bedą łatwe i przyjemne :)
Nie zmarnuje wiecej czasu, obiecuje to sobie. I teraz dotrzymam obietnicy.
Od środy, nie zjadłam SŁODYCZY a to juz mega sukces, bo z niczym innym nie mam aż tak wielkiego problemu :)
Dostałam kopa po dupie, znowu :)
Mam okropnych chłopaków w klasie, uroda+kasa=dupek do kwadratu kwadratu
Popłakałam sobie i uczucie bezradności mi minęło. Wzięłam sie.
Dziś zrobiłam turbo wyzwanie Chodakowskiej, lubie ten trening, gdy go kończę całe ciało sie trzęsie. ledwo żyje, nie moge sie ruszyć i chce mi sie wymiotować. Interwały :) Pamietam jak na początku mojej przygody nie mogłam zrobić skalpela a teraz... :) Do wszystkiego da się dojść, powoli, nawet jak rezultatów w ciele brak. I po tym widać że ODŻYWIANIE jest najważniejsze :)
A to ja po treningu:
Nie ważyłam sie. Bo ostatnio zniechęciłam sie tym, że po 2 tygodniach z 78kg zrobiło sie 82kg. Przyczyny? Nie wiem.
Nie chce patrzeć na wage. Chce działac.
WAGA = zniechęcenie
Chce nabrać wiatru w skrzydła. I pokazać TYM dupką, że gruba czy szczupła jestem 100razy wiecej warta niż jacyś rozpieszczeni bachorzy.
Moje hasło odchudziania to chyba AGAIN
bo tak od dwóch lat :D
Kiedyś się w końcu musi udać :D
A tu moje cuda:
(Koktajl z natki pietruszki, bananów, gruszki)
(zmrożone maliny z "kropelką" mleka, moje lody+otręby. Przeważnie jem je z owsianką :D Wtedy jest do przeżycia :D)
Zawsze sie zastanawiałam czym jest szczęście. No bo wiecie to NIBY cel zycia. Niby bo 99% ludzi, których spotykam na swojej drodze mówią
"kurwa dziś poniedziałek, znowu pięć dni roboty..." "nie moge doczekac się lata" "za dwa miesiące schudne 5kg ale dopiero za dwa bo wtedy będzie ciepło"
Gdzieś kiedyś przeczytałam...
o prosze
Te słowa są tak cholernie mocne, że aż płakać sie chce.
Bo kurwa całe życie narzekamy... nie uważasz, że to upokarzające że nawet pogoda ma na Ciebie wpływ?
Nie uważasz ze to jest śmieszne, że baton, kebab, piwo odbiera Ci TWOJE MARZENA?
bo czy komuś innemu przeszkadza to, ze Ty jesteś grubsza? Że masz 20kg czy wiecej nadwagi?
Nie. Twoi wrogowie sie cieszą, bo szczuplejsza automatycznie jesteś PIEKNIEJSZA, PEWNIEJSZA SIEBIE, SZCZESLIWA
a osoby dla których jesteś ważna przecież KOCHAJĄ CIEBIE, to czy masz czegoś za dużo i czasami ostre słowa które od nich słyszysz to tylko skutek tego, że sie martwią
Dlaczego... coś w danym momencie, GLUPIA zachcianka jest wazniejsza od tego O CZYM MARZYSZ przecież TO TWOJE MARZENIE Ty musisz o nie walczyć!
Znasz to? Chcesz schudnąc, męczysz sie, starasz potem odpuszczasz jesz, przepraszam wpierdzielasz jak świnka, nie ćwiczysz tłumaczysz sie sobie chociaż wiesz, że sama sie okłamujesz czujesz sie beznadziejnie
dlaczego?
bo mniejsze wartosci, brak pracy nad sobą zabieraja miejsce TYM DUZYM tym W A Ż N Y M
( Chodzi o TWÓJ CEL, który sobie wyznaczyłaś! Zrozum zyjemy po to żeby sie udoskonalać, STAWAĆ SIE LEPSZE przecież, SAMA wiesz TY WYZNACZYŁAŚ SOBIE CEL!
CEL W ZYCIU JEST NAJWAZNIEJSZY! )
Tym marzeniom, przecież to kurde TWOJE marzenia One są ważne, nic wiecej ZACZNIJ JE SPEŁNIAĆ
BĄDŹ SZCZĘSLIWA!
filmiki motywacyjne Mateusza Grzesiaka, geniusz. Warto oglądnąć wszystkie :)
Zaczne od tego, że NIE WIEM KIM JESTEM. raz jestem wystraszonym bachorem, raz pełną odwagi raz sarkastyczną rozwydrzoną księżniczka, raz wzorem ascetki raz bezczelną córka, raz pomocną dłonią w domu
gubie sie w tym wszystkim, zle sie czuje sama z sobą, usmiecham sie ale nie jestem szczesliwa, analizuje rzeczy które nie powinny mieć dla mnie znaczenia, płacze nocami, boże dorastam? A z drugiej strony z dnia na dzień wydaje mi sie że wiem coraz wiecej o życiu, wiecej dostrzegam. Nie wiem co to za stan.
Dawno mnie tu nie było, no eh pół mojego pamietnika jest o tym, że "ZNÓW ZACZYNAM DIETE ALE TYM RAZEM SIE UDA" i samo sie zrobi...
Zostało 76 dni do mojej 18nastki, tzn do imprezy Boże nie chce być najgrubszą osobą na swojej imprezie.
Nie wyznaczam sobie celu w liczbach, nie oczekuje -20kg i wyglądu super modelki
Oczekuje, że przez te 76dni ZROBIE WSZYSTKO BYM WYGLĄDAŁA LEPIEJ.
Jutro opisze wszystko dokładnie, teraz ide ćwiczyć.
Nie wiem czy dorastam i przestaje być gówniarą ale teraz wszytko jest takie inne.
Uda mi sie :)
Wiecie dlaczego?
Bo będe ostro pracować :) musze tu pisać codziennie bo jak nie bede to zapomnie, ze coś robie.