Witam ponownie :)
Zaczne od tego, że NIE WIEM KIM JESTEM.
raz jestem wystraszonym bachorem, raz pełną odwagi
raz sarkastyczną rozwydrzoną księżniczka, raz wzorem ascetki
raz bezczelną córka, raz pomocną dłonią w domu
gubie sie w tym wszystkim, zle sie czuje sama z sobą,
usmiecham sie ale nie jestem szczesliwa, analizuje rzeczy które nie powinny mieć dla mnie znaczenia, płacze nocami, boże dorastam?
A z drugiej strony z dnia na dzień wydaje mi sie że wiem coraz wiecej o życiu, wiecej dostrzegam.
Nie wiem co to za stan.
Dawno mnie tu nie było, no eh pół mojego pamietnika
jest o tym, że
"ZNÓW ZACZYNAM DIETE ALE TYM RAZEM SIE UDA"
i samo sie zrobi...
Zostało 76 dni do mojej 18nastki, tzn do imprezy
Boże nie chce być najgrubszą osobą na swojej imprezie.
Nie wyznaczam sobie celu w liczbach,
nie oczekuje -20kg
i wyglądu super modelki
Oczekuje, że przez te 76dni
ZROBIE WSZYSTKO BYM WYGLĄDAŁA LEPIEJ.
Jutro opisze wszystko dokładnie, teraz ide ćwiczyć.
Nie wiem czy dorastam i przestaje być gówniarą ale teraz wszytko jest takie inne.
Uda mi sie :)
Wiecie dlaczego?
Bo będe ostro pracować :) musze tu pisać codziennie bo jak nie bede to zapomnie, ze coś robie.
Jestem leniem z natury, niestety.
Do jutra, dziś Mel B :)
Jeju ale jestem śpiąca :(
annna1978
25 stycznia 2015, 21:54bardzo ładnie, samoswiadomość własnego dojrzewania-to brzmi zachwycająco! Ps: ja nadal analizuję rzeczy które nie powinny mnie obchodzić:)) to chyba już na starość;)
therock
25 stycznia 2015, 20:28to tak jak ja... ostatnio usłyszałam określenie 'kobieta sprzeczność; :D
neutralnaaa
25 stycznia 2015, 11:22Jakbym siebie słyszała 2-3 lata temu ;) to problemy inteligentnych nastolatków, całkowicie normalne :D
ForeverAlone
25 stycznia 2015, 12:16Dzieki bo myslałam ze coś ze mną nie tak :D
karla1974
24 stycznia 2015, 22:41pewnie że się uda, tylko wpadaj tu codziennie, mnie też pomaga jak sobie coś skrobnę i pochwalę samą siebie za malutki sukces lub przyznam się do błędów...polecam zrobić fotki swojego sadełka...oj to bardzo motywuje...ja się właśnie do tego zabieram...trzymam kciuki...dość mądrych rozważań...bieremy się do roboty i cieszymy się z życia....a i polecam bieganie...wciąga niesamowicie a na skuteczne spalanie tylko aeroby...ponadto tyle endorfin się podczas biegania wydziela że wszystkie troski odchodzą w zapomnienie i bateryjki ładują się nam niesamowicie:)