Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muchaaa1707

Po urlopie, + 2,5 kg  źle, wiem...

Rozleniwiło mnie to tylko, robić mi się nie chce, a jest co bo dużo ważnych spraw odłożyłam, na 'po wakacjach'.

Nie chce mi się ruszać, nie chce mi się pracować, odchudzać, nie chce mi się dobrze wyglądać, jakoś to wszystko bez sensu

 po prostu świat mi się wali

Wciąż brak jakichkolwiek efektów, a motywacja spada z godziny na godzine, nie wiem czy wrócę na dobre tory

Słaby dzień, coś mnie połamało, czuje się okropnie, głowa mi pęka jeszcze dziś. Waga w miejscu 54,8

Kolejny z tych kiepskich niestety, totalne 'nicnierobienie', nie lubię tego.

Menu:

- serek wiejski lekki, kromka chleba z masłem, 2 jajka na miękko

- jogurt naturalny, z malinami, poziomkami, truskawkami i miodkiem

- ziemniaki z kapustą w przecierze ( kiszona i młoda ) z chili

- 3 mielone 

- 2 piwa

Wczoraj byliśmy  na zakupach, mój luby wygląda zjawiskowo, będą się tam ślinić na jego widok na tym weselu. A ja , ja dupa, oczywiście sukienki nie znalazłam i pewnie pójdę w prostej czarnej sukience, bez szaleństw, do tego już trochę za dużej.....

Nie mam nic czerwonego co by grało pod czerwoną koszulę mojego kochanego

Menu ( niezbyt dietetyczne bo w biegu) :

- gołąbek

- mała pizza na cienkim cieście pizza hut

- 2 gołąbki

- mini milkyway

Dzień wpadek, ale nie powieszę się z tego powodu, wczoraj zostawiam, dziś działam dalej

Menu:

- gołąbki

-gołąbki

-4 skrzydełka z grilla + 2 grzanki z masłem czosnkowym

- szampan

Mam problem z piciem. Nie umiem pic wody, pije jak się zmacham albo jest gorąco, a tak to cały dzień moge się nie napić a wiem, że to ważne, muszę wyrobić w sobie nawyk picia wody, macie na to jakiś sposób?

To był spokojny dzień, trochę grzebania w papierach, trochę codziennych oboziązków przy zwierzątkach, no dzień jak codzień  nuda

Menu:

- kurczak z pieczarkami

-kurczak z pieczarkami

-kurczak z pieczarkami

-banan

-truskawki

-jogurt

Menu:

- jogurt grecki z bananem

- rosół

- naleśnik z salami i mozzarella

- naleśnik z powidłami śliwkowymi

- ryba w porach, młody ziemniak

- zupa pomidorowa

Dużo tego wiem, ale ostatni posiłek o 17.30 i nie dałam się namówić siostrze na wieczorne piwo, choć już prawie mnie przekonała i sięgałam do lodówki....

W piątek jedziemy na zakupy, musimy znaleźć mojemu lubemu marynarkę i spodnie, dla mnie sukienkę i balerinki. A i muszę iść i dopasowany stanik sobie kupić bo od kiedy schudłam mam problem z dopasowaniem rozmiaru, po prostu nic nie pasuje, więc mam zafundowaną od mojego ukochanego wizytę w brafiterki