No nareszcie moja waga drgnela i to w dol
nananannaaa
moze euforia jest na wyrost,ale po tylu miesiacach zastoju,skokow w gore nagle w jeden tydzien 700gram mniej? No mozna zwariowac ze szczescia
ucze sie dopiero zasad tej diety i mam nadzieje,ze bedzie mi szlo coraz lepiej,tym bardziej,ze beda ja stosowac wszyscy w domu! Tak zarzadzilam i basta
Nikomu nie zaszkodzi jedzenie wedlug indeksu glikemicznego,a mi ulatwi to znacznie zycie,bo nie bede musiala wymyslac roznych posilkow.Balam sie tylko,ze znacznie wiecej bede wydawac na jedzenie,ale po pierwszym tygodniu widze,za tak zle jak myslalam to nie bedzie.Kolejny plus
Teraz zostaje "tylko "wiecej sie ruszac,trzymac diete i bedzie dobrze.No i z tym ruchem to klopot,bo jak juz wroce z pracy( 18-19) i cos tam porobie na drugi dzien i ogarne mieszkanie to nagle sie robi 21! No to juz mi sie nic nie chce i pozamiatane.... Musze znalezc jakas metode zeby cos robic,najchetniej kupilabym orbitreka,ale za licha nie mam go gdzie postawic...Chcialam zapisac sie na silownie,ale mieszkam na takim zadupiu,ze najblizsza jest 15km od domu i kosztuje 70 euro miesiecznie-jak policze dojazdy,to najzwyczajniej w swiecie mnie nie stac! Ale juz cos tam wymysle,zeby sie z kanapy zebrac.Zycze Wam udanego weekendu-korzystajmy ze slonca,bo nie wiadomo jak dlugo jeszcze bedziemy cieszyc sie latem.