Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Bulinka78

kobieta, 46 lat,

165 cm, 113.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Nie narzekac! Cieszyc sie życiem!Walczyc o swoja przyszlosc!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2017, Skomentuj
krokomierz,11775,101,707,6245,7772,1497342866
Dodaj komentarz

13 czerwca 2017, Skomentuj
krokomierz,11775,101,707,6245,7772,1497342866
Dodaj komentarz

13 maja 2016 , Komentarze (4)

Wczoraj waga pokazala 112,1kg wiec z radosci dzisiaj tez sie zwazyłam i dupa blada.Dzisiaj 113,4 pomimo trzymania diety.Wiec z tego wszystkiego sie obżarłam i jest mi niedobrze.Koniec z wazeniem.Zaraz schowam wage i tylko raz w miesiacu bede sie wazyla.Niby wiem ze waga w ciagu dnia moze sie wahac w granicach nawet 2 kg a i tak mnie to zniecheca.Od jutra powrot do diety ale bez wagi.

10 maja 2016 , Komentarze (6)

Moze nie dokładnie 150 dni ale mniej wiecej.Jak mi sie uda schudnać to będę bawiła sięna weselu kolegi,s jak nie to będe siedziala i obżerała się w domu.Jak narazie wybieram opcje pierwsza i biore sie do roboty.Właśnie zaliczyłam 45 min zumby (nie ma co oczekiwac wiecej od 113 kg hipopotama).W sumie to wysiadły mi tylko rece a cala reszta mogła jeszcze skakać.W planach jeszcze 50 przysiadów i 100 ściśniec agrafki(zeby cycki do pasa nie zwisały).A wieczorem upiekszanie czyli maseczki na mordke i relax.Ogolnie mam zamiar unikac spotkan ze znajomymi (co bedzie trudne latem)zeby na weselu zobaczyc ich miny.Wiec prosze o trzymanie kciukow i motywacje a ja postaram sie tym razem nie zawalic wszystkiego.

14 kwietnia 2016 , Skomentuj

Czas wracac i zabrac sie do roboty.Przez ten czas gdy mnie nie bylo wiele sie zmieniło.Ucichły wojny domowe (sa ale rzadko),zmieniłam nastawienie do życia (myślę pozytywnie),odnowiłam znajomości i nawiązałam nowe.Już nie siedze sama w domu wpatrujac się w tv tylko zaczynam żyć.Mąż przestał sam chodzić na imprezy bo zaczełam o siebie dbac.Fryzjer,maseczki i zakupy ubraniowe to podstawa.A teraz ta gorsza czesc zmian.Waga pokazuje 112kg.Musze teraz z tym powalczyc.mam nadzieje ze sie uda

9 listopada 2015 , Komentarze (4)

Ja to chyba nigdy nie wystartuje  z tym odchudzaniem na dłużej.Zawsze musze cos zepsuć.Zreszta w moim życiu juz nie ma co psuc.Jest totalną katastrofa i porażka pod kazdym względem (tylko syn mi sie udał).Staram się i probuje ale brak mi sił do walki.Dzisiaj ostatni dzień mojego narzekania  i płaczu nad swoim życiem.Postanowiłam w 2016 r zamknąc wszystkie przykre rozdziały w swoim życiu.Nauczyć sie życ bez ludzi ,którzy tylko mnie wykorzystują,poszukac pracy,schudnąć i jeżeli nic sie nie zmieni w moim małżeństwie to sie rozwiesc.Mam dosyc pomagania męzowi w firmie bez słowa dziekuje bo o pieniadzach nie mam co marzyc.Wszystie pienadze trzyma na kontach (do ktorych nie mam dostepu) a na utrzymanie domu zostawia jakies smieszne grosze.Co tydzien (bo tak mąż zostawia pieniadze) musze zastanawiać sie czy zaplacic rachunki czy np dac synowi na szkolna wycieczke tak jak w tym tygodniu.Wspaniałomyślnie dal synowi 100 zl na 2-dniowa wycieczke i wydaje sie mu ze jest zajebistym ojcem.Szkoda tylko ze skadka na wycieczke wynosi 300 zl i oczywiscie trzeba dac kase na wlasne wydatki.Tak sie nie da życ.Czas na zmiany i walke o lepsze życie.

2 września 2015 , Komentarze (2)

Zgodnie z planem od dzisiaj wprowadzam godzinne cwiczenia.Młody pojechał do szkoły wiec nie będzie sie smiał z podsakującej 108 kg góry tłuszczu.na poczatek nie bedzie to nic intensywnego bo brak kondycji ale kazdy ruch jest dobry.

30 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Czas zacząc.Dzisiaj w planach 1300 kal i duuużo upiekszania.Od rana zrobiona juz maseczka oczyszczajaca i rozświetlająca na buźke oraz na włosy z żółka ,nafty kosmetycznej i cytryny.W planach jeszcze pazurki do pomalowania.Nie dajemy sie i działamy bo znowu bede w grudniu płakała ze nie mam w czym na sylwestra iść.Miłego dnia dziewczynki.

24 sierpnia 2015 , Komentarze (5)

Zaraz pomyślicie co 37-latka moze wiedziec o starosci.Niestety coraz częsciej odczuwam upływajacy czas i swoje zaniedbania.Codziennie rano cierpie z powodu bólu kolan pojawiajacego sie po wstaniu z łozka.Doskonale wiem ze spowodowane jest to nadmiarem kilogramow i nie potrafie wziac sie za siebie i schudnac.Zęby wypadaja i łamią sie bez powodu( tego nie zaniedbałam).W tym miesiacu musze wstawic juz drugiego co wiaze sie z wydatkiem 1500 zl.Jak tak dalej bedzie to czeka mnie wózek inwalidzki i proteza.Przykre to wszystko ale to wszystko moja wina.

17 sierpnia 2015 , Komentarze (4)

Dokładnie tak się dzisiaj czuje.I juz nie chodzi o te 2 cyferki tylko ze przez ostatni rok nic nie zrobiłam ze swoim zyciem.Nadal gruba (+10 kg w rok) ,zaniedbana,bezrobotna i samotna w zwiazku.Na własne zyczenie zmarnowalam kolejny rok życia.Trzeba sie ogarnąć i zacząc działać i za rok pochwalić sie sukcesami a nie porazkami.Wiec prosze o kopniaki urodzinowo motywujace zamiast zyczen i zaczynamy.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.