Witam wszystkich, którzy nieustannie walczą ze swoimi słabościami i nadprogramowymi kilogramami.
Mój tytuł mówi samo za siebie? Jak to jest możliwe? Sama nie wiem ale się domyślam. W okolicach świąt i sylwestra przybyło mi 2,8kg (przed świętami byłam na diecie smacznie dopasowanej vitalii i schudłam na niej 16,6 kg teraz znów mam ją wykupioną do 12 kwietnia 2013r.). Także jest chyba niemożliwe przybrać na wadze aż 2,8 kg w tydzień. Mogą to być jakieś poświąteczne złogi, woda no i @. Nieważne lecą kg na łeb na szyję, mam swoją komputerową teorię na ten temat, że te kg nie zdążyły się jeszcze wczytać.
Od 3 dni trzymam dość ściśle dietę nie licząc kilku kostek czekolady i jakiegoś nadprogramowego jabłka czy mandarynki. Jestem grzeczna aż strach.
Dodatkowo od dwóch dni ćwiczę wczoraj udało mi się spalić 450 kcal. 235 kcal na orbitreku i 215 kcal na rowerze dodatkowo zrobiłam 200 półbrzuszków i ćwiczenia na uda, pośladki i ramiona.
Dziewczyny głowa do góry! Wracamy na drogę dietetycznej cnoty i wszystkie latem na plaże w skąpych kostiumach. Pozdrawiam cieplutko. Magda