80 tka !
80-ty dzień odchudzania - łącznie poleciało około 3,5 kg bez żadnych drastycznych diet i ciężkich ćwiczeń , nie zrezygnowałam tez całkowicie z niczego ( poza tym czego i tak nigdy w moim menu nie było czyli alkohol, fast-foody chipsy itd) Jestem zadowolona , coraz bardziej sie sobie podobam , ale uważam że te 1,8 kg które pozostało do zrzucenia dadzą jeszcze więcej radości :) Dzisiaj jakos tak jestem na bakier z regularnością posiłków ale starałam się. Oczywiste jest to ze nie uda sie nam jeść codziennie co 2-4 h ale staram sie i wprowadzam to jako swój nawyk a nie tylko część diety - podoba mi się to że mogę zjeść coś o 19 czy 20 a nie tak jak dawniej bywało - ostatni posiłek o 13 bo juz sie kalorie skonczyły .... Tak , wiem że cięzko w to uwierzyć ale tak bywało , wstawałam o 8 - duże śniadanie- od razu z 700 kcal , potem podżeranie juz było z 1000 potem 2 śniadanie i już było z 1400 -1500 ... Bardzo nie miło wspominam tamten czas i nie chcę do tego wracać - 5 posiłków jest super :)
Menu:
śn 8:20 - 110kcal kanapka ,40kcal kawałeczek chleba z masłem(ważone), 120 kcal tost
2śn 11:30 - 130kcal czekolada z bakaliami , 60 kcal cukierek trufla
ob- 12:30 -140 kcal kanapka, 130 kcal talerz krupniku, 70 kcal śliwki suszone
podw- 14:30 - 135 kcal dwa jabłka, 40 kcal słonecznik, 60 kcal chleb
kolacja 20:20 - myślę że 140 kcal kanapka , i 35kcal mandarynka
= około 1250 kcal
Jeśli chodzi o wartości kaloryczne ważę każdy produkt łącznie z zupa (każdy składnik jest ważony i wszystko przeliczam) więc nie zaczynajcie znów swoich wywodów co według was ile ma kalorii :P Nie chce mi się pisac dokładnej gramatury każdej kromki chleba , ilości delmy oraz wagi plasterka wędliny oraz jej rodzaju :) Troszkę zaufania że jak piszę 110 kcal to jest to 110 kcal :) Jeśli chodzi o ruch dziś już zaliczyłam 70 minut rowerka i hantelki a o 17stej idę na spacer :) Buziaczki :*
PS. Waga dziś pokazała 52,7 kg ! :)
dzień 79 :)
Zimno,ciemno i w ogóle- zimowo :P Menu zadowalające , ruch tez, więc pozytywnie zbliżamy się do czasu wielkiej próby- czyli do świąt :) Od 6 lat udaje mi się przejść przez nie bez boleśnie ale co roku bardzo się ich boje ... Mam nadzieję że za bardzo nie zaszaleje :)
Menu:
śn- 8:50 - 50kcal twarożek 50gram, 160 kcal tost z serkiem pleśniowym, 65 kcal chleb, 90 kcal jabłko
2śn- 12:30- lód we francuskiej czekoladzie 160 kcal:P
ob- 14:30 - jabłko 90 kcal
podw- 16:20 - czyli mój obiad - kurczak z ryżem 220 kcal , pól kajzerki z serem i salami 220 kcal,50 kcal princessa 1/4 .
kolacja 20:00- myślę że jabłka 150 kcal
=1250 kcal :)
Nie jest źle , oby teraz w weekend nie przekroczyć 1300 to jakoś to będzie :) Na wadze dziś kolejny spadek więc radocha i zmiana paska :) Cm tez zleciały- nie dużo ale 1 w talii, 1 w biodrach, 1 w brzuchu i 0,5 w ramieniu.
dzień 78 pozytyyywny w miarę
Jedzeniowo pozytywnie, inne sfery życia tak sobie- ale doceniam że chociaż jedzeniowo i ruchowo dobrze ;) Święta coraz bliżej , a co ważniejsze - sylwester coraz bliżej ;P Wczoraj zrobiliśmy juz zakupy sylwestrowe - na 13 osób :P Pełny wózek chipsów, prażynek , krakersów, paluszków, orzeszków, popcornu, chrupek itd :P A do tego hektolitry kalorycznych napojów plus dla mnie cola zero i costa porzeczkowa (chyba costa bo mi się myli z caprio ) bo niskokaloryczna :P W sylwestra troszkę zaszaleje- ale to nie znaczy, że mam marnować kalorię na cole lub słodki sok :P Ćwiczenia dzisiaj 70 minut rowerka , hantle i około 45 minut spaceru :)
Menu:
śn- 6:45- 2 kromki razowca z serkiem pleśniowym wedlinką drobiową i ogórkiem- 240 kcal
2śn- 10:05- jabłko 80 kcal
ob- 14:45 - kapuśniak 115 kcal , tost z serkiem plesniowym;d 150 kcal, jabłko 75 kcal
podw 17:45 - kasza manna 230 kcal
kolacja 20:00 - jogurt 100 kcal suszone śliwki 40 kcal
= około 1050 kcal
I prosze mnie nie pouczać, że malo bo jak widać w inne dni jest znacznie więcej - dzis tak wyszło i nie będę jadła na siłę , święta idą to się wyrówna :) I tak średnia mięsiąca będzie 1450 kcal więc bez obaw :) Dziś na wadze ujrzałam kolejny spadek ale na razie nie zmieniam paseczka :) 53,0 kg ! :) Chciała bym zobaczyć 52,9 kg przed sylwestrem - niby 100 gram to nic ale to takie moje jakieś śmieszne postanowienie :P Pozdrawiam :*
Ps. Dzis jestem dumna nawet ze swoich pór posiłków !:P
Dzień 77 - niefortunny :(
Zaczęło się rano - wiedziałam że na 13stą mam jechać do lekarza - więc oczywiście do rana skubanie bo stres- to suszona śliweczka , to coś tam , to kanapeczka , to orzechy- i tak jadłam i jadłam - dopiero po wyjściu od lekarza się ogarnęłam , zjadłam tylko obiad i planuje 2 mandarynki ... Wiem,że to nie dobrze dla mojego metabolizmu który miał byc naprawiany ale niestety nie będę dojadac tylko po to - popełniłam bład i musze teraz troszkę odpuścić z jedzeniem do wieczora :(. A takie miało być ładne oszczędzanie kalorii na święta- a tu wychodzi albo tyle ile miało być albo o 40 czy 50 mniej :( No ale trzeba patrzec pozytywnie ;)
Menu:
śn; 9:00 - 195 kcal duża kanapka z makrelą wędzoną oraz prawdziwym masłem, 230 kcal kasza manna
2 śn- 9:50 ( ale jadłam aż do 12...) - 160 kcal orzechy włoskie ( 6 szt), 50 kcal jedna czwarta princessy , 60 kcal dwa orzechy włoskie , 40 kcal makaron (podjadany), 100 kcal łyżeczka kakao i 2 suszone śliwki , 50 kcal 5 ciasteczek malutkich korzennych piernikowych(jakieś takie) , 30 kcal ciastko, 70 kcal kawałeczek jabłecznika (mały) 25 kcal herbatnik
ob- 13:50 kasz gryczana, udko gotowane z pieczarkami i colesław- 335 kcal
podw- 16:00 mandarynka 35 kcal
kolacja 20:00 mandarynka 35 kcal
jako że pewnie coś tam jeszcze podżarłam czego nie pamiętam 1450 kcal
Niby wiem że nie ma opcji żebym przytyła bo ćwiczę i zapotrzebowania nie przekraczam na pewno - ale czuję sie jakaś taka ocieżała że masakra - człowiek sam sobie wmawia że tyje mimo ze pewnie tak nie jest- ale na razie walczę z nie wchodzeniem na wagę codziennie :) Zważę się może w sobotę :)
dzień 76 :)
Wczoraj skończyło się na 1360kcal więc nie było źle. Jak to mawia moja przyjaciółka nie ma co narzekać na 1360 jeśli mogło by być 3200 kcal :P W związku z tym że w miarę trzymam się swoich założeń patrzę optymistycznie w przyszłość i liczę na spadek jeszcze przed wigilią :) Dzisiaj byłam pare godzin na uczelni więc troszkę mniej zjadłam w porze "obiadu" a konkretniej- dwie mandarynki malutkie- no ale niestety nie zawsze mam mozliwość jeść tak jak bym chciała ;) Mimo wszytsko denerwuje mnie u siebie samej podżeranie !!
Menu:
śn:8:50 -50 kcal makrela wędzona, kawałeczek chleba z prawdziwym masłem 50 kcal, 50 kcal - kawałek kiełbasy, 160 tost z cacykami, 230 kasza mannna
2śń 10:50 - jogurt 100, orzech włoski, śliwka suszona - 50 kcal
ob 13:50- 2 małe mandarynki 30 kcal
podw 15:40- zupa buraczkowa 120 kcal, kanapka duża 190 kcal
kolacja 19:00 - kasza manna
edit: zjadłam jeszcze jabłko i łyżeczkę miodu
= 1380 kcal
dzień 73,74 i 75 na raz :P oraz o vitaliowej
idealnej wadze :)
Nie pisałam ostatnio (2 dni) bo jakoś zabrakło mi weny - no i w dzień 73 mojej dietki nie było się czym pochwalić 1780 kcal w tym 200kcal z makowca ! W związku z porażką jedno dniową nie weszłam na vitalię bo uważałam, że nie powinnam nikomu radzić kiedy sama zawalam (ćwiczenia oczywiście były normalnie), dzień 74 (wczoraj) 1250 kcal , i dziś planuję do 1300 kcal :) (ćwiczenia oczywiście też były i nawet spacery a dzisiaj to jeszcze hantle :P) Wracam na dobre tory , do świąt już tylko tydzień muszę chociaż z 400 -500 kcal zaoszczędzić na te 3 dni bo planuję sobie jeść po około 1700 kcal a nie chcę żeby zmieniło to średnia mojego miesiąca która ma wynosić 1450 kcal :) Tak wiem troszkę wariatka ze mnie ale pilnuje się 6 lat wiem że to skuteczne poza tym jestem strasznie zafascynowana planowaniem - planuje wszystko na około - więc i jedzenie :)
Menu na dziś :
śn 8:30 - 2 kanapki z razowca 260 kcal i 3 kostki milki 105 kcal
2śń- 10:50 - 2 kanapki z razowca 260 kcal i 2 mandarynki małe 40 kcal
ob 13:20 - fasolka po bretońsku około 300 kcal
Co dalej tego na razie nie wiem ale MUSI BYĆ DOBRZE :)
Aaa chciałam jeszcze poruszyć temat idealnej wagi wg kalkulatorów Vitalii - wg jednego Pana to 49,3 a wg drugiego 54 kg :P Masakra jaki rozrzut :P No ale trudno według mnie ani 54 ani 49 :P Tylko 50/51 to moja idealna waga :P Buziaki :*
dzień 72 :)
No i tak zleciał kolejny dzień - troszkę mnie nosiło na podjadanie ale walczyłam jak umiałam mimo że troszkę podjadłam. Ruch - rowerek 70 minut, spacer łacznie około 50 minut , i hantelki 3x15 i 3x20 .
Menu:
śn 6:00: 130kcal kanapka , 130kcal kanapka , 50kcal pół pomarańczy
2śn 9:00: 90 kcal- 4 mandarynki
ob- 13:10 - kajzerka biała z żółtym serem i kiełbaską ( miałam straszną ochotę:P) 360 kcal , 25 herbatnik , 135kcal 8 kostek bąbolady
podw 15:40 , zupa jarzynowa 150 kcal , 50 kcal dwie suszone śliwki, 50 kcal dwa orzechy włoskie , 105 kcal 30 gram makowca
kol 19:00 - w gościach - kilka plasterków pomidora i kilka pieczarek z octu- 20 kcal , jabłko 60 kcal , 70 kcal słonecznik
około 1450 kcal
71 dzień dietki
Zimno dzisiaj jak cholera , na uczelni spędziłam tylko 3 godzinki i to od 10 do 13 czyli i dało sie wyspać i zrobic coś po południu :P Dziś znów podkusiły mnie 4 kostki mlecznej bąbolady - ale wiem że to dlatego ze byłam głodna a ziemniaki nie chciały się ugotować - więc ta czekolada była zbędna - no ale było minęło :)
Menu:
śn 8:30 - 2 kanapki z razowca 260 kcal
2śn- 11:00- jabłko 70 kcal
ob- 13:50 -kanapka z ogórkiem 100 kcal , 4 kostki czekolady bąbolady- 70 kcal , oraz jajko sadzone z ziemniakami i kefirkiem 55+ 90+115 kcal
podw - 16:00 kasza manna i dwa orzechy 285 kcal
kolacja- 19:00 - dwie mandarynki 60 kcal , i nie wiem co jeszcze może kanapka 130 kcal :)
EDIT: jednak dwie kanapeczki
= około 1350 kcal
Trzeba zacząć troszkę oszczędzać kalorię na święta :P Co prawda nie zamierzam zjeść więcej niż 1800 kcal ( i dodam jakiś ruch na te 3 dni obżarstwa ale teraz trzeba troszkę przystopować )
to już dzień 70 ,, menu oraz pomysł na sylwestra
:)
Dziś znów wolne od uczelni ( jak miło studiować na 3 roku) poleniłam się ale i poćwiczyłam 70 min stacjonarnego jak zawsze plus 20 minut intensywnego tańca (nie wiem ile mogłam podczas niego spalić ale według tabelek z neta około 150 kcal wiec dużo) a o 17 idę pieszo do narzeczonego więc 30 minut spaceru w śniegu :P Menu takie sobie ale raczej zdrowe :) Wymyśliliśmy z narzeczonym super pomysł na sylwestra - PRZEBIERANA IMPREZA ;D juz wyszukałam sobie przebranie a ukochany wciąż myśli i myśli ma 10 pomysłow na minutę ale albo przebranie kosztuje 600 zł albo okazuje się że któryś kolega juz mu to podkradł :P Tak czy tak zapowiada się że będzie około 15 osób tak więc impreza cieszy się powodzeniem :) Bedę się musiała zając całą organizacją zakupami itd- czyli wreszcie w swoim żywiole ;D
menu :
śn- 8:45 - kanapka z pieczoną piersią kurczaka 120 kcal , kanapka z paprykarzem 130 kcal , i moja ukochana napowietrzana czekolada - 200 kcal
2śn 10:45 - owsianka z płatkami kukurydzianymi i suszonymi śliwkami 265 kcal , kawałek pieczonego kurczaka 50 kcal , no i popodżerałam jeszcze jakis kawałek suchego chleba , suszona śliwka itd ok 60 kcal
ob 14:20- kasza gryczana , pierś z kurczaka pieczona ,pieczarki, surówka colesław 370 kcal
podw 16:30 - 3 mandarynki około 90 kcal
To niestety będzie mój ostatni posiłek bo do domu wrócę dopiero koło 21( albo i po) a nie chce juz o tej godzinie jeść :)
EDIT : po powrocie była mała kanapeczka
około 1390 kcal :)
Aaaaa no i waga dziś 100 gram na minus ;) Niby nic ale cieszy :) Wole jak spada o 100 gram w dół niż jak idzie o 100 gram w górę. Muszę troszkę w najbliższym czasie poograniczać kalorie bo trzeba coś zaoszczędzić na świeta i sylwestra :P Co prawda w menu zaplanowałam juz niskokaloryczne soki i cole zero ale wódka niestety tez ma kalorie , a jak się pije to i niestety się coś wszamie pewnie a o niskokaloryczne przekaski trudno więc będą chipsy krakersy paluszki popcorn orzeszki i inne niezdrowe rzeczy :) Pozdrawiam chudzinki !:*
dzień 70 :) Menuuu
Wczoraj nie pisałam bo tez nie było czym się pochwalić - 1800 kcal co prawda nie z jakiś tam ton słodyczy czy pizzy a ze zwykłego jedzenia- najbardziej przez orzechy i brzuszki z łososia oraz makrelę wędzoną tak popłynełam :( Ale juz ich nie ma więc dzisiaj walczę dalej :) Jestem juz po ćwiczeniach ale nie wykluczam że wieczorem jeszcze potańczę - dziś dzień bez słodyczy pierwszy od paru dni bo zawsze wpadało jakieś jedno małe ciasteczko czy herbatnik więc juz uznawałam że to słodyczowy dzień :)
menu:
śn 9:15 - kasza manna 230 kcal ,kanapka razowa z wędliną drobiową serem i pomidorem 130 kcal
2śń 11:30 - pół pomarańczy 65 kcal , i 3 małe jabłka 135 kcal
ob 14:00 - 2 naleśniki ze śmietaną i cukrem 220 kcal , i kanapka taka jak rano 130 kcal
podw 16:30 - jeszcze nie wiem
kol 19:00 - twarożek z pomidorem i ogórkiem 180 kcal
dziś mam nadzieję uda się około 1200 kcal
Miałam straszną ochotę na naleśniki i co dziwne wyszło, że smażone prawie bez tłuszczu i robione z wodą zamiast mleka mają nie dużo kalorii - 2 naleśniki 220 kcal - zdrowe zapewne nie były bo mąka pszenna, cukier , śmietana 12% - ale bez przesady z tym zdrowym jedzeniem . Każdy jeden składnik zważyłam dlatego wiem ile dokładnie miały kalorii :) Jak by ktoś chciał mogę napisać jak je zrobiłam :) Teraz muszę kilka dni się opanować bo dwóch dniach po 1800 żeby to jakoś wyrównać do zakładanego 1450 kcal w tym miesiącu :( Ale jutro chyba w nagrodę kupię sobie tą bąboladę i pól zjem - 200 kcal jako drugie śniadanie :) A właśnie macie może jakieś pomysły na podwieczorek za około 100 kcal :( ? Buziaki ;)