Dzisiaj tak jak każdej soboty dzień mierzenia i po raz kolejny jestem lżejszy niż tydzień temu, tkanka mięśniowa rośnie cały czas, jedna tłuszcz spala się dużo szybciej. Moje zapotrzebowanie kaloryczne to niecałe 3400 kalorii, zazwyczaj tą wartość przekraczam, w weekendy mam trochę mniej, było nie było tygodniowy rozrachunek wychodzi na zero mniej więcej.
Czyżby moja aktywność fizyczna była zbyt duża? Mam wrażenie, że mógłbym jeść majonez i zapijać olejem i nadal chudnąć... pewnie niektórzy mnie za to zjedzą, chris ma zmartwienie, je bardzo dużo i waga mu spada:D
Dzisiaj dwa cheatmeale, jeden taki semi cheat, bo smażony ryż na jajku, chicken ballsy z takeawaya, sajgonki, frytki oraz wszystko polane mega tłustym sosem curry, do tego 500ml lodów ben & jerry jako deser. Czuję się FATALNIE! Moja dieta w 95% jest zdrową dieta, czasem, tak jak dzisiaj robię wyjątki i chyba zrobiłem to po raz ostatni, czuję się nadęty, ociężały, zmęczony, jak ludzie w ogóle mogą jeść tak na co dzień? Jak ja mogłem tak kiedyś jeść? Niezdrowa żywność powinna być opodatkowana a pieniądze z wpływów trafiać na walkę z otyłością oraz dofinansowanie klubów fitness. Mam pomysł:
Cena śmietany - 500zł za 50ml
1kg brokuł - 2 grosze
Kto jest za?:) Ja jestem na tak!
Forma wykonywanych ćwiczeń.
Pewnie wiele z Was nie zgodzi się co do mojej formy niektórych, czy nawet większości wykonywanych przeze mnie ćwiczeń, być może podczas wyciskania hantli na ławeczce poziomej wydawać się może, że moje ramiona powinny zejść niżej, lub powinny znajdować się pod innym kątem względem tułowia, może moje treningi na mięśnie naramienne wyglądają prześmiesznie (bo tak jest:D), ale powodem dla którego umieszczam swoje gify nie jest absolutnie chęć tego, żeby ktokolwiek mnie naśladował, wręcz przeciwnie. Otrzymałem kilka prywatnych wiadomości odnośnie moich treningów, dlaczego wyglądają tak a nie inaczej a mimo to uzyskuję dobre efekty, więc oto odpowiedź:
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK PERFEKCYJNA FORMA WYKONYWANEGO ĆWICZENIA.
Forma uzależniona jest od budowy naszego ciała, kondycji fizycznej, przeszłych kontuzji, predyspozycji i wielu różnych czynników. Prostym przykładem będzie na przykład wyciskanie sztangi na ławce poziomej. Wiele kulturystów twierdzi, że sztanga powinna dobić do klatki piersiowej, czyli zasięg ruchu powinien być jak największy i owszem, im większy zasięg ruchu, tym szybsza rozbudowa mięśni, ALE:
1) Większość profesjonalnych kulturystów posiada bardzo dobrze rozbudowaną klatkę piersiową, więc przyciągnięcie sztangi do klatki piersiowej i tak będzie się równało z nie przekroczeniem przez ich ramiona kąta prostego w łokciu
2) Kulturystyczna rozbudowa mięśni nie oznacza wcale zdrowia, świetnego samopoczucia, wręcz przeciwnie, są to zastrzyki z kortyzonu, głównie na mięśnie naramienne (zbyt szeroki rozstaw podczas wyciskania sztangi / hantli, ramiona w linii prostej podczas ćwiczeń na klatke piersiową zamiast skierowania ku tułowiu) oraz przede wszystkim sterydy, ostatnim naturalnym kulturystą wygrywającym zawody był Steve Reeves:
To jest właśnie ciało kulturysty sprzed ery sterydów.
Wykonywane ćwiczenia są dostosowane tylko i wyłącznie pode mnie, jest różnica między dobrą i złą formą wykonywania ćwiczeń, forma dobra to taka, która jest dla nas bezpieczna oraz przynosi rezultaty, forma zła to taka, która naraża nas na kontuzje, są to rzeczy, o których w kulturystyce oraz fitness mówi się bardzo rzadko, bo przecież instruktor bodybuildingu nie przyzna się, że forma prezentowana przez niego spowoduje na dłuższą metę oderwanie się mięśni deltoidów i klatki piersiowej od kości lub ból, który będzie musiał być ujarzmiany latami fizykoterapii oraz zastrzykami.
Nie wierzcie w filmy na youtube odnośnie form ćwiczeń, fajnie jeśli na kogoś działają, nie znaczy to jednak, że dla Was będą bezpieczne, nie wierzcie nawet w moje ćwiczenia, ja tylko opisuję to co działa na mnie, co pozwala mi bezpiecznie i z rozsądkiem rozbudowywać masę mięśniową oraz dojście do mojego wymarzonego wyglądu, nikt z wielkich instruktorów YT Wam tego nie powie, może za wyjątkiem paru, których cenię i śledzę,
NIE MA I NIE BĘDZIE PERFEKCYJNEJ FORMY DLA KAŻDEGO.
Zauważcie, tyle ile filmów pokazowych na YT, tyle form wykonywanych ćwiczeń, tyle różnych kątów ramion, nadchwytów, podchwytów, skosów nie skosów, jeden twierdzi, że rozpiętki działają, inny że to bezsensowne ćwiczenie. Nauczcie się wyciągać wnioski na podstawie reakcji swojego ciała, a podstaw uczcie się od ludzi, którzy ćwiczą LATAMI i uczcie się tylko podstaw, bo cała reszta przyjdzie sama wraz z doświadczeniem.
Pozdrawiam:)