Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą 4 dzieci najmłodsze urodziło się 04.02.2013 r ważę 74 a ma być 60!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 50458
Komentarzy: 1917
Założony: 23 stycznia 2012
Ostatni wpis: 26 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BETINA1980

kobieta, 44 lat, Białogard

170 cm, 70.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2012 , Komentarze (13)

Dokładnie.wczoraj imieniny Zbigniewa dzisiaj szwagierki urodziny (31 już hehe) co ten tydzień ma jeszcze w planach? Jak ja mam schudnąć no jak?
Nie dadzą mi po prostu nie jeść nie pić.
Ze szwagierką nie wypijesz?? NO WIESZ ZE MNĄ NIE????
Tak się u mnie kończy a raczej zaczyna impreza.Szlag by to trafił po prostu.
Zwariuję z tym marcem.
Rano byłam na treningu w Kołobrzegu z synem jutro znowu mam kurs i w środę i w piątek.Takie wyrwane z doby 4 godzinki a dla mnie to dużo.
Nie ważę  się bo wiem ,że jest źle pewnie tragicznie a w duszy to dzisiaj mam jutro pewnie pojęczę dzisiaj mam humorek(po winku) i jest super no co tam będę tym tłuszczykiem się przejmować dzisiaj jak można jutro.
Jutro będę grzeczną dziewczynką i pójdę na spacerek albo na rower albo nie zjem za dużo albo nie wiem co bo literki mi się zlewają hehe
Dobranoc
 

17 marca 2012 , Komentarze (5)

Dzisiaj po raz 1 pojechaliśmy rowerami.Było super.Spociłam się znowu.hehe
No kondycja nie ta NIESTETY  przerwy częste i fajne podziwialiśmy budzącą się wiosnę ,sarenki i jelenie żerujące na polach, ptaki śpiewały kwiaty przy drogach rosły przywiozłam nawet bazie.No po prostu bosko.
Potem pomyłam okna i poszłam na imieniny do taty bo dzisiaj Zbigniewa.No nie piłam dzisiaj ale trochę sobie pojadłam.Oj spalę w nocy hehe.

Jutro rano jadę z synem na trening do Kołobrzegu 40 km tam  sobie 2 godzinki połażę po plaży taki szybki marsz  i powrót.Może mężulek obiad zrobi ale nie liczę .(nigdy nie robi)
Może  znowu pójdziemy na rowery.I zleci niedziela bo jak już wiecie nie lubię niedzieli.Od poniedziałku moja banda ma rekolekcje to posiedzą w domu więcej.
Dzisiaj może już mniej optymistycznie niż wczoraj ale to przez kłopoty z najstarszą niestety wkracza w wiek dojrzewania i zaczęło się oszukiwanie , wagarowanie, oceny lecą w dół, pedagog wzywa,oj kto wymyślił gimnazjum i po co .
Nie pisze więcej bo dola załapię a tego mi nie trzeba.

16 marca 2012 , Komentarze (11)

NAPRAWDĘ ŻYJĘ po 1 zumbie wrażenia mam super.Jestem mokra jak szczur  i dobrze może teraz uda mi się zgubić tłuszczyk, sadełko i fałdki .
Instruktorka miła ładna i chuda ale umięśniona więc następna motywacja jest.Aż miło popatrzeć (jestem normalna jakby co hehe).
 Koleżanki z grupy też 1 raz były wiec nie tylko ja gubiłam kroki.
Naprawdę
JEST BOSKO KOBIETY.
Jestem po dzisiejszym dniu szczęśliwa( to ta adrenalina).Miałam 2 spacerki (raczej marszobieg ) po małą do przedszkola 3 km w jedną stronę  dietkowo też super potem zumba i spacer do domu 2 km i to się nazywa boski dzień.Mężulek wrócił dzisiaj z Niemiec więc trzeba go też wykorzystać.
Jutro wyciągamy rowery i jedziemy na 1 w tym roku piknik może nawet ognisko rozpalimy na kiełbaski mamy takie fajne miejsce niedaleko już się cieszę .
Czy mi się wydaję , czy to naprawdę wiosna i te słońce tak mnie uszczęśliwiło????
Kocham życie i Was kobietki,miłego wieczorka.

 



16 marca 2012 , Komentarze (8)

Szykuje się i już nie ma wymówki lupiłam buty spodenki koszulkę idę na 18 .Jak wrócę opiszę wrażenia oczywiście jak tam trupem nie padnę
Trzymajcie kciuki

15 marca 2012 , Komentarze (10)

Idę na zumbę 1 raz , może mi się spodoba.Jutro na 18 mam 1 zajęcia pewnie mi nic nie wyjdzie będę głupio się czuła  wśród pewnie już wysportowanych babek.Jak ja bym chciała mieć tu u siebie koleżankę co mnie zmotywuje podtrzyma na duchu i ze mną pójdzie na tą zumbe.
Wiem zachowuję się jak dzieciak ale tak już mam odważna jestem z daleka hehe.
Jak wrócę od razu Wam opowiem,najpierw powiem mężowi i oczywiście dostanę zrypkę ,że wydaję kasę jak można pobiegać za darmo.A ja nie po kochałam biegania.Ach się nasłucham.Ale co tam raz się żyję.
Po mojej chorobie nie ma śladu a waga stoi w miejscu niestety.
Ta pogoda jest dobijająca nie ma słoneczka nic się nie chce , nie mam na nic ochoty jakoś radość życia ze mnie uleciała.I nie wiem jak ten stan zmienić.Rano wyprawię dzieci do szkoły mała zawiozę do przedszkola i wracam do łóżeczka do mężusia (ma taki nienormowany czas pracy że prawie zawsze rano śpi ) .I śpię z nim do 10.

OCH JAK JA MARUDZĘ

Walnijcie mnie muszę się obudzić!!!!
Bo mi życie ucieka!!!!
A kilogramy NIE!!!



14 marca 2012 , Komentarze (16)

Dokładnie cały dom zatruty nie uwierzycie ale nawet z kotem byłam u weterynarza bo zwraca i od soboty nie je.Taka dieta to by mi się przydała hehe.
Ale jest już coraz lepiej nie zwracamy i biegunka POWOLI ustaje.
Zbankrutowałam na leki sami wiecie ile kosztuje jednorazowy wypad do apteki.
Dzisiaj już poćwiczę i idę na spacerek , zupka ogórkowa bo oczyszcza jelita i jakaś lekka kolacyjka .A zapomniałam moja córka ma urodzinki ale torta nie ma nie chce mówi ,ze jest za "stara" dobre co idzie z dziewczynami na pizze i jakieś ciasto do kawiarni , chyba ten tort taniej by mi wyszedł ale jest jeden plus nie zjem go.Pozdrawiam

PYSZNIE WYGLĄDA MMMMMMM

12 marca 2012 , Komentarze (12)

Wiem pisałam już dzisiaj ale leże i umieram z bólu i nie poćwiczę nic nie zrobię bo nie mam sił.
Zatrułam się czymś tak strasznie nie nie mam sił nawet wynieść miski (mąż to robi biedak) .Myślę co jadłam i nie wiem.Najstarsza też już ma biegunkę masakra jednym słowem.Co robić?????Smekte mam i Orsalit i stoperan jeju zamiast kolacji aptekę zjem.

12 marca 2012 , Komentarze (10)

Już tak jest u mnie , po sobocie i niedzieli mam takie wyrzuty sumienia ,że masakra.
Po co tyle jadłam i po co to winko ze szwagierką piłam i jeszcze ciasto spróbowałam.OJ JA NIE DOBRA.
I jak schudnąć jak wszędzie pokusy na mnie czekają.
Jak zwykle dzisiaj obiecanki cacanki do piątku potem wiadomo
DOBRA WEZMĘ SIĘ ZA SIEBIE!!!!
Jak tu nie zwariować z tymi moimi hormonami co mi ostatnio tak szaleją czemu my baby mamy z góry przechlapane.
Ale jest już cieplej wiosna się zbliża słoneczko coraz śmielej przez chmurki się przebija  normalnie aż chce się żyć.
Wiec dzisiaj dietka i ćwiczenia a ,że już nie muszę niestety się ograniczać to poszaleję i
dam z siebie wszystko wypocę ten tłuszcz i wyleje go z praniem hehehehheeh.
Miłego poniedziałku i do boju kobitki !!!!

PIĘKNA TO WIOSNA PRAWDA?????

11 marca 2012 , Komentarze (6)

Wczoraj był Dzień Chłopa a ja swojego prawie nie widziałam.Cały dzień na warsztacie samochód sprzątał wymieniał olej i takie tam ale się uparłam i wyciągnęłam go do kina na "W ciemności" (u nas dopiero graja) film fajny dający dużo do myślenia o czasach które znamy  tylko z historii lub opowiadań starszych pokoleń.Wiec po filmie mąż stwierdził ,że nasze problemy są błahe i za dużo narzekamy na czasy w których żyjemy.Po powrocie do domu przygotowałam kolację (o 22 hehe) i miało być romantycznie i co.No nic to koniec opowieści bo mąż wystawiał coś na allegro i zapomniał o mnie totalnie.Jago święto widocznie nie trzeba świętować go razem.
Ale dzisiaj jest niedziela ładna pogoda , świeci słoneczko ptaszki śpiewają jest cudnie wiosennie na dodatek małej wypadły pierwsze dwa ząbki widok BEZCENNY .
Dzisiaj nie mam ochoty na gotowanie w niedziele bym poszła najchętniej na obiadek do kogoś ale 5 ludzi raczej nie zapraszają  (za dużo jemy hehe) wiec idę upiekę jakieś mięsko.Pozdrawiam Was wiosennie.


9 marca 2012 , Komentarze (5)

Na dzień kobitek wraz z kumpelkami z organizowaliśmy szybki babski wieczór.
No i było wino i ciasto i sałatki i bagietki i sosik czosnkowy i wyszłam pełna
oooooooooooooooooooooooooooooo i tak się zaczęła moja dietka po prostu pięknie.
Ale pogadałyśmy sobie o facetach oczywiście naszych ,śmiechu było co nie miara.
Uwielbiam nasze babskie wieczory, bez facetów, bez dzieci po prostu bosko.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy więc dzisiaj grzecznie rowerek i brzuszki.Mam nadzieje ,że dam radę bo brzuch jeszcze trochę mnie boli.
Dzisiaj dietka, dużo białka ,rybka pieczona mało chleba i zero ziemniaków dużo wody i herbatki czerwonej.Byłam w aptece po wspomagacz jakiś i zgłupiałam bo tyle tego jest ,że nie wiedziałam co wybrać i nie wzięłam nic.Może wy doradzicie mi.
Miłego wieczorku i buziaki.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.