Witam ponownie:) Co nowego? Wiecie, uwielbiam jeść:) Uwielbiam pichcić i piec. Od kiedy przestałam być studentką, a zaczęłam być gospodynią domową mam na to mnóstwo czasu:) No ale teraz chcę to trochę zmienić. Próbuję gotować trochę inaczej. I postanowiłam zupełnie zrezygnowac z pieczenia. Słodyczy i jasnego pieczywa. Na początku myślałam, że będę piec moim chłopakom na weekendy(bo przedtem to piekłam non-stop:), ale jak w zeszłym tygodniu tak zrobiłam, to niestety nie mogłam się powstrzymać, żeby zjeść o wiele więcej niż powinnam:) Tak więc dziś sobota i nic nie upiekłam! :) Ale wciąż moim nałogiem jest przeglądanie przepisów na portalu kulinarnym durszlak.pl. No i kilka fajnych, bardziej dietetycznych przepisów już tam znalazłam. Bo kto powiedział, że jak się odchudzam, o muszę wcinać tylko piersi i rybki na parze a do tego jedną marchewkę? :) Albo, że nie mogę na podwieczorek zjeść czegoś słodkiego? :) Np dzisiaj na obiad zrobiłam sos ze zblendowanego brokuła z odpowiednimi przyprawami i podałam go z brązowym makaronem i upieczoną piersią:) A na podwieczorek zrobiłam koktajl szarlotkowy, czyli wrzuciłam do blendera jogurt naturalny i uprażone jabłko z cynamonem:) Można jeść smacznie i zdrowo. I fajnie, bo dzięki temu może dam radę:) Po niedzieli się zważę. Czyli dopiero po 2 tygodnich od kiedy postanowiłam wziąć się za siebie:) Dopiero teraz zaczynam sumiennie się ważyć, bo jak już pisałam ostatnio upiekłam ciasto na weekend i podjadałam czekolady świąteczne. Ale na szczęście jak słodyczy nie ma w domu to mnie do nich nie ciągnie:)W sklepie trochę się łza w oku kręci, ale jakoś jestem się wstanie bez problemów powstrzymać. Więc jak już mam słodycze za sobą, to spoko:) Na śniadania postanowiłam jeść płatki, kiedyś nie lubiłam, ale się teraz przekonałam:) Kupiłam sobie w tygodniu różne komponenty do homemade mieszanek, płatki takie, śmakie i owakie i bakalie różne:) Bo tym gotowym musli i granolom to ja nie ufam, kupiłam coś w biedronce, było pyszne, ale jak potem zobaczyłam- cukier zawiera. A ja sobie wolę miodem osłodzić, albo rodzynkami np:) Dobra, kończę na dzisiaj, bo ciągle mi ktoś przeszkadza, a to synek psoci, a to córeczka płacze, a to pies na dwór chce...fioła można dostać:) No to pa:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.