Ruch
Hej,
dziś postanowiłam się trochę poruszać :))) no i miały być biegi ale ostatecznie wybrałyśmy się z kuzynką na rowery :)))) Zaliczone ponad 2h :)
Wiem, że to nie jest dużo ale zawsze coś :)
Jutro jak będzie mi się chciało pójdę zbadać sobie krew, bo już chyba całe wieki tego nie robiłam a chciałabym wiedzieć czy wszystko jest ok :)
Miłego wieczorku :)
pozdrawiam
Monis
Hej,
moja waga jak zwykle skacze, ale wokół jednej cyfry... wiem jakie są tego przyczyny... muszę to zmienić :))) Zauważyłam, że nie ćwiczę systematycznie :(( Muszę, a wręcz chcę jeszcze troszkę zrzucić i co ważniejsze chcę ujędrnić swoje ciało, bo widzę, że moje ciało jest jak galareta, wszystko się rusza i trzęsie.. Co Wy robicie by ciałko było jędrne? szczególnie brzuszek, uda, tyłek?
Dzisiaj byłam na kajakach :)))) MEGA ZADOWOLONA!!! Uwielbiam spływy:) można się na nich odprężyć, odciąć na chwilkę od pędzącego świata! Po prostu bomba! Troszkę zmokliśmy, bo padało parę razy, raz nawet burza przeszła.. Teraz wygrzewam się już pod kołderką i mam nadzieję, że nie będę chora :))))
Rozterek dot Pana Tajemniczego ciąg dalszy ;) lubię z nim rozmawiać, spędzać wspólnie czas i ogólnie jest bardzo miły, ale jest po pierwsze sporo młodszy ode mnie, po drugie jest bardzo nieśmiały, a po trzecie nie chcę niczego przyspieszać :) Jak na razie jest bardzo fajnym kolegą, z którym super spędzam czas :))) Ja pewnie bym chciała coś więcej, ale nie chcę by to wyszło ode mnie :) Najgorsze jest to, że coraz częściej o nim myślę.... heh życie jest ciężkie ;) Chyba mam za dużo wolnego hehehe i przez to o nim myślę ;)
Pozdrawiam
odliczanie :)
Hejka,
w pracy mamy mniej zajęć, więc czynimy przygotowania do nowego sezonu :) Co chwilę śmiejemy się z jakiś tekstów, bądź podtekstów :)))
Dzisiaj basen zaliczony, więc bardzo się cieszę :)
Odliczam dni do urlopu, choć tak na prawdę, nie wiem co będę w nim robić. Pomysłów jest parę:
1. w piątek chcemy jechać z koleżanką z pracy do Kazimierza Dolnego i zbieramy ekipę..
2. Z kolegą rozmawialiśmy o wypadzie na motorkach do Karpacza i byłoby genialnie gdyby to wypaliło, choć najpierw muszę poszukać sobie odpowiedni strój, bo tego mi jak na razie jeszcze brak.
3. Fajnie byłoby zaliczyć jakiś spływ kajakowy :)))
A tak na prawdę, co będzie to będzie, byle było wesoło :)))))
Buziaki
uśmiech na twarzy :))))
Gdy się pojawi w pobliżu, mam uśmiech na twarzy od ucha do ucha...
Gdy jest blisko, jest mi bardzo miło :)))
chyba zaczynam się wkręcać.... tylko czy to dobrze czy źle???
Jedno jest pewne, dzisiejszy wypad motorkami do Puszczykowa na lody i potem nad jezioro, to był strzał w 10!!!! :))))
Buziole
potrzebuje imprezy :)))
Wlasnie mialam imprezke :)
i stwierdzam, ze chętnie przejdę się na imprezkę - jakieś disco mile widziane... nie było mnie tam dawno :))))
Ten chłopak z którym bałam na weselu brata, jest super, ale nie w zasięgu mojej ręki więc trzeba znaleźć sobie inny obiekt hahahaha :)))
Dziś był grill i fajna atmosfera :)
Buziaki
Moni :)
Witajcie Kochani,
trochę mnie nie było, ale to dlatego, że czerwiec od samego początku dał mi w się w znaki...
W skrócie:
1. byłam w delegacji w Monachium- udała się, więc przenoszą mnie do innego działu, co oznacza, że muszę się jeszcze sporo nauczyć... no i po wakacjach będę sporo wyjeżdżać, ale to akurat lubię :)
2. Jak tylko wróciłam, organizowałam wieczór panieński mojej bratowej. Udał się niesamowicie :) Tu wielkie dzięki dla koleżanki, która mi w tym pomogła, bo inaczej byłoby ciężko ;)
3. Egzaminy, ostatni miałam w dniu ślubu brata - ale wszystko zdane, więc jest si :)
4. Ślub brata - najpierw rozterka, bo nie wiedziałam z kim iść ( do wyboru 2 kolegów, jeden miał coś czego drugi nie miał, z pierwszym byłam już na weselu, a drugi zawsze sprawiał wrażenie mega nieśmiałego). Ostatecznie poszłam z tym drugim - nieśmiałym i powiem Wam, że było zajebiście! Przetańczyliśmy całą noc :)))
5. Prezent na ślub- z dobrej chęci, wiedząc, że sami nie kupią sobie czegoś takiego, bo będą chcieli zainwestować jak najwięcej kasy w wykończenie domu- kupiłam im podróż poślubną.... parę nocy spędziłam wybierając kierunek, hotel, miejsce... i nigdy w życiu bym sie nie spodziewała, że Młodej może skończyć się ważność dowodu, więc załamka totalna :(((
6. Waga - trochę się waha,ale dzisiaj np 62,9kg czyli tak w miarę :)
Teraz nastał w końcu lipiec i mam troszkę wolnego, już niedługo urlop :) Pozytywne nastawienie :) Z koleżanką mamy zamiar regularnie chodzić na basen (byłoby super, bo ostatnio sport u mnie leżał), nio i z tym nieśmiałym kumplem, mamy zamiar uskuteczniać wycieczki motocyklowe :) Więc mam nadzieję, że nie będę za dużo siedzieć w domu i rozmyślać nad tym, co by tu zjeść ;)
Idę poczytać co u Was słychać, bo mnie dawnoooooooo tutaj nie było :)))
Pozdrawiam
Moni
:)
Witam witam,
dzisiaj jestem w szoku... waga pokazała 62,90 :))))))) Coś mi się zdaje, że to chwilowe, ale trzeba się cieszyć chwilą :)))))))))
Pozdrawiam
jestem :)
hej,
a więc jak obiecałam tak i jestem :)))
Ostatni miesiąc, był bardzo zabiegany. Do pewnego momentu udawało mi się czytać Wasze pamiętniki ale potem już nie nadążyłam... ;)
Teraz za to jestem i postaram się nadrobić zaległości :)))
Moja waga też jest.... trochę wyższa od paskowej 64,30 dzisiaj rano, co nie sprawia powodu do dumy, ale cóż, w moim przypadku stres powoduje, że wpierdzielam wszystko...
Poza tym, niezbyt miałam czas na ćwiczenia. Ale poprawiam się i wchodzę na dobrą drogę :))) Od paru dni chodzę biegać i muszę tak dalej trzymać :)))
A teraz lecę poczytać co u Was :))
Pozdrawiam
jestem jestem
Hejka,
dziś będzie krótko! chciałam napisać, że nadal jestem, istnieję i nie zapomniałam o Was!!! :)))
Nie było mnie jakiś czas, bo miałam sporo delegacji a co za tym idzie, brak czasu! Ale już wróciłam :)))
Waga.... po tych delegacjach to nic ciekawego.... Jutro postaram się zważyć i coś więcej napisać :)))
Pozdrawiam
waga
Dzisiaj rano, przez to, że wcześniej się obudziłam, miałam czas na to, by się zważyć i pomierzyć. Waga jest paskowa, czyli od 1,5miesiąca krążę wokół tej samej cyfry :( Nie dziwię się, że stoi w miejscu, bo w końcu cukiereczki robią swoje.... Dobre jest jednak to, że w momencie kiedy się zmierzyłam, ubyło mi 6cm na całym ciele :))))) Pomimo tego, że waga jest taka sama! Jupi :))) Cieszy mnie to, że po pierwsze pomimo tego, że nie chudnę cm zleciały, a po drugie, że nie tyję!!! Ale kontroluję wagę codziennie.
Moje zachcianki czasami przekraczają moje oczekiwania, ale kontrola jest!! Zauważyłam, że praca mnie rozregulowała. Muszę znowu się przestawić na tryb jedzenia. Widzę, że w pracy jedząc myślę o pracy i zapominam o tym, że coś zjadłam, a potem brakuje mi czegoś jeszcze. Jakieś inne jest to jedzenie... Na pewno nie jem w pracy dużo. Błędem jest jednak to, że nie myślę o jedzeniu i to, że po pracy jem więcej niż w pracy.... Faktem jest to, że przestrzegam godzin i staram się nie jeść po 18 max 19, ale np dzisiaj w pracy zjadłam bułkę razową z mnóstwem warzyw, 2jabłka i wafelek (miał 107kcal). Biorąc pod uwagę to, że w domu przed wyjazdem do pracy nie jem nic, bo nie mam na to ochoty, a dzisiaj wrociłam z pracy parę min przed 18 to niewiele jak na cały dzień. Ale w domu zjadłam buraczki (ostatnimi czasy uwielbiam!), duży talerz pomidorówki i do tego jedno tofifee. Biorąc pod uwagę to, że po buraczkach i połowie talerza pomidorówki byłam już najedzona ( a przecież trzeba przestać jeść jak jest się najedzonym) to zjadłam wszystko i jeszcze poprawiłam słodkim. Czyli nażarłam się! Super! :((( Muszę to zmienić. W pracy nauczyć się skupić na jedzeniu w momencie kiedy przyjdzie na to czas...
Ogólnie nie jest najgorzej, ale do osiągnięcia celu jeszcze trochę mi brakuje! :-(((( A czas leci....