Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja rzeczywistość to obserwacja rosnącej córci, zajmowanie się domem i walka z obżarstwem. zajadam kiedy jest mi smutno, kiedy jestem zła, smutna zmęczona. Czas powiedzieć DOŚĆ!!! Potrzebuję małej odskoczni, więc póki Aguś nie pójdzie do przedszkola wystawiam na allegro ciuszki dla dzieci od 0 do 14 lat . Tutaj znajdziecie moje aukcje - http://allegro.pl/li
sting/user/listing.php
?us_id=27030531 Jedna
k
po cichu liczę, że Wasza pomoc pomoże mi schudnąć.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30961
Komentarzy: 817
Założony: 8 listopada 2011
Ostatni wpis: 20 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
waga79

kobieta, 45 lat, Mińsk Mazowiecki

167 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Zeszły tydzień przyniósł kolejny spadek:)
 - 1 kg
oprócz biegania za córcią, ćwiczyłam skalpel - raz:)
w obwodach tez mniej po ok 1 cm. Za kolejny kilogram zrobię sobie prezent:)

Ale nie o tym chciałam...

Zauważyłam, że pomimo wiedzy, co mi pomaga - czyli kontakty z ludźmi - znajduję kolej wymówki

Żeby nie zadzwonić do przyjaciółki:
1. A co jej będę głowę zawracać, ona ma teraz dużo pracy.
2. Ciężko mi ale przesadzam inni mają gorzej
3. Nie mam czasu teraz zrobię to później

Żeby nie pójść na kawę do sąsiadki
1. A córcia ma katar może zarazi jej dzieci
2. A mi się zadarzy pokasływać
3. A w domku mam tyle pracy, lepiej zrobię coś ważniejszego (suma sumarum i tak nic nie zrobię)

Żeby nie pogadać z mamami z przedszkola
1. A jestem nudna i mam nudne życie
2. Brakuje mi poczucia humoru
3. Wyglądam jak wieloryb a one sa takie fajne

I przychodzi taki dzień, że mam wszystkiego dość. Wszystko mnie wkurza i drażni. Krzyknęłam na córkę - jestem najgorszą matka świata.
Zaraz oszaleję..........

I wpada sąsiadka na kawkę a przyjaciółka dzwoni i gadamy 2 godziny (ona tez nie chce nikomu zawracać głowy).
Życie nie jest już takie ciężkie, ja jestem całkiem fajną mamą i żoną i lubię siebie bardziej:)

Wprowadzam 2 postanowienie noworoczne
Dbac o kontakty, dzwonić zagadywać, słuchać i "plotkować" (czyli chodzić na kawę:))

12 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Hej kochane:)
W ciągu tygodnia zniknęło 1 kg ale nie ćwiczyłam, zmagałam się z grypą byłam dzielna ale mnie dopadła niestety. Wczoraj po kulminacji dziś w końcu dało się żyć za to mąż padł jak muszka:(
Dobrze, że chociaż córcia się trzyma.

Dziś miałam obejrzeć skalpel Ewy Chodakowskiej a od razu zrobiłam 15 minut. Niby niewiele ale wczoraj jeszcze po schodach miałam ciężko wejść....

Trzymajcie kciuki i do ćwiczeń:)

2 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Pierwszy pomiar za mną.
Jest gorzej niż jak zrobiłam sobie przerwę.
Tym razem zrobię wszystko, żeby się udało. (Przypomina to moje próby zerwania z paleniem, Wtedy się udało (nie palę od 6 lat) to i z waga się uda)

Na śniadanie zjadłąm jeszcze sałatkę sylwestrową ale reszta jadłospisu będzie rygorystyczna:)
2 śniadanie kefir z jabłkiem i ogórkiem i koperkiem.
obiad pierś z kurczaka z truskawkami i surówka z pora i jabłka
a na kolację kromka chleba i jogurt
przygotuję też chipsy marchewkowe na wszelki wypadek:)

Czas brać się do pracy nie ma pomysłu na ćwiczenia z 1,5 rocznym dzieckiem ale mamy forum.

Miłego dzionka:)

1 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Witajcie po długiej przerwie....
Postanowienie jest jedno 15 KILO MNIEJ i ogłoszone wszem i wobec.
Trzymajcie kciuki

Szczęśliwego Nowego Roku

20 czerwca 2012 , Komentarze (8)

 Moje ciało zaczyna być moje a nie jakiś obcy twór jak w Lejdis :

"– Najgorsze jest to, że ja mam wielką, gigantyczną, megadupę! Ona mi się całkowicie wymknęła spod kontroli. Ja mam swoje zachowania motoryczne, a ona ma swoje. Na przykład idę korytarzem, a ona mi się szyderczo dynda z tyłu.
– Ja na przykład mam wszystko w dupie i to z każdym dniem więcej i dlatego muszę sobie coraz większy rozmiar kiecek kupować.
– To jeszcze nic, ja ekstraduję cellulit z powietrza. Mój organizm jest w stanie wyłapać z powietrza niezbędne cellulitowi do życia tłuszcze i zamienić je w tłustą okładzinę.
– Przecież ty jesteś chuda jak szczapa.
– Gdzie tam, kochana! Cellulitu nie mam chyba tylko pod oczami aktualnie."

Bo od dawna mam wrażenie, że nie tylko pupa ale i inne części mojego ciała posiadły swoją motorykę. Ale to już niedługo
Dzień zdecydowanie udany.
Byłam na basenie, pojechałam tam rowerem, pływałam( udało się !!! Ja pływam, sama bez trzymanki:D) jakieś 20 minut, potem ćwiczyłąm w wodzie i nawet relaks w jacuzzi był:) i powrót rowerem. Te kalorie to dzisiaj paliły się jak szalone:)
Wieczorkiem zaliczyłam 10 dzień ćwiczeń dywanowych a potem uśpiłam córcię i .... energia mnie rozpiera, idę coś zmalować:)
Miłego wieczorku kochane



19 czerwca 2012 , Komentarze (7)

Cały czas chciałabym usprawnić to moje chudnięcie.
Są efekty i owszem ale ja chcę więcej:)
Te ćwiczenia dywanowe są dla mnie ok tylko problem polega na tym, że są to wszystko ćwiczenia modelujące. A gdzie spalanie tłuszczyku?
Przeniosłam hula hop na "po ćwiczeniach", bo tkankę tłuszczową spalamy dopiero po 20 minutach treningu (i chociaż chodzi o trening cardio to i tak będzie efektywniejsze:))
Zmieniłam tez ćwiczenia na uda, na takie kształtujące wewnętrzne mięśnie ud (http://www.youtube.com/watch?v=BAAQsZK-U4I) Czuję jak działają:))
Poza tym do całego zestawu dodaję 40 minut pływania 2 razy w tygodniu.
Musze Wam się pochwalić, że już jutro umówiłam się z teściową że zostanie z córcią a ja myyyyk. I zamierzam jutro po raz pierwszy przepłynąć cały basen. Zawsze robiłam połówki ze strachu i braku kondycji ale w sobotę po raz pierwszy udało mi się zrobić 4 połówki bez zatrzymywania więc dam radę.
Miłego dzionka:)

18 czerwca 2012 , Komentarze (11)

Ćwiczenia zajmują mi około godziny codziennie, ale wynik jest imponujący - w sumie -9 cm (talia -2, brzuch -2, biodra -3, udo -2).
Wagowo - 0,7 kg i jestem przed okresem:D
Dietkowo, trzymałam fason oprócz piątku i soboty z powodu imprezek rodzinnych. Musiałam, po prostu musiałam skosztować tego śmietanowca mniaaam.
Zniknęły mi fałdki na plecach i wcale za nimi nie tęsknię:)
Widzę tez wyraźniej że mam więcej energii i siły i cierpliwości.
Z nastrojem różnie to bywa, bo @ tuż tuż. Dużo płaczu....


trzymajcie kciuki abym się nie rozleniwiła z powrotem.

13 czerwca 2012 , Komentarze (3)

JEST

3 dzień diety i ćwiczeń.
I Ćwiczenia już zaliczone:)

Zastanawiam się co tak naprawdę wpływa na moją motywację?

Generalnie to chodzi o organizację:
Co ćwiczyć
Metodą prób znalazłam co mogę ćwiczyć, a6w plus ćwiczenia dywanowe (z naciskiem na takie które nie nadwyrężają kolan - tak tak, ciągle babcia szwankuje;)) plus hula hop
Kiedy ćwiczyć
Jedyny termin to poranne spanie dziecka. I nie ważne że bałagan, że obiad, że serial (dobrze ćwiczy się oglądając i czas prędzej biegnie)
Co jeść
Dużo warzyw i owoców 5 porcji dziennie.
Pilnować przerw między jedzeniem. 3 godziny minimum. Łatwiej mi popatrzeć na zegarek i powiedzieć jeszcze godzinka, pół i coś zjem. W awaryjnej sytuacji marchewka lub seler naciowy
Czego nie jeść
Ciast i ciasteczek i drożdżówek
Co jeść w zamian zakazanych (słodyczy:))
Na śniadanie kanapki z dżemem lub miodem,
kiwi, które łagodzi chęć na słodycze
suszone daktyle, figi, żurawinę
kisiel lub galaretka owocowa (własnoręcznie robione, nie z torebki, bo robi się tak samo szybko a są dużo zdrowsze:))
Koktajle owocowe

Malutka strajkuje. Już drugą noc z rzędu budzi się i 3 godziny wyjęte. Podejrzewam ze ząbki bidulce wychodzą:(



Ciekawe co u was wpływa na motywację?:)
Do przeczytania i miłego dzionka

11 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Wracam po przerwie .
karmię już tylko w nocy więc zaczynam diete i ćwiczenia też

plan na ten tydzień jest taki:

1. ĆWICZENIA

- a6w
-nogi 2 x 20 powtórzeń
-unoszenie bioder 20 powtórzeń
- skłony skrętne 20 powtórzeń
- hula hop 20 minut
2. NIE JEM SŁODYCZY
3.NIE JEM PO 19
4.WYPIJAM 2 LITRY WODY


Ćwiczenia zaliczone:)

Poza odchudzaniem postanowiłam że zaczynam szukać pracy. trzymajcie kciuki proszę:)

Jeśli chodzi o nastrój to kiepski. Coraz gorzej mi w domu. Córcia jest wspaniała i kochana.
Już sama chodzi - taki prezent mi zrobiła na dzień matki:)
Dużo mówi po swojemu i jest pogodna

Jednak mnie nie wystarcza bycie mamą na cały etat:(


Ciekawe co u Was?:)
Pozdrowionka

1 marca 2012 , Komentarze (5)

Waga 100g do góry. W sumie nic dziwnego, bo sobotę przeleżałam z bolącą nerką i na pocieszenie a to lody a to wafelek i takie tam. za to od poniedziałku jestem dzielna, 0 słodyczy. A ćwiczenia? Miałam przerwę do wczoraj. Tym większe moje zaskoczenie w wymiarach:
talia -2
brzuch -4
biodra -1
SUKCES!!!!

Jesli chodzi o sprawy nastroju to już sama nie wiem o co mi chodzi. Skomplikowane to wszystko.....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.