Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malvinella

kobieta, 37 lat, Piła

175 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 stycznia 2012 , Komentarze (2)

To dlaczego chciał stworzyć wysokich niebieskookich blondynów?  bez sensu.
Wczoraj oglądalam ciekawy program na temat eugeniki, i taka refleksja mnie naszła...

A dzisiaj idę z pasożycikiem  na szczepienie :( sama:(  bosz jak ja nie lubię...
 No i jak będzie się dobrze zachowywał to pójdę też do tego urzędu pracy..
I znowu wczoraj do około 4 nie spałam... tragedia:(

A menu wczorajsze:
jogurt jogobella light wiśniowa... już ich nie kupie... 60 kcal w 100 gramach :/
2 babeczki
kefir
makrela wędzona
udko z kurczaka
brokuły na parze

2 stycznia 2012 , Komentarze (3)

No i co:) trzeba będzie ruszyć w teren... bo kurcze ani jednego ogłoszenia w internecie nie ma... nul, nic, zero!

Postanowiłam!!! jutro jadę zacząć załatwiac te wszelkie sprawy:
- zgłosic się do izb
- zgłosic się do bezrobotnych, bo puki co musze mieć jakieś ubezpieczenie
- wydrukować cv i list motywacyjny
- załatwić becikowe
- zalatwić kase z PZU
- pozawozić cv do szpitali i przychodni...

To, że jutro zaczne, nie znaczy, że jutro to wszystko chce załatwić... najpierw chyba do bezrobotnych muszę się zapisac, bo inaczejw izbach bedą mnie 20 zł miesięcznie kasować:/ a tego nie chcemy:/
czyli jutro  urząd pracy, i izby pielęgniarskie ( a może w izbach jakaś informacja o wakatach będzie) a potem reszta:/

2 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Czuje to w moczu normalnie ;)

Wczoraj przegiełam normalnie, nawet chyba nie dam rady spisać wszystkiego co zjadłam, ale spróbuje :

 Kanapeczka z chlebka kukurydzianego, z wędliną, serkiem, sałatą i ogórkiem
 2 babeczki
 jogurt truskawkowy 0% 150 gram
 kefir 0% 400 gram!
 Kurczak pierś 3 takie średniawe kawałki
 Udko z kurczaka bez skóry
 Ryba
 ogórek cały wielki...
 sałata lodowa--> cała główka
 kilka łyków rosołu


No to chyba wszystko... ale bylo to jedzone w taki sposób, że generalnie cały dzień coś żułam...

 A zastój czuje...  i to nie przez to wczorajsze obżarstwo... ale znowu hormony mi buzują chyba:/  no cóż, mimo, że nie mam okresu burza i tak miesiąc w miesiąc musi się rozpętać...
 

1 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Przeżuwam...
Zjadłam dzisiaj kanapke... z chlebka kukurydzianego- jedna deseczka z wędliną, serkiem 0%, ogórkiem, sałatą :) mniammm
Potem wcinałam pierś z kurczaka... teraz ogórka... i tak ciągle jem i jem i jem...

Nie mogłam wczoraj się ogarnąć:(  najpierw nie miałam siły szykowąc imprezy, bo moj  mi nie pomógł oczywiście... potem... tez nie było za ciekawie, alkohol mi nie służył...nie miałam dnia do picia- tak jak na wigili miałam ochote i popiłam troszke, tak wczoraj z 4 słabe drinki od 19 do 5 rano... a kaca mam ... może nie jakiegoś mega wielkiego, ale czuje tak troszke...

31 grudnia 2011 , Komentarze (3)

I tyle, bo sięm spieszem ;)

Wczoraj się objadlam mięchem:/ i mam wyrzuty sumienia
2 babeczki
2 jogurty
i za dużo piersi z kurczaka:/

A dzisiaj mam juz znowu wkurwa!
Sama z pasożycikiem, a pasożycik jedzie do babci... a to az 50 km...
Mamy impreze u nas... a mojego cudownego faceta nie ma!!!!
mielismy w planie  do 14 obrocić, żeby wszystko uszykowac :/  ale to się kurwa robi mało prawdopodobne, więc teraz latam jaak w ukropie:/ po mieszkaniu, żeby zrobić jak najwięcej. Dobrze, że dzieć zajął się sam sobą :)

Pozdrawiam :)

30 grudnia 2011 , Komentarze (3)

No mam wkurwa, aż się zryczałam... caly grudzien próbowałam się dodzwonić do poradni preluksacyjnej, na kontrole bioderek u malego...  Wreszcie się dodzwoniłam... i co się okazalo... zapisują, ale tylko prywatnie, bo negocjują dopiero kontrakt z funduszem...
3 stycznia 180 zl na szczepienie, potem 100 za wizyte  w poradni...
Mój ginekolog 140... i dentysta... no chyba do dentysty nie pójde... bo już jestem oficjalnie bezrobotna od 28 grudnia...
A mały dosłownie jakby wyczuł, że coś jest nie tak...  tak jak cały dzien trenował zajoba i się cieszył, to po tym moim telefonie jakby spoważniał, patrzyl na mnie wielkimi oczami...  i już się nie  śmial, nawet jak go rozbawialam...

Po co się płaci te skladki... jak podliczylam kiedyś ile zus zabiera... to masakra jakaś:(

No na szczęście mamy jeszcze pieniądze na to...  ale pytam dlaczego mam płacić tyle pieniędzy za coś co się należy ...

Mnie ogólnie sytuacja finansowa strasznie przytlacza...  Generalnie na prawie wszystko mój M. zarabia,  chociaż dostawalam macierzyński, to czulam się jak  pasożyt bo siędzę w domu... A teraz, jak sie skończył... bo ostatnia rata już poszła...
I tak sobie myśle, że od 2 dni jestem bez ubezpieczenia... muszę się zapisac do bezrobotnych... boże jaki wstyd:/
Tak się kurczowo trzymaliśmy twierdzenia, że nie pójdę do pracy na kontrakt... ale to nie przejdzie...  pojdę, i to z pocalowaniem ręki przyjmę prace jak jakaś będzie...
Nie będe widziała dziecka:(  bo kontrakty są na 300 godzin w miesiącu:(
Popłacze sobie troszke...  bo straszna chandra mnie dopadła:(:(

30 grudnia 2011 , Komentarze (6)

Jak powszechnie wiadomo, od kiedy pojawił się dr Dukan, świat odchudzających się oszalał, i pojawiły się sklepy internetowe, konta na allegro itp, oferujące produkty dozwolone na tej diecie...  ale w chuja walą równo!
No zajebiste rzeczy można kupic: chleb dukana, dżem,makaron... wafle ryżowe dukana!!! ryżowe... no ja nic tam do nich nie mam... ale, noż kurwa mac  no chyba do 3 fazy, a może do 4 :P jako posiłek królewski ;)

No fajnie, że wszystko takie "kukurydziane" ale przeciez są ograniczenia- tej mąki nie można bóg wie ile wcinać:/
Czepiam się... no trudno, ale się zbulwersowałam...

A najgorsze jest to, że kaufland niemiecki jest lepiej zaopatrzony niż nasz... bo wiele produktów jest kauflandowych... No i ceny- na allegro zazwyczaj chce się kupic coś taniej, niż normalnie w sklepie... bo jeszcze przesyłke sie dolicza... a  tu można się zdziwić...

I na marginesie to nie mam siły:/ nie spałam pół nocy:/  za to teraz bym pospala... a 9.30... i roboty kupa... od 3 dni piore... z racji tego, że nie bardzo mam gdzie porozwieszać pranie, ogę robić max 2 pralki na dzien... no chyba, że rzeczy małego to 1... bo one drobne i jak porozwieszam to już nic więcej się nie zmieści...
Były 2x rzeczy małego, rzeczy czarne, ręczniki, rzeczy białe...
zostały mi pościele  i  rzeczy delikatne...
 i musze to zrobić zaraz:/ a mnie się niechce ;)
A potem etat przy desce:/

Szara rzeczywistość :(

30 grudnia 2011 , Komentarze (3)

Znowu nie mogę spac:( wykończę się:(
Podsumuję więc wczorajszy dzien:
2 jogurty, jeden owocowy light 150 gram, drugi danon naturalny 370 gram
2 babeczki dukanowe, wreszcie upiekłam :)

Dzisiaj już podjem jakieś mięcho... właśnie rozmrażam :P
Chcialam zobaczyć 7 do soboty... ale to się naprawdę nie da :(
I mój buziak mały :

29 grudnia 2011 , Komentarze (3)

Mój nie wrócił jeszcze z pracy... nie wspomnę o tym, że pewnie nic nie jadł... chociaż mam nadzieję, że zje coś na mieście...  czyli jest od 6 na nogach...
Co ja sie nad nim rozczulam? kurde jak chodziłam do Centrum do pracy to to było dla mnie normalne, że od 5.15 do 19.30 jestem bez przerwy na nogach... i czasami też nie było czasu zjeść:/

A jestem głodna... zjadłam dzisiaj tak praktycznie to jeden jogurt:/ i troche... mialam piec muffinki dukanowe... ale nie mam jak... jak mały śpi to nie chce miksera włączać... a jak nie śpi to się nie da:/ bo dzisiaj coś marudny jest...

Wiecie co... tak chcialam sobie podarowac   o 68... i dotrzec do 75 i spasować:/ ale po dzisiejszych odwiedzinach koleżanki... zastanawiam się nad 63...

Z jednej strony boję się, że jak za dużo schudne to będę źle wyglądała... ale z drugiej... kto widzi co jest pod ubraniem? ja? mój M ( z którego zdaniem na ten temat i tak się nie liczę)

No i pojechał w chuj... i nie poszłam na rowery:(  więc mam glodówke... dokoncze ten drugi jogurt przed spaniem, bo inaczej nie usnę:/

Idę pranie rozwiesić,.

29 grudnia 2011 , Komentarze (7)

Przyjechała do polski koleżanka... widziałam ją ostatni raz rok temu...
Zawsze była bardzo szczupla... ale jak ją ostatnio widziałam to akurat jej się troszkę przytyl, tak, że wyglądała względnie " normalnie "...
I dzisiaj doznałam szoku! schudła 12 kilo... szkielecik mnie odwiedził... pytam ile waży, a ona, że 55 kg ( a ma ponad 180 cm wzrostu). Jak ja jej zazdroszczę... nie mówię, że chciałabym ważyć 55 kilo... ale ona jest jak modelka, bez trzymania diety---> zmarnowala się dziewczyna... trzeba było ja gdzieś pokierować w te kierunki...  Ładna, figura idealna... no może teraz to ciut za chuda jest... ale sama mowi, że pracuje nad przytyciem troche...
Ale.. bosz, jeszcze jestem w szoku... ważę 25 kilo więcej niż ona i mam ponad 5 cm mniej trrragedia...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.