Kompuls się czai...:((
Dzisiaj już dwa razy myślałam, że ulegnę obżarstwu.
Pierwszy raz w południe kiedy to mialam już w rękach ciastka a drugi raz przed pół godziną kiedy miałam w rękach paczkę sra żółtego.
Jak do tej pory nie rzuciłam sie na jedzenie i dzielnie odpieram ataki ataków głodu.
Czy dzisiaj uda mi sie nie nażreć?
Napiszę wieczorem.
Na obiad zamiast kanapek ciepły posiłek.
Zmądrzałam i od dzisiaj codziennie będę jeść na obiad ciepły posiłek.
Koniec z kanapkami!!
Dzisiaj była zupa.
Co dzisiaj zjadłam:
- 2 Wasy z serkiem i jajkiem - 180 kcal
- 2 kawałki weki z baleronem - 250 kcal
- 2 kawałki weki z serem żółtym - 260 kcal
- 2 jogurty morelowe - 260 kcal
- 1 banan - 100 kcal
- 3 garście czekoladowych kuleczek Nesquick - 150 kcal
Razem: 1200 kcal
To dużo. Ale jest zimno to jeść się chce...
Ostatnio jakaś taka głodna jestem.
Hmm, dzisiaj nie zjadłam niczego ciepłego... Trzeba się poprawić.
Jutro obowiązkowo zupka na obiad!
Mój bilans dnia:
Śniadanie:
- 4 Wasy z szynką - 230 kcal
II śniadanie:
- 2 jabłka - 140 kcal
Obiad:
- 4 Wasy z szynką - 230 kcal
Kolacja:
- 4 Wasy z twarożkiem i pół pomidora - 300 kcal
Razem: 900 kcal
Ale monotonne to moje jedzenie!!
Śniadanie.
Na śniadanie dzisiaj zjadłam 4 Wasy z chudą szynką drobiową i dalej byłam głodna. Postanowiłam zjeść jeszcze bułkę z serem żółtym ale się zastanowiłam. "Przecież zjadłam już śniadanie! Nie potrzeba mi więcej pożywienia o tej porze. Bułkę mogę zjeść za 3 godziny na następny posiłek".
I tak sobie myślałam i popijałam gorącą kawusię z mleczkiem i ta nieodparta ochota na jedzenie sobie gdzieś poszła.
Teraz zastanawiam się nad zjedzeniem jabłka ale te pozostawiłam sobie na II śniadanie.
Zrobię sobię jeszcze jedną kawusię. Może ochota sama odejdzie.
Nie można wszystkiego zjeść na jeden posiłek!
Ciężki dzień pod względem dietkowania.
Uff... byłam dzisiaj na prawdę głodna!!!
Ale się pilnowałam.
Zjadłam niewiele ponad 1000 kalorii i dzisiaj już nie będę zaglądała do lodówki...
Wytrwałam jeden dzień bez jedzenia.
... i nie był to najszczęśliwszy pomysł.
Mieliście rację!
Dzisiaj jestem okropnie głodna ale staram się jeść z umiarem i jak do tej pory mi się to udaje.
Przez tą głodówkę to wczoraj było ciężko i dzisiaj też jest ciężko.
Właśnie zjadłam obiad i jestem dalej głodna.
Nie polecam głodówki!!!
Założyłam temat i mnie gnoją:((
Zamieniłam już pomysł głodówki na jeden dzień na płynach.
Założyłam temat i ludzie rzucili się na mnie z zębami i pazurami.
Pomyślałam sobie: "A może mają rację?"
No i teraz pojawił się taki problem: jak zdecyduję się coś zjeść to na pewno dostanę kompuls.
Chyba dzisiaj już wytrwam na płynach, żeby nie zacząć się obżerać ale to faktycznie średni pomysł z tym głodowaniem...
Jednodniowa GŁODÓWKA. Kto ze mną?
Jutro zamierzam nic nie jeść.
Kto chętny do głodowania ze mną?
Ciekawa jestem ile można schudnąć w ciągu jednego dnia nie jedząc.
Podobno takie głodówki raz w tygodniu są zdrowe.
Myślę, że mogę spróbować... a wy??
Marnie się czuję...:((
Miało być dzisiaj wzorowo a skończyło się Wielkim Żarciem.
Czuję się podle...
Jutro postanowiłam niczego nie jeść, żeby waga się wyrównała.
Zważę się rano i zobaczę ile można stracić nie jedząc przez cały dzień.
A w ogóle to zobaczymy czy uda mi się wytrzymać...?
Albo może odpuszczę sobie to głodowanie... nie wiem jeszcze.
Jutro podejmę decyzję.