w miesiąc na diecie - spadek 5 kg
uda było 67 jest 64
biodra było 111,5 jest 106, 5
talia było 92 jest 86
biust bez zmian aż dziwne :) 100 cm
w łydkach ubyło po okolo 0,5 cm
obym nie osiadła na laurach to latem będzie super :)
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (18)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 35304 |
Komentarzy: | 226 |
Założony: | 7 września 2011 |
Ostatni wpis: | 18 czerwca 2018 |
kobieta, 45 lat, Tarnobrzeg
168 cm, 76.80 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
w miesiąc na diecie - spadek 5 kg
uda było 67 jest 64
biodra było 111,5 jest 106, 5
talia było 92 jest 86
biust bez zmian aż dziwne :) 100 cm
w łydkach ubyło po okolo 0,5 cm
obym nie osiadła na laurach to latem będzie super :)
ale fajnie..Po swietach mialam 85 kg z hakiem , a jest 80,5 kg ..Bardzo mnie to cieszy...:D ubrania luzniejsze... Przez kilka dni nie pisalam..Mialam problemy z internetem..ZAsilacz padl itp..Moze bedzie juz dobrze...W ogóle odkąd troszkę schudłam mam więcej energii..Sprzatam ,przesadzam kwiatki i ciagle coś..Malo siedze..Wszystko jest ok..:D
Kurcze , jem produkty o niskim indeksie glikemicznym badz srednim i pewnie dlatego nie jestem glodna.. Nie mam zwiekszonego apetytu.. Wlasnie czytalam, ze po produktach z wysokim IG sa takie zachcianki..Najpierw cukier szybko idzie w górę, potem szybko w dól i pojawiaja się zachcianki..Bo mnie az dziwi, ze obok slodyczy przechodze obojetna..
Dietkę grzecznie trzymam, jem zdrowo, porcje w sam raz, nie jestem głodna..:) i co najwazniejsze pomalu chudne..Juz drugi dzien waga pokazala 82.1 a jestem przed okresem..ale sie ciesze..Dietka działa..:D Nie męczy mnie..Niue mam ochote przestawac dietkowac..:D..polecam..
w końcu centymetry lecą pomału..w udach 2 cm mniej w biodrach 1.5 cm mniej...na razie tyle ..małe zmiany a cieszą...
82.7 kg tyle pokazuje moja waga drugi dzien.. Czyli ten maly spadeczek sie utrzymuje...Dietka ok..trzymam ..jet dobrze..Nie wiem tylko co na obiad bede jesc..moze jakąs rybke...hmmm..Nie mam weny...Troche to skomplikowane, ze rodzinka je inczej..Dzieci od od początku wybrzydzaja..Mam zawsze kłopot, zeby wszystkich zaspokoic..pomysle..poszperam w necie..milej niedzieli.:D
Jem dużo warzyw i ledwo daję radę je zjeść..dzis rano usmazylam beztluzczowe placki z mąki żytniej 2000 , bialek, chudego mleka..chudego twarogu i zjadlam z dzemem ale takim bez sacharozy...do tego kilka lyzek koktailu z truskawek i chudego mleka..Myslalam, ze pękne, z przejedzenia..Dzis na obia kurczak , duzo warzyw, pieczarki...aaaa w sumie nie jem dużo..a czuje sie przejedzona..Az dziwne...Bo w ogóle nie chce mi sie jesc..Zobacze za kilka dni...ciekawe tez jak waga...Ogolnie zmiana diety dziwnie na mnie wplynela..nieswojo sie czuje..Moze to wlasnie takie początki...:)
Ale wieje..Spać mi się chce, a dużo do roboty...Dzis dzień minął na rozjazdach..Popłaciłam rachunki, kilka innych spraw załatwiłam..Nieduzo jadłam..zn jadłam tak, ze byłam najedzona, ale dietetycznie..Duuuuuzo warzyw było..Nimi kolacja sie nasycilam a teraz odczuwam ssanie w zołąku..Podejrzewam jednak, ze za malo piłam..musze nadrobić zaległosci w piciu wody..:) najlepiej z cytrynka..tak mi smakuje najbardziej..pozdrawiam w ten wietrzny wieczór
Mam jakiś problem z jedzeniem..Nic nie nie smakuje..Wiekszość potraw staje mi w ustach..Ale coś muszę jeść..I jakoś tak w żołąku niefajnie.. Trudno mi przełknąc np twaró..zapychający..Może powinnam sie cieszyć..Ale wszystko takie odpychające się stało dla mnie, że aż dziwne..Trochę zółądek mnie boli po jedzeniu..Dziwne to..