Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Studentka grafiki na ASP ;) wiec oczywiste, że sztuka mnie pochłania;) cheć definitywnego rozprawenia sie z miom tłuszczem to głowny powód dla którego chce schudnąć.... co sie łaczy z wieloma korzystnymi aspektami ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9950
Komentarzy: 32
Założony: 12 lutego 2011
Ostatni wpis: 21 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marthhaa

kobieta, 34 lat, Katowice

167 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 lutego 2014 , Komentarze (1)

przez ostatnie dni doszlam do przyczyny mojego wagowego problemu. Wreszcie, bo ile mozna naginac na silowni, dzien w dzien wychodzic zlana potem po 2 godzinach intensywnych cwiczen, brac suple a nie zmalec ani o marny centymer? Do tego zdrowe i racjonalne jedzenie.... Ok, miesnie miesniami, taka moja endomorficzna budowa, ale nie ma opcji zebym od listopada do teraz nie przepalila grama tłuszczu! Aeroby, gł interwaly + trening silowy.

Dążac do meritum.... Podczas mojej wcaz trwajacej rozpaczy nad moim wygladem, zaczelam analizowac wszytsko od poczatku. I nagle mnie olsnilo, ze przeciez ok miesiaca maja 2013 r zmienilam plastry antykoncepcyjne na cudownie zachwalane krązki nuva ring. Wtedy zaczlam przbyierac na wadze. Bylam swiecie przekonana ze to zasługa spozywania hurtowych ilosci alkoholu. Juz wtedy udalam sie do nature house, gdzie dieteyk powiedziala ze wcala nie przytylam, ze nie obroslam sadlem, tylko w moim organizmie nosze 7 kg zgromadzonej podskornie wody... no nic, woda to nie tłuszcz, chociaz tyle....
Kolejne przybranie na wadze bylo w niemczech, ktore tłumaczylam tlustym jedzeniem i alkoholem. Ale bedac tam, zagubiilam zapas krazkow i bylam zmuszona do odstawienia. po powrocie do domu cos tam cwiczylam, z dieta bylo srednio ale jakos ze mnie schodzilo. Pod koniec wrzesnia totalny wysyp na twarzy, dekolcie i plecach, myslalam ze oszaleje i uznalam ze wracam do hormonow (teraz pukam sie w czole i karce za to). 

Z tradzikiem doszlam do ladu ale ale.... WAGA, CENTYMETRY, OBWODY. Na chwile obecna jestem jeszcze szersza niz we wrzesniu, Dlaczego? 
Od tego hormonalnego szajsu!!!! To co ppowowduje ze wygladam tak, a nie inaczej, to co nagromadzilo we mnie ponad 10 kg wody!!! 

Dlatego dzis wywalilam ten szit, czekam na okres i juz wiecej tego nie biore. Trudno, bede walczyc z tradzikiem, szalejacymi hormonami, przedzej czy pozniej i tak bym musiala to zrobic.
Ale nie mam zielonego pojecia jak pozbyc sie wody, jesli ktos ma jakis zloty srodek na szybkie pozbycie sie tego to bede wdzieczna.Pije min 2 l wody dziennie, w miare unikam soli,uzywam baniek chinskich i nic nie pomaga.....
Ratunku

9 lutego 2014 , Komentarze (2)

Hej :)
Po tak długim czasie nieobecności jestem zmuszona powrócić ze spuszczoną głowa i olbrzymim nadbagazem w postaci kg.  Jak to mędrzcy mówią, kazdy ma swoje wzloty i upadki i o ile wczesniej latalam nad ziemia, to wreszcie nastapil upadek z którego nie moge podniesc sie do tej pory i w dalszym ciagu nie potrafie sobie opowiedziec na pytanie dlaczego ten stan nie ulega zmianie?! co jest ze mna nie tak?  Co robie zle? A moze jest cos czego nie robie a powinnam? Zapewne... 
Ale dażąc do historii osiągniecia wielorybiej wagi 68 kg ( nie obrazajac tu osob wazacych wiecej- mowa tu o mnie). Otóz rok 2013 przeklinam w swej głowie na wieki. Rozpoczal sie zle i tak samo prosperowal przez kolejne 365 dni. Zaczelo sie od rozpadu wieloletniego zwiazku ( w sumie nie mial prawa bytu na dłuzsza mete), w owym czasie bardzo długo dochodzilam do siebie, a cm ze mnie schodzily z taka lekkościa. To byl czas mojej najwiekszej chudosci jaka kiedykolwiek z swoim zyciu odnotowalam. Tylko co z tego? Skoro bylam nieszcześliwa z wyzej podanego powodu? Grono znajomych pracowalo nad tym zebym wyszla z tego gowna obronna reka i nie wyladowala z psycholami. Tak tak tak dobrze czytacie "z psycholami".  
Ale jak to mowia nie ma tego zlego... przyszła wiosna, imprezy, juwenalia.. powoli dochodzilam do siebie i uczylam sie zyc dla siebie i nie uzalezniac swojego "być" od frajerów plci przeciwnej. Morza alkoholu, libacje, jakos to sie krecilo. W miedzy czasie postanowilam ze wybiore sie na MOST do Katowic w celu samoksztalcenia sie ( bo przeciez juz nic mnie nie trzyma). Zaczelo sie rowniez drapanie co zrobic z wakacjami?! Hello! Od tylu lat spedzalismy ten czas razem... a teraz chyba umre 3,5 siedzac w domu z rodzicami. Pech chcial, ze zalapalam sie na truskawki do Niemiec, pierwsze co mi przyszlo na mysl procz zarobku "praca ciezka, ale za to wroce chuda chuda chuda!" juz wtedy mi sie przytylo i to dosc. Sezon sie przesunal, wiec yjechalam dopiero 20 czerwca jak nie pozniej. Praca na kolanach od 5 rano, deszcz, słonce kto byl, ten wie o czym mowie. Za obady placilismy  i nie dalo sie z tego zrezygnowac. A to byl szok dla mojego organizmu zatrwazalna ilosc chemii, tłuszczu.. mimo ze ciezko pracowalam to moj orgaznizm nie byl w tanie tego przerobic i odkladal zapasy w postaci tłuszczu. Ponadto dorobilam sie bezwladu nog, czego konsekwencje mam do dzis i do konca zycia bede miala probllem. Suma sumarów do PL wrocila gruba, czarna jak murzyn kaleka. No coz, bylam tez troche opuchnieta, po jakims czasie to zeszlo ze mnie ale reszta pozostala.. Rozpoczelam jakas tam walke ale ciagle  bylo cos... nie moglam biegac, nie moglam nawet chodzic jak czlowiek. Pod koniec sierpnia spotkalo mnie nagle cos czego sie nie spodziewalam nigdy. Pojawil sie On... Mieszkalismy niedaleko siebie (mowa o domach rodzinnych), on studnet w Krk a ja teraz na moscie w Kato. Rozpoczela sie bardzo szybka i inetnesywna znajomosc, ale dobra passa nie trwala długo. W polowie pazdziernika szlag wsyztsko trafil i znow ciche dni i znow rozgoryczenie " bo przeciez głupia podobno juz sie nauczylas ze nie mozna sie za szybko angazowac". Wtedy popadlam w dol straszny, chcialam wracac do Wrocławia i zostawic brudne Kato gdzie nie znam nikogo. Dopadla mnie samotnosc ale wiedzialam ze musze cos z tym zrobic. Moja wspolokatorka zarzadzila ze w koncu to dobry czas zbym wrocila na silke. Tak tez uczynilam, poczatkowo opornie szlo, ale po spotakniu z terenerem i wskoczeniu na wage gdzie ujrzalam 68 kg, cos sie we mnie ruszylo. Staralam sie jesc madrze, cwiczac 6 dni w tyg po 2 godz..... z powodu sesji na 31 dni bylam jakies 14 razy wiec slabo. Ale dolączylam do tego H'MB i przedtreningowke... Szacuje ze cos spalilam tłuszczu na rzecz miesni. Ale co z tego, nie idzie mi, zażynam sie tam jak głupia, zalewam potem i efekty marne :( Ostatni tydzien spedzialm w domu, ten czas przelezalam i przesaplam o diecie mwy nie bylo, mamie nie mozna odmowic. Jutro wracam do Kato i mam 3 miesiace zeby spalic tłuszcz i wyrzezbic swoje cialo. Mam nadzieje ze w koncu mi sie uda, trzymajcie kciuki, oby ten rok byl dla nas wszystkich laskwszy.

25 maja 2011 , Komentarze (1)

ranu julek :) nie mam sil, u mnie sesja wre a ja nie :( tzn, powiem tak, u mnie przed sesja to tak jak u innch w trakcie sesji, niewazne ze sa ustalone terminy od 6 czerwca. wtedy sa juz ttylko przeglady, a wpsiy do indeksów beda juz teraz

Boze!, widzisz i nie grzmisz..

ale najwazniejsze ze siłownia zaliczana codziennei, tzn 4 dni w tyg :) cm mi poleciały, waga nie bardzo, wiec lipa troche z tym moim paskiem wagowym.. ale coz, wazne ze cytolean działa, ze cwicze i sie ujedrniam i czuje sie duzo atrakcyjneij i co najwazniejsze mam mega miesnie. co prawda ich nie widac, bo sa pod tłuszczem ale to nic :) grunt to nastawinei:)

17 czerwca jedziemy na 3 tyg plener, wiec od tego momentu nastepuje 4 miesieczne rozstanie z FUTUREBODY;/ na plenerze mam zamiar codzienne biegac, razem z koleżanką, wiec  jako takiego zastoju nie bedzie. natomiast martwi mnie jedzenie tam.. nie bede miałą jak zrbic omleta owsianego na sniadanie a chleba nie jem i celej masy innych rzeczy. chyba sie zopatzre w jakies pieczywo chrupkie, niewiem co z tymzrobic. z pleneru mam zamiar wrocic jako laska a nie jak paczek. nie chce zatracic tego na co tak ciezko pracowąłm i kasy wydałam

Egri, bardzo przepraszam ze nie wysłalam obiecanych zdjec :(  nie mam do tego głowy. ale zdjecia ci nie potrzebne i tak bedziesz pieknie wygładac :*

11 maja 2011 , Komentarze (1)

hejka :)

dawno nie pisałam, nie maiłam ochoty:)

duzo sie dzieje, moja sylwetka sie kształtuje, efekty sa juz bardzo zauwazalne :) co zauwazył nawet trener :)

od jakiegos czasy do cwiczen zakładam spodenki neopranowe co zdecydowanie przyspieszyło modelowanie i spalanie.... moje ciało zmeiniło sie bardzo w przeciagu jakis 2 tyg, to jest od momentu zmiany termogenika ... z Burnera QNT i CLA na Cyotolean :)  troche kosztuje ale uwazam ze warto :) poza tym mam duzo róznych miesni co mnie bardzo cieszy.... wszedzie gdzie sie dotkne i napne to je czuje :) nie sa widoczne  (zeby nikt sobie nie pomyslała ze wygladam jak klturysta ), co to to nie... przyrost jest spory, naprawde wiec szczerze niewiem jak okreslic moja wage... waga wskazuje  jakies 56,5 a wygladam na mniej, na 55 przynajmniej...

brzuch nadal jest, ale boczki troche mniejsze i wogole.. od pasa w doł zmieniam sie raczej równomiernie :) do tego uzywam peeling z eveline i zaczełam smarowanie ciąła oliwka dla dzieci:) cudo

jak sie zbiore dodam jakies focisze, a teraz inetensywn 3 tyg przedsesyjne ;( 3 tyg kiedy dzien trwa 24 godz ;/

17 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

witam witam :)

dochodze do siebie, kondycja troche spadła ale jest ok, najwazniejsze ze nie przytyłam a pare gram nawet mniej... tzn ciezko wyczuc :) wczoraj w koncu na siownie poszłam, ostatnie wyjscie zakonczyło sie na wtorku chyba.... sroda i czwartek odpadły, nie dosc ze sie nie czułam to musiałm zrobic rysunki i malowac. cholerka  miałam przeglad wewnetrzny... czasem musze odpuscic, bo jednak to szkoła jest najwazniejsza... strasznie duzo do roboty mam.. dzi bede walczyc z liternictwem, musze równiez skonczyc akwaforte i zrobic cała mase innych rzeczy... czyt. 2 animacje, słownik typograficzny i jescze to i tamto.. ogrom, a sesja juz juz...

ale o szkole juz dosc :) kupiłam pewien specyfik z ZIAJii :) termo wysczuplanie.. zel rozgrzewajacy.... po kąpieli i masazu rekawica daje istrne piekło :) ale wtedy czuje ze działa:) dzis pewnie tez siłownia albo spacer jakis.. niewiem :) 

w srode jade juz do domu i spedze cały tydzien w sumie.. trzeba jakos przetrwac ten czas.. w dodatku w srode mam urodziny wiec i jakiegos torta wypadałoby zjesc,  co nie? ;)

10 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

tak jak myslałąm troche grzechow sie pojawiło ;) ale nie mam zbyt wielkich wyrzutów sumienia ;)

ale codzinne rano omlet byl, a jak był to znaczy ze zle nie jest ;) wczoraj zjadłam jakies 150 g podsmazanych zeimnaiaków ze smietana i kawłek jabłecznika ( na szczescie bylo tto ciasto proste ,bez zadnych mas i takie tam, tylk kruche ciasto o i jabłka ), a wiczorem, tzn koło 22 trafilismy do baru, przekąsic sałatke czyt. sałata, pomidor, kukurydza, ogorek konserwowy, piers z kurczaka i troch podsmazonego boczku, polane sosem czosnkowym i posypane serem :)

ale miałam problem, od dawana nie jadąłam tłustych rzeczy, wszystko na teflonie smazone, rybe badz piersi z kurczaka na odrobinie masła lub oliwy i tyl, sos czosnkowyz jogurtu, ewentualnie ze smietany.. majonez odpada.... a w słatce widac było, ze mieso smazone było razem z  boczkiem,  w sosie było mega duzo majonezu... miałam wrazenie ze wszytko ocieka tłusczem, kiedys by mi to nie przeszkadzało ale teraz przy takich ograniczeniach to oj....

w efekcie zjadlam tylko pol porcji, wiekszosc to warzywa w tym niesczesnym sosie i ze 3 kawalki miesa, i moze 2 kostki boczku... to tyle...

ale jest duzy plus, nie zjadłam grama chleba, czekolady tez :) chyba nie jest żle, moj stan zdrowia sie polepsze, od jutra znowu cwiczenia :) nie ma lekko :)

9 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

cholerka, wczoraj myslałam, że umre, z bólem wielkim przyjechałam do kota, dzis w domu jestem... rano dopiero wziełam antybiotyk i troche mi lepeij, ale tak mnie pokopało, że czułam sie jak po głupim jasiu...

a pozatym, zatkało mnie... cholerna antykoncepcja! w środe wypiłam senes wiec jakos w czwartek posżło, piatek nic, wiec wziełam xsenne a po niej dzis tez nic;/ skaranie boskei z tymi jelitami!!! jak nie cwicze intensywnie to metabolizm zwalnia.... a juz sie cieszyłam ze moje problemy trawinne troche sie uspokoiły.... nawet po kawie nic nie ruszyło, a dzis wypiłam 2! w tym jedna sypana (nie darze jej sympatia)

no i w koncu Kot zauwazył, ze wygladam inazej :) co prawda nogi nie wiele schudły, ale za to  reszta ciut wiecej :")

8 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

rozłożyłó mnie, nie dałam rady wstac.. coz dobrze ze tpo tylko malarstwo, na rysunek niestety musz jakos pojsc a potem do domu zjazd...

mam nadzieje ze jak wyjde na ten paskudny wiatr to mi sie nie pogorszy....

dodaje zdjecie w ramacj oględzin :)

7 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

no wiec dni mijaja szybko, za szybko... nie chce mi sie nic pisac, a dzis mnie poprostu rozłożyło.. katar, gardło..

wrociłam ze szkoły, bylam zapisana na treninig, nie poszłam.. gdybym poszła, , robiło by mi sei słabo a chusteczka w rece byłaby obowiazkowym dodatkiem... wole żeby nikt nie widział, ze moge byc jescze wiekszym paralitykiem niz jestem.. wypiłam  fervex i do łozka... po godzinie cywania troche lepiej.. teraz pije drugi kubek i do wyra... mam nadzieje ze do juta pusci.... ciezki dzien mnie czzeka, szkoła do pózna a wieczorem jade do domu i do Kota mego :* mam nadzieje ze to jednorazowa infekcja i ze jutro bedzie ok

jestem zła, że nie dałam rady pojsc, bo nastepnym razem pojawie sioe dopiero w poniedziłek...

diety jakos sie trzymam, od póltora tyg nie zjadałam zadnej czekoladki.. zero :)

mam tylko problem, nie jestem w stanie wypic łyzki oliwy... bleee zgac mi sie chce.. a tych łyzek w ciagu dnia ma byc az 4!!! musze to spożywac bo inaczej moje piersi znikna :(

4 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

tak sobie siedzie i mysle, mysle bardzo intensywnie...

i dochodze do wniosku, ze waga wadze nie równa... wszystko tkwi.... W BIUŚĆIE!!!!!!!

co z tego ze mam prawidłowa wage, skoro moj biust jaest tak kurdplasty, że pożal sie Panie Boże... inna osoba o tej samej wadze, z obfitszym biustem bedzie o wiele szczuplejsza...

 

o zgrozo, za co takie cos? pozdrawiam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.