Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze postrzegałam siebie jako grubaskę, a teraz zaczynam widzieć w sobie zgrabną seksowną kobietę!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41204
Komentarzy: 1082
Założony: 22 grudnia 2010
Ostatni wpis: 28 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karo8912

kobieta, 35 lat, Kielce

160 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 października 2014 , Komentarze (10)

Na początek porównanie brzucha jak co 4 tygodnie: 

12 tg

    

16 tg

20 tg

Na tym ostatnim zdjęciu mam spodnie deformujące figurę:) pożyczone od siostry, bo na wieloryba nic już nie pasuje. Moja waga poszybowała w górę od 16tg do 20tg +3kg, czyli w sumie 5kg do przodu. dziecko waży niecałe pół więc teoretycznie ja przytyłam ze 4. Ale powiem Wam, że jakoś nie czuję takiego przyrostu. Dlatego byłam zdziwiona jak zobaczyłam +3 na ostatniej wizycie. Tylko ważenie po południu po godzinie 16 to też jest tak miarodajne, że trzeba mieć do tego dystans. Przecież normalnie trzeba jeść, pić, ja nie dałabym rady na czczo do popołudnia. Ale w sumie jak tak przeanalizowałam ile jadłam i o której godzinie, nie ćwiczyłam to nie ma się co dziwić. Wracam więc do regularnego jedzenia i z głową a nie na śniadanie, II śniadanie i kolację kanapki i to z białego pieczywa. Niezliczona ilość kanapek. 

Teraz idę do szpitala we wtorek, bo moja córcia ma coś z nerkami. Dziwię się, że tak spokojnie o tym Wam "mówię" bo od czwartku to tylko chodzę i płaczę. Jak wrócę, będę wiedzieć co i jak to zacznę znowu trochę ćwiczyć. No i pora wyjąć wagę i kontrolować stan raz w tygodniu. Trzymajcie kciuki za moje dziecko bo bardzo się boję tego co mi powiedzą. 

Wiem, że może to nie jest portal o ciąży itd. ale nie chcę się z Wami rozstawać, a poza tym to przecież chyba was nie zamęczam, piszę trochę o kg, jedzeniu, ćwiczeniach itd:)

19 września 2014 , Komentarze (5)

Mój apetyt jest bardzo trudny do opanowania. A najgorsze jest to, że najlepszym posiłkiem są dla mnie kanapki, mogłabym je jeść na śniadanie, obiad i kolację.I zawsze wieczorem myślę: jutro na  śniadanie zjem owsiankę, a i tak kończę z tostami z serem żółtym. Samo zdrowie. Najgorzej jest wieczorem Zjadam coś koło 19 i to ma być ostatni posiłek. Ale jak się nie położę spać tak do 22 to załącza się głód. Doświadczyłam tego wczoraj, chciałam uratować się marchewką, ale moja córka chyba stwierdziła, że to kpiny i w końcu musiałam zjeść 2 kanapki. Od tego pieczywa już mam taki cellulit jak stara, zaniedbana baba. Czy macie jakieś pomysły na kolację żeby zaspokoić głód a przy okazji nie przyswoić zbyt wiele kalorii? I uwolnić się od kanapek?

16 września 2014 , Komentarze (3)

W ostatni czwartek poziom mojej frustracji sięgnął zenitu, zaokrągliły mi się biodra i urosły uda. Dość tego, muszę zaakceptować rosnący brzuszek, ale nie muszę przy tym wyglądać jak wieloryb. Mam jeszcze pierwsze zdjęcia sprzed treningów, zanim cokolwiek zaczęłam robić. Uda zlewały się z biodrami w jedno, nie chcę do tego wracać więc będę walczyć żeby chociaż nogi mieć w miarę zgrabne i smukłe, a może i brzuch przy okazji na tym skorzysta:) Zaczęłam już w piątek ale tak mi dało popalić, że w sobotę nie mogłam chodzić takie miałam zakwasy, w poniedziałek poprawiłam pracą w pozycji "na schyląco" przez 4 godziny, a dziś zrobiłam trening. Około pół godziny. Chcę chociaż 3-4 razy w tygodniu trenować i może zdecyduję się na basen. Nie zaprzepaszczę wszystkiego co udało mi się osiągnąć. Amen. 

10 września 2014 , Komentarze (4)

Dopiero będąc w ciąży postanowiłam tego spróbować. Pomyślałam, że skoro wszędzie tak "trąbią" jakie to jest ważne to może dzieki temu nie przytyję strasznie dużo. I ustaliłam pory dla 4 posiłków  co 2,5-3 godzina, a 5 to przekąska kiedy najdzie mnie ochota. Chyba to działa, przynajmniej dla mnie. Jak jem regularnie to lepiej się czuję, jak tylko coś zawalę to jestem ociężała jak słoń. Żołądek tak się już przyzwyczaił, że sam mnie informuje kiedy pora zjeść. I na przykład jak zjem obfite śniadanie to na drugie zjadam marchewkę, czy coś takiego drobnego żeby sie nie napchać znowu, ale żeby też nie pominąć:)

2 września 2014 , Komentarze (9)

Hej dziewczynki. Podczytuję Was na bieżąco ale nie zawsze zostawiam po sobie ślad. W ostatni czwartek byłam na wizycie i o dziwo pani doktor zaproponowała żeby podejrzeć czy widać płeć i ku mojemu zadowoleniu pokazała się dziewczynka:D teraz tylko problem z imieniem bo się nie możemy zgodzić co do jednego.To które podoba się mnie nie podoba się mężowi i odwrotnie. Więc jak macie jakieś pomysły to chętnie się dowiem. Trochę mam doła przez to, że nie mam pracy nowej. W poprzedniej pracy nie było dla mnie godzin na nowy rok szkolny, a jak się dowiedziałam ze jestem w ciąży to przestałam szukać bo stwierdziłam, że nikt mnie nie zatrudni. Niby wszyscy mi powtarzają żeby się teraz skupić na sobie i na dziecku a nie myśleć o pracy, ale to trudne jak się planowało inaczej a wyszło inaczej. Ale wiecie co cieszę się, że będę miała córkę, sama chyba bym się jeszcze długo nie zdecydowała a tak to już dzisiaj 17 tydzień się zaczyna i zleci. Czuję się dobrze, trochę ćwiczę a jak nie ćwiczę to i tak dużo jestem na nogach więc ciągle w ruchu. Wiadomo zdarzają sie dni że leniuchuję, ale w końcu takie dni nie zdarzają sie tylko mnie. 

Jedną z najgorszych chwil kiedy idę na wizytę jest ważenie:/ ale narazie jest dobrze. Przybyło mi 2 kg. W sumie to jeszcze nie widać że jestem w ciąży tylko po prostu jakbym przytyła. A na koniec porównanie brzucha.

12 tydzień

koniec 16 tygodnia

23 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Hej dziewczynki. Mam doła, normalnie mi się płakać chce jak na początku ciąży. Mój brzuch wygląda jak po przejedzeniu ale ja już czuję się gruba. Dobrze, że wagę oddałam siostrze bo bym codziennie wchodziła. Przybyło mi 5 cm w brzuchu, 3 w talii i po 2 w udach, a przecież to dopiero 15 tydzień. Przytyłam pewnie ze 3 kg jak nie więcej. W ogóle to się taka czuję ciężka jak słoń. A najgorsze jest to, że jestem niska więc pewnie będę wyglądać jak orka :(  I pomimo że staram się kontrolować z jedzeniem to nie nad wszystkim da sie zapanować. Ciągle jestem w ruchu, coś robię, nie leżakuję non stop a i tak się odkłada. W czwartek wizyta więc na sam początek zamuła bo ważenie, a później może poprawa humoru na usg. Żeby tylko było wszystko ok.

7 sierpnia 2014 , Komentarze (6)

Nie wiem czy pisałam o tym czy nie, ale moja ciąża przebiega bezproblemowo, nie mam prawie żadnych dolegliwości. Jedyne co mi dokucza to bolący kręgosłup. Dlatego też staram się żyć jak przed, czasami nawet zapominam, że jestem w ciąży i muszę trochę się stopować z różnymi czynnościami. Staram się żyć aktywnie. Oprócz normalnych codziennych czynności trochę ćwiczę. Nie są to jakieś spektakularne ćwiczenia po godzinie tylko delikatne 20 minutowe treningi dla kobiet w takim stanie. Głównie kładzie się tam nacisk na nogi biodra, brzuch też jest angażowany ale w o wiele mniejszym stopniu. Wczoraj ćwiczyłam tańce bardzo mi się podobało jak pani prowadziła. Mówiła na przykład pokaż mi swoje dziecko z boku, albo sprawdź czy możesz mi odpowiedzieć itd. Jeżeli któraś  z was ma jakieś doświadczenie z ćwiczeniami w ciąży chętnie poczytam:)

3 sierpnia 2014 , Komentarze (7)

Więc pierwszy trymestr za mną:) Minęło szybko i bez większych ekscesów:) Wiadomo, że to nie portal o ciąży ale tutaj z wami mogę się podzielić pewnymi obawami czy spostrzeżeniami. Z dzieckiem wszystko w porządku, urosło prawie 4krotnie, ma już ponad 6 cm:) Wow nie? 8)Ja rosnę chyba powoli przybyło mi 0,8 kg, cm tylko w talii się zmieniają +2, a brzuch bez zmian ale inaczej tak wygląda, uwypukla się jeszcze trochę i pewnie będzie widać. Wszystkie badania ok, tylko hemoglobina niska bo nie mam ochoty na mięso, wmuszam w siebie ale wolę owoce warzywa no i oczywiście pieczywo:)

Jak widzę zdjęcia kobiet w ciąży to jestem przerażona jak mają takie giga brzuchy, ale się boję:)

28 lipca 2014 , Komentarze (1)

Jutro idę na kolejną wizytę. Mam nadzieję, że następna będzie wcześniej niż za kolejne 5 tygodni bo to czekanie mnie wykańcza. Jak się już oswoiłam to się teraz denerwuję czy wszystko w porządku itd. Czuję się dobrze, nawet bardzo dobrze więc mam nadzieję, że wszystko ok. Zaczynam troszkę ćwiczyć, wiadomo nie będę się skupiać na brzuchu, zależy mi na dolnej partii bo moje uda  są jak jedna wielka galareta. Niby cm bez zmian, waga też (ostatnie ważenie tydzień temu) ale jak się nie ćwiczy to ciało robi się flakowate. Pod koniec tygodnia napiszę więcej. :)

28 czerwca 2014 , Komentarze (2)

W czwartek byłam na pierwszej wizycie. Wszystko jest dobrze na chwilę obecną. Waga też dobra. Startuję z wagą 56,8 trzeba się kontrolować bardzo. W następnym tygodniu czeka mnie jeszcze załatwianie masy spraw a później już liczę na chwilę oddechu i spokoju. Nie zaczęłam niestety jeszcze ćwiczyć bo ten tydzień sam w sobie był bardzo intensywny. Lecę sprawdzić wasze sukcesy:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.