Na początek porównanie brzucha jak co 4 tygodnie:
12 tg
16 tg
20 tg
Na tym ostatnim zdjęciu mam spodnie deformujące figurę:) pożyczone od siostry, bo na wieloryba nic już nie pasuje. Moja waga poszybowała w górę od 16tg do 20tg +3kg, czyli w sumie 5kg do przodu. dziecko waży niecałe pół więc teoretycznie ja przytyłam ze 4. Ale powiem Wam, że jakoś nie czuję takiego przyrostu. Dlatego byłam zdziwiona jak zobaczyłam +3 na ostatniej wizycie. Tylko ważenie po południu po godzinie 16 to też jest tak miarodajne, że trzeba mieć do tego dystans. Przecież normalnie trzeba jeść, pić, ja nie dałabym rady na czczo do popołudnia. Ale w sumie jak tak przeanalizowałam ile jadłam i o której godzinie, nie ćwiczyłam to nie ma się co dziwić. Wracam więc do regularnego jedzenia i z głową a nie na śniadanie, II śniadanie i kolację kanapki i to z białego pieczywa. Niezliczona ilość kanapek.
Teraz idę do szpitala we wtorek, bo moja córcia ma coś z nerkami. Dziwię się, że tak spokojnie o tym Wam "mówię" bo od czwartku to tylko chodzę i płaczę. Jak wrócę, będę wiedzieć co i jak to zacznę znowu trochę ćwiczyć. No i pora wyjąć wagę i kontrolować stan raz w tygodniu. Trzymajcie kciuki za moje dziecko bo bardzo się boję tego co mi powiedzą.
Wiem, że może to nie jest portal o ciąży itd. ale nie chcę się z Wami rozstawać, a poza tym to przecież chyba was nie zamęczam, piszę trochę o kg, jedzeniu, ćwiczeniach itd:)