Jak narazie ciąża całkowicie odmieniła moją osobę. To niewiarygodne ale ten żarłok, którym byłam całe życie opuścił mnie (oby bezpowrotnie). Mdłości odmieniły mój apetyt o 180 stopni. Nic mi już nie smakuje, nic nie lubie schudłam ponad 3 kg ale dzidziol rozwija się dobrze. Teraz rozumiem co to znaczy jeść, by żyć. Bo teraz tak właśnie jem. Jem bo muszę, bo wiem że dziecko potrzebuje energii.
Nie czuje się sobą. Jem i nie tyje;) Kiedyś lubiłam pić wodę, teraz przyprawia mnie o mdłośći. Kiedyś jadłam dużo, ale zazwyczaj zdrowo, wybierałam dobre i zdrowe potrawy, warzywa. Teraz na warzywa nie moge patrzeć. Namiętnie smarowałam się różnymi kremami, od kremów na cellulit byłam specjalistką. Teraz zmuszam się żeby chociaż twarz szybko czymś maźnąć, byle było z głowy. To akurat mi mija ale mówie wam jaki leń mnie naszedł. Mam suchą skórę, włosy na nogach mi szybciej rosną, mam humory i działam na zwolnionych obrotach (a dodam że moje nigdy do szybkich nie należały;)
Dobrze, że pierwszy trymest się kończy...Podręcznikowo powinna mnie niedługo zalać fala piękna i pozytywnej energii. Czekamy...;*