Nie było mnie jakieś 9 tygodni, bo już dawno po weselu. W dniu wesela ważyłam rekordowo mało bo 64,7 kg
Wyjechaliśmy na kilka dni i oczywiście dobre jedzonko zrobiło swoje wróciłąm już z prawie 67 kg A teraz miesiąc po weselu, gdy motywacja już mineła waga jak na pasku.
Musze się opamiętać, bo strace wszystko co tak z trudem osiągnęłam.
Teraz staramy się wreszcie o fasolke, więc już o chudnięciu nie marze, ale chociaż przytyć bym nie chciała. A tak na marginesie, czy któraś z was też star się o dzidziusia????
zoneczka2007
25 października 2011, 14:38życze owocnych starań!!!