Co za upały... pozasłaniałam zasłony, włączyłam wiatrak i myślę jak przetrwać te ostatnie tygodnie...
Obawiam się, że będę musiała znów wydłużyć pasek wagi...to zależy ile jeszcze tygodni mi zejdzie na byciu w stanie "błogosłaionym". W takie upały stan ten jednak z Błogosławieństwem ma niewiele wspólnego... Na szczeście widze za oknem , że zanosi sie na deszcz i burze...czyli git:)