...koniec odchudzania
dawno mnie nie bylo...
zle sie czulam no i poszlam w koncu do doktora, bo znow okres mi sie spoznil...
jestem w ciazy... 10 tydzien... Koniec odchudzania... koniec marzec o powrocie do pracy...
Moze sie ciesze, gosia nie bedzie jedynaczka, ale boje sie ... jak to wszysto ze soba pogodze.pozdrawiam wszystkich i zycze sukcesow
...
ostatnio rzadko piszę...jakoś nastrój mi nie pomaga... Przez dwa dni byłam w pracy... a wczoraj to chyba straciłam milion kalorii biegałam jak głupia przez 6 godzin . Ludzie chcą mieć ciepło no i kupuja opał, a waga oddalona o jakieś 70 m od biura no i non stop w ruchu... Waga dziś 95,2... No cos ruszyło, ale ostatnio sobie folgowałam brak ćwiczeń...A łydki bolą mnie bardziej niż po 3 godzinnym wyczynie na rowerze... Masakra..Pozdrawiam
,,,
Ostatnio jakoś nie bardzo miałam czas by dłużej cos pisać..U mnie jakis zastój z waga...Nie wiem ostatnio cos mnie bierze non stop.... Jak nie zapalenie gardła to bóle zębów i to mnie demotywuje od ćwiczen... Jeść jem normalnie ale w mniejszych ilościach i nie podjadam i słodycze też znikaja z mojego menu....Choc i czasem grzesze ale waga w miejscu... Niestety nie zrealizuje mojego postanowienia- 10kg mniej do 17 pażdziernika, ale ponad 5 kg to też sukces... Potrzebuje mobilizacji ... A tu niestety niezbyt dobre układy z meżem... Ostatnio cos nie gramy w jednym zespole...Ciągle sie mijamy... A jak juz jest to się kłocimy.... Kurde... Nie wiem co ja robie żle... Czy to wszytsko przez to że niedługo wracam do pracy a on zostanie z gosią? Nie wiem co robić? Może jutro przyniesie odpowiedzi na moje pytania? Pozdrawiam
..
dzień super. Dziś byłam w firmie zorientować się czy mam gdzie wracać no i dostałam jeszcze lepsza propozycję. Normowany czas pracy. O 10 km bliżej, praca z ludźmi... A dietkowo ok i rowerek zaliczony...pozdrawiam
,,,wróciła siła i motywacja
dieta cool- mniej jem i nie podjadam, ćwiczenia też ok - 2 godziny rower. Samopoczucie super. Wypite hektolitry wody i herbatki, na dodatek pielęgnacja ciała też coool... Jednym słowem wróciła siła i motywacja do walki o nowa lepsza ja... Pozdrawiam.
...
ZDROWIEJE... jUŻ MI LEPIEJ WIĘC WKRÓTCE ZNÓW WRACAM DO PORŻADNYCH ĆWICZEN- ROWERKA, I ZNÓW ZACZYNAM SUPER WALKĘ Z WAGA, MAM MAŁO CZASU, BY OSIĄGNĄĆ WYMARZONY CEL- 10 KG MNIEJ DO 17 PAŻDZIERNIKA, CZYLI ROCZNICY ŚLUBU. pOZDRAWIAM
brak sił
wszystko mnie łamie...Nie wiem co z sobą zrobić... Opuszczę dzis rowerek, na chwile. próbowałam 10 minut, ale gorzej mnie łapie kaszel, oddychac za bardzo n ie umiem i strasznie się męcze , jutro może bedzie lepiej, to nadgonie.... Dietkowo... Ok... Oprócz tego, że jem miód- to mi pomaga, i dużo hallsów- choroba chyba mnie usprawiedliwia.Lepiej się wtedy czuje. pozdrawiam
środa
dietowo - trzymam sie wyznaczonych godzin, kalorycznie mniej dobrze raczej- dziś mała wpadka- 3 cistka. Ale nie bardzo mi smakowały. Rowerek- 70 minut. Dzień dla urody dzis- malowanie włosów i peeling( maseczka) twarzy i szyi. choroba gorzej mnie łapie- mimo brania leków.
chyba jest ok
dalej nie czuje się za bardzo dobrze. Biorę antybiotyki... Ssie mucoangin ... Ale dietkowo ok. Nie podjadam, trzymam się wyznaczonych godzin, dużo pije- woda, zielona herbata, no i rowerek też 70 minut dziś... Chyba wracam na nowe lepsze tory... Na razie mam silną wolę...Zero słódyczy... Jedynie słodzik do herbaty...Jest ok...
rowerek
mimo choroby- godzina rowerka, a na kurację na koniec dnia szklanka mleka z czosnkiem i miodem(kaloryczny), ale to dość sprawdzony sposób na moje gardło...