Dzisiaj odezwał się do mnie Pan z banku. Dzwonił, żeby ustalić termin rozmowy kwalifikacyjnej.
Umówiliśmy się na jutro, na 9.00 rano. Zatem muszę dzisiaj się przygotować do tej rozmowy. I psychicznie i wizualnie. Kupiłam sobie w tym tyg, fajne eleganckie spodnie, z wysokim stanem, bardzo podobne do tych - ale w czarnym kolorze:
Włosy nakręcę na wałki i upnę - tak na grzeczną dziewczynkę haah
Najgorzej - że pewnie strasznie się zestresuję. Chociaż to podobno niewiele starsi ludzie ode mnie, mają ze mną rozmawiać. Są przed 30-tką, a ja mam już skończone 24. Może jakoś to będzie.
Nie wiem co prawda, czy uda mi się wziąć udział, w tym przedsięwzięciu, bo musiałabym dojeżdżać 3 razy w tygodniu. a ja w jedną stronę mam2,5 godziny jazdy :/ plus dojście do banku i do domu..... I ma to trwać 3 miesiące...... nie wiem czy fizycznie temu podołam. No i wiadomo, że to dojazdy tez swoje kosztują. około 400 zł za miesiąc.....
no ale na rozmowę się umówiłam. porozmawiać, nie zaszkodzi. Nie chcę też zawieść mojego promotora, to w końcu on mnie polecił.
trzymajcie za mnie jutro kciuki.
No nic laski, póki co, znikam, do nauki i pisania pracy. Buziaki!
Maryśka.