Witajcie Kochane! Podaję sobotnią wagę:84,8 kg- warto się było wczoraj zaprzeć i nie zjeść kolacji po pracy,także w tym tygodniu 1 kilogram ubył,nie za dużo,bo z ruchu to mam jazdę na rowerku stacjonarnym i ruch w pracy,muszę to jakoś zwiększyć,kolano już nie boli,muszę pomyśleć o większej ilości ruchu. W ogóle to wcześnie dość wstaję,nawet się przebudziłam po 7,ale dalej oczy zamknęłam,jakaś zmęczona jestem po tym tygodniu. Zaraz śniadanie,potem sprzątanie,potem na rowerku pojeżdżę,zakupy,pranie,gotowanie,taki dzień....wieczorem odpoczynek. Miłego dzionka dziewczyny. Fajnie by było jakbyście się więcej udzielały,mogłybyśmy się wspierać,bo mi nie jest często łatwo,a jeszcze byłam na kontroli u lekarza z tym kolanem i mam stawić się za pół roku,więc za pół roku może będę mieć kolejną operację,więc dlatego tak cisnę,bo muszę być szczuplejsza do operacji. Trzymajcie się.
Witam, wiem że jeśli chodzi o nogi to nie jest zbyt ciekawie.. ja 2 miesiace temu ponaciągałam sobie całeśrudstopie.. co mnie uziemniło na ok miesiąc, w sumie dalej pobolewa odczasu do czasu.. dobrze że sie nie poddajesz :) ja mam to do siebie że jak nie mogłam jej za bardzo nadwerężać to mnie nosiło.. wręcz irytowało.. tymbardziej że zanim ten nieszczęśliwy wypadek nastąpił to jeszcze 2 miesiace bite wcześniej ćwiczyłam prawia po godzinnie dziennie na orbitreku.. teraz niestety trzeba zacząć od początku.. ale grunt żeby sie nie poddawać ;) tobie zycze tego samego, powodzenia :)
.Kasumi
20 września 2017, 20:34
Witam. Aż wstyd się przyznać, jednak od momentu rozpoczęcia Naszego wyzwania nie zrobiłam zupełnie nic, co skutkować mogłoby utratą wagi. Wręcz przeciwnie - z powodu grypy, która niespodziewanie dopadła zarówno mnie, jak i wszystkich moich współlokatorów, ostatni tydzień przeleżałam w łóżku z kubkiem ciepłej herbaty w jednej oraz paczką chusteczek w drugiej dłoni. Nie ukrywam, że jestem nieco rozczarowana swoim brakiem zaangażowania już na samym starcie, jednak staram się nie tracić nadziei :)
Kilkudniowa kuracja podziałała, więc już jutro chowam wszystkie niezdrowe przekąski, wykupuje karnet na basen i wyciągam z szafy spodnie do jazdy konnej.
Pozostaje trzymać kciuki.
Witaj Aguś,mamy taką samą wagę,tylko,że ja swoją walkę zaczęłam już w sierpniu,ze 4 kilogramy poleciały,wolno,bo jak pisałam miałam operację i nie mogłam ćwiczyć za bardzo.Także staram się jak mogę,nie głodzę się,ćwiczę,jak tylko mogę,ale też się jakoś nie katuję,głównie jest to rowerek,jutro idę na wizytę kontrolą do lekarza ortopedy i też zapytam jakie mogę wykonywać ćwiczenia by przyspieszyć chudnięcie a za bardzo nie nadwyrężać nogi. Trzymam za nas kciuki i liczę na to,że jednak będziemy tu trochę pisać,takie podawanie wagi raz w tygodniu też trochę tryma w ryzach.
Witam, zaczynam diete od 21go.. 15kg.. trzeba sie postarać :) trzymam kciuki za wszystkie Panie :) ja zaczynam od 85kg i postanowiłam się ostro wziąść do pracy.. mam nadzieje że przełoży się to na wage lecącą w dół :)
Witam! Szkoda,że nikt się nie odzywa,ja jak obiecałam sobotnią wagę podaję: 85,8 kilogramów. Wczoraj po pracy udało mi si pojeździć na rowerku 40 minut,zrobiłam 13,7 km,z aktywności to tylko była jeszcze aktywność w pracy,cały czas w ruchu i w sumie to na tyle. Dziś może też się uda rower,zobaczę,mam dziś w planach sprzątanie,zaraz się zbieram bo tak do 12 muszę się wyrobić,później coś do załatwienia na mieście i potem do domu. Trochę chcę odpocząć w sobotę,bo jestem coś teraz nieprzytomna,ale zabieram się do działania. Miłej soboty :)
Witam! Co tu tak cicho? :) Może jakieś swoje propozycje tutaj wpiszecie :) Ja niestety ostatnie dwa dni-czwartek i środa na rowerku jeździłam muszę to jakoś nadrobić,dziś może wrócę po pracy i coś uda się zadziałać,w końcu po coś ten rowerek pożyczyłam,a muszę usprawniać swoje kolano po operacji,dziś się szykuje pewnie ciężki dzień,ale wieczorem będzie chwila wytchnienia,to chyba siadam od razu na rower,bo później się nie zbiorę hehe :) powodzenia dziś dziewczyny i miłego piątku :) w niedzielę się zważę,wczoraj niestety trochę pofolgowałam sobie z jedzeniem,ale nie jakoś samych słodyczy czy coś tylko zjadłam na wieczór i dość sporo.
Chyba wkradł się błąd, bo według celu mam przytyć 15 kg, a nie schudnąć. Mimo to wyzwanie będę realizować. Powodzenia i dużo cierpliwości, bo w odchudzaniu jest bardzo potrzebna :D
Witam! To ja podaję wagę z rana,waga widzę mi podskoczyła 86,6 :/ taką wagę mam podaną obecnie w pasku,trudno,trzeba zacząć walczyć,powodzenia i miłego dnia dziewczyny :)
Witam! Chcę dołączyć,chcę zawalczyć. Przez ostatni czas bardzo dużo przykrych rzeczy mnie spotkało i zajadałam problemy :/ a teraz pod koniec maja miałam uraz kolana,w sumie przez 3 miesiące dwa urazy kolana,skończyło się operacją,to moja druga operacja w ciągu życia,a to jeszcze nie koniec,czeka mnie jeszcze jedna operacja,do której też dużo muszę schudnąć,duże naciski na kolana są bardzo złe,to jest sprawa,która będzie mi dokuczać do końca życia. Już udało mi się schudnąć i w 2015 roku ju ważyłam koło 54 kilogramów,teraz też się uda,w grupie będzie łatwiej. Proponuję,jak kiedyś w grupie (będzie lepsza motywacja) podawać wagę w jeden dzień tygodnia,może w weekend? Proponuję wypisywać swoje menu albo chociaż pisać czy udało się nie jeść słodyczy i ćwiczyć każdego dnia,można by było jakąś tabelkę zrobić,byłaby większa motywacja,ale to tylko propozycja,nic nie narzucam :) Ja ważyłam jakiś czas temu 89.20,a obecnie ważę koło 86,choć na pasku mam 85,troszkę mi się przybrało,ale i tak schudłam już parę kilogramów. Także jeśli jutro zaczynamy,to j jutro się ważę,podaję wagę i do dzieła :) Zdrowie najważniejsze :)
adador77
13 września 2017, 11:30
No dobra, moze jeszcze raz zawalcze o siebie. Jak z pomiarami co wpisujemy I kiedy bo w tym sie gubie najbardziej.
Bajuszka
23 września 2017, 10:19Witajcie Kochane! Podaję sobotnią wagę:84,8 kg- warto się było wczoraj zaprzeć i nie zjeść kolacji po pracy,także w tym tygodniu 1 kilogram ubył,nie za dużo,bo z ruchu to mam jazdę na rowerku stacjonarnym i ruch w pracy,muszę to jakoś zwiększyć,kolano już nie boli,muszę pomyśleć o większej ilości ruchu. W ogóle to wcześnie dość wstaję,nawet się przebudziłam po 7,ale dalej oczy zamknęłam,jakaś zmęczona jestem po tym tygodniu. Zaraz śniadanie,potem sprzątanie,potem na rowerku pojeżdżę,zakupy,pranie,gotowanie,taki dzień....wieczorem odpoczynek. Miłego dzionka dziewczyny. Fajnie by było jakbyście się więcej udzielały,mogłybyśmy się wspierać,bo mi nie jest często łatwo,a jeszcze byłam na kontroli u lekarza z tym kolanem i mam stawić się za pół roku,więc za pół roku może będę mieć kolejną operację,więc dlatego tak cisnę,bo muszę być szczuplejsza do operacji. Trzymajcie się.
Agus1689
23 września 2017, 12:19Witam, wiem że jeśli chodzi o nogi to nie jest zbyt ciekawie.. ja 2 miesiace temu ponaciągałam sobie całeśrudstopie.. co mnie uziemniło na ok miesiąc, w sumie dalej pobolewa odczasu do czasu.. dobrze że sie nie poddajesz :) ja mam to do siebie że jak nie mogłam jej za bardzo nadwerężać to mnie nosiło.. wręcz irytowało.. tymbardziej że zanim ten nieszczęśliwy wypadek nastąpił to jeszcze 2 miesiace bite wcześniej ćwiczyłam prawia po godzinnie dziennie na orbitreku.. teraz niestety trzeba zacząć od początku.. ale grunt żeby sie nie poddawać ;) tobie zycze tego samego, powodzenia :)
.Kasumi
20 września 2017, 20:34Witam. Aż wstyd się przyznać, jednak od momentu rozpoczęcia Naszego wyzwania nie zrobiłam zupełnie nic, co skutkować mogłoby utratą wagi. Wręcz przeciwnie - z powodu grypy, która niespodziewanie dopadła zarówno mnie, jak i wszystkich moich współlokatorów, ostatni tydzień przeleżałam w łóżku z kubkiem ciepłej herbaty w jednej oraz paczką chusteczek w drugiej dłoni. Nie ukrywam, że jestem nieco rozczarowana swoim brakiem zaangażowania już na samym starcie, jednak staram się nie tracić nadziei :) Kilkudniowa kuracja podziałała, więc już jutro chowam wszystkie niezdrowe przekąski, wykupuje karnet na basen i wyciągam z szafy spodnie do jazdy konnej. Pozostaje trzymać kciuki.
Agus1689
23 września 2017, 10:10niema co sie smucic ;) ja tez zeszly tydzien prawie w lozku lezalam :) grunt zeby sie nie poddawac i miec dobry plan ;) trzymam kciuki
Bajuszka
19 września 2017, 19:24Witaj Aguś,mamy taką samą wagę,tylko,że ja swoją walkę zaczęłam już w sierpniu,ze 4 kilogramy poleciały,wolno,bo jak pisałam miałam operację i nie mogłam ćwiczyć za bardzo.Także staram się jak mogę,nie głodzę się,ćwiczę,jak tylko mogę,ale też się jakoś nie katuję,głównie jest to rowerek,jutro idę na wizytę kontrolą do lekarza ortopedy i też zapytam jakie mogę wykonywać ćwiczenia by przyspieszyć chudnięcie a za bardzo nie nadwyrężać nogi. Trzymam za nas kciuki i liczę na to,że jednak będziemy tu trochę pisać,takie podawanie wagi raz w tygodniu też trochę tryma w ryzach.
Agus1689
19 września 2017, 17:27Witam, zaczynam diete od 21go.. 15kg.. trzeba sie postarać :) trzymam kciuki za wszystkie Panie :) ja zaczynam od 85kg i postanowiłam się ostro wziąść do pracy.. mam nadzieje że przełoży się to na wage lecącą w dół :)
Bajuszka
16 września 2017, 08:56Witam! Szkoda,że nikt się nie odzywa,ja jak obiecałam sobotnią wagę podaję: 85,8 kilogramów. Wczoraj po pracy udało mi si pojeździć na rowerku 40 minut,zrobiłam 13,7 km,z aktywności to tylko była jeszcze aktywność w pracy,cały czas w ruchu i w sumie to na tyle. Dziś może też się uda rower,zobaczę,mam dziś w planach sprzątanie,zaraz się zbieram bo tak do 12 muszę się wyrobić,później coś do załatwienia na mieście i potem do domu. Trochę chcę odpocząć w sobotę,bo jestem coś teraz nieprzytomna,ale zabieram się do działania. Miłej soboty :)
Bajuszka
16 września 2017, 08:50Komentarz został usunięty
Bajuszka
15 września 2017, 09:32Witam! Co tu tak cicho? :) Może jakieś swoje propozycje tutaj wpiszecie :) Ja niestety ostatnie dwa dni-czwartek i środa na rowerku jeździłam muszę to jakoś nadrobić,dziś może wrócę po pracy i coś uda się zadziałać,w końcu po coś ten rowerek pożyczyłam,a muszę usprawniać swoje kolano po operacji,dziś się szykuje pewnie ciężki dzień,ale wieczorem będzie chwila wytchnienia,to chyba siadam od razu na rower,bo później się nie zbiorę hehe :) powodzenia dziś dziewczyny i miłego piątku :) w niedzielę się zważę,wczoraj niestety trochę pofolgowałam sobie z jedzeniem,ale nie jakoś samych słodyczy czy coś tylko zjadłam na wieczór i dość sporo.
tibitha
15 września 2017, 07:22Chyba wkradł się błąd, bo według celu mam przytyć 15 kg, a nie schudnąć. Mimo to wyzwanie będę realizować. Powodzenia i dużo cierpliwości, bo w odchudzaniu jest bardzo potrzebna :D
fiona2016
14 września 2017, 10:19Powodzenia dla wszystkich wytrwałości życzę:)))
Bajuszka
14 września 2017, 08:56Witam! To ja podaję wagę z rana,waga widzę mi podskoczyła 86,6 :/ taką wagę mam podaną obecnie w pasku,trudno,trzeba zacząć walczyć,powodzenia i miłego dnia dziewczyny :)
Bajuszka
13 września 2017, 15:18Witam! Chcę dołączyć,chcę zawalczyć. Przez ostatni czas bardzo dużo przykrych rzeczy mnie spotkało i zajadałam problemy :/ a teraz pod koniec maja miałam uraz kolana,w sumie przez 3 miesiące dwa urazy kolana,skończyło się operacją,to moja druga operacja w ciągu życia,a to jeszcze nie koniec,czeka mnie jeszcze jedna operacja,do której też dużo muszę schudnąć,duże naciski na kolana są bardzo złe,to jest sprawa,która będzie mi dokuczać do końca życia. Już udało mi się schudnąć i w 2015 roku ju ważyłam koło 54 kilogramów,teraz też się uda,w grupie będzie łatwiej. Proponuję,jak kiedyś w grupie (będzie lepsza motywacja) podawać wagę w jeden dzień tygodnia,może w weekend? Proponuję wypisywać swoje menu albo chociaż pisać czy udało się nie jeść słodyczy i ćwiczyć każdego dnia,można by było jakąś tabelkę zrobić,byłaby większa motywacja,ale to tylko propozycja,nic nie narzucam :) Ja ważyłam jakiś czas temu 89.20,a obecnie ważę koło 86,choć na pasku mam 85,troszkę mi się przybrało,ale i tak schudłam już parę kilogramów. Także jeśli jutro zaczynamy,to j jutro się ważę,podaję wagę i do dzieła :) Zdrowie najważniejsze :)
adador77
13 września 2017, 11:30No dobra, moze jeszcze raz zawalcze o siebie. Jak z pomiarami co wpisujemy I kiedy bo w tym sie gubie najbardziej.
fiona2016
13 września 2017, 12:16Zaczynamy od jutra pomiary kiedy chcesz dowolnie -wpisujemy kg Ja też zaczynam od początku powalczmy!?
cyganeczka01
13 września 2017, 09:06Pewnie że realny tylko trzeba się ostro wziąć do roboty.To może się udać
fiona2016
13 września 2017, 08:47Cel realny spinamy nasze zgrabne tyłeczki i do roboty:)))