- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2018, 04:11
Heej, oto mój mały sukces
Zawsze myślałam, że kiedy w końcu uda mi się tyle schudnąć napiszę całą historię swojego życia i to jak bardzo bardzo bardzo było mi ciężko to zrobić przez te wszystkie lata. Ale teraz nie mam nic dodania, oprócz tego, że wyprowadziłam się i wraz z tym po prostu zaczęłam mniej jeść i baardzo dużo się ruszać. Czasami robiłam 20 km dziennie spaceru:) Oprócz tego do pracy mam 6 km w dwie strony, zawsze chodzę na piechotę, sama praca też wymaga dużo ruchu fizycznego.
Nie ćwiczę (do dzisiaj, zamierzam zacząć bo nadal chcę schudnąć) i jem w sumie co chcę, a właściwie na co portfel mi pozwoli (niestety pieniądze się mnie nie trzymają, ale może to dobrze, bo to jest o wiele skuteczniejsze niż silna wola).
Schudłam 30 kg i nie mam luźnej skóry. Zawsze się tego bardzo bałam, dlatego muszę to tu napisać. Jedyne co, to skóra na biuście jest trochę wiotka i ramiona przydałoby się wyćwiczyć, by pozbyć się pelikanów. Ale poza tym, jest absolutnie w porządku, zobaczymy co będzie dalej. Zna ktoś jakieś ćwiczenia na ujędrnienie biustu i ramion?:)
Mam 163 cm wzrostu, co do wagi-zanim ją podam jestem ciekawa-jak myślicie ile ważyłam i ile ważę teraz? Nie wiem czy pasek vitalii się tu pokazuje, ale nie podałam swoich prawdziwych wymiarów.
Mój rozmiar też oczywiście się zmienił-spodnie z 46/48 na 40/42
bluzki z 40/42 na 34-38 (zależy jaki krój). Tak jak płaszczy czy kurtek nigdy nie mogłam dostać w sklepach, teraz bez problemu zmieszczę się w 38/40.
Nie wiem co dodać na koniec, może tyle, że mam 20 lat i od podstawówki zawsze byłam najgrubsza, często mnie szykanowano i poniżano. Całe moje życie od 10go roku życia skupiało się na schudnięciu, nigdy mi się to nie udało. Szkoda mi siebie, trochę czuje, że zmarnowałam parę lat życia, ale w sumie chyba nie jest tak źle, jestem pewna że już nigdy więcej nie doprowadzę się do takiego stanu. Życzę szczęścia wszystkim, szczególnie nastolatkom które się z tym zmagają. Bardzo dobrze wiem, że jest trudno i nie jest to fajne, ale wierzę w was!!! xx
Edytowany przez fluffyyy 16 czerwca 2018, 14:58
16 czerwca 2018, 11:29
Gratuluję i bardzo ładnie Ci zeszło. Widać, że pod warstwą tłuszczyku kryje się naprawdę ładna sylwetka, więc walcz dalej a będziesz dżaga. Nie zgaduję ile ważysz, bo nie moja kategoria ale widać, że dużo kg poszło. Powodzenia w dalszej walce.
16 czerwca 2018, 11:48
Super, gratuluje :)
16 czerwca 2018, 12:57
Obstawiam 120-90. Jesteś w połowie drogi, więc problemy ze skórą dopiero mogą się zacząć. Gratuluję samozaparcia:)
16 czerwca 2018, 13:24
Ci co piszą, że 10 kg a nie 30 to dlatego pewnie, że na obu zdjęciach masz luźne koszulki. W bieliźnie pewnie widać większą różnicę, ale dla mnie osobiście widać tą ogromną różnicę po fotkach :) Tak trzymaj!
16 czerwca 2018, 13:45
Brawo! Gratuluje wytrwałosci.
Jednak, jesli chcesz by ktos zgadywal twoja wage przed i po powinnas podac wzrost.
16 czerwca 2018, 13:50
Brawo! Gratuluje wytrwałosci. Jednak, jesli chcesz by ktos zgadywal twoja wage przed i po powinnas podac wzrost.
podała wzrost, 163cm
16 czerwca 2018, 15:08
Hej, strasznie mnie rozśmieszyły osoby które pisały że maks -10, wagę moją też strasznie zawyżacie. Na żywo ludzie dają mi w okolicach 60-70 kg. Ale to moja wina, bo dodałam zdjęcia w luźnych ubraniach, dlatego zaktualizowałam jeszcze paroma.
Nie będę się rozpisywać o mojej diecie, bo nie warto, nie zwracam naprawdę na to uwagi, bo nie jest ważne co jem tylko jak jem.
Pod tym rozumiem to, że w trakcie odchudzania
1. Żołądek mi się zmniejszył po jakimś czasie i teraz bardzo, bardzo uważam na to żeby dostosować się do tego jaki jest teraz
2. Jem tylko kiedy jestem głodna, przestaję kiedy jestem najedzona. Nawet jeśli na talerzu mam jeszcze jedzenie, nie jem już więcej
3. Nie jem słodyczy, ale to dlatego że ich nie lubię, więc ten problem mam z głowy
4. Staram się jeść wolno i nie ''wyłączać się'' tzn staram się bardziej skupić na tej czynności, niż jeść i oglądać coś, zapominając o tym że jem, bo wciąga mnie to co na ekranie jest (jeśli to ma sens)
5. Na takie rzeczy jak pizza pozwalam sobie raz w tygodniu, ale dzień po będę ćwiczyć więcej
Nie chcę być na stricte diecie, jeśli lubię coś-nie chcę z tego rezygnować. Ale teraz robię to ze zdrowym rozsądkiem i staram się utrzymać balans między tym jak wiele kalorii przyswajam a tym jak wiele ich spalę.
U mnie problem z jedzeniem nie wynikał z diety, ale bardziej z samej psychiki. Może głupio to pisać, bo prawdopodobnie złe odżywianie zazwyczaj ma związki psychologiczne (np zajadanie problemów), ale ludzie zawsze piszą listy różnych dietetycznych dań, zamiast po prostu powiedzieć, że tak zmienili swój tok myślenia-że w efekcie ich dieta się też zmieniła. Myślę, że to pointa-dieta jest efektem a nie sposobem, sposobem jest odpowiednia filozofia i nastawienie...