Temat: - 17 kg mniej w 7 miesięcy - 2 drobne zmiany w diecie, mniej sport

Cześć. To mój pierwszy post, więc postaram się jak najbardziej merytorycznie i zrozumiale napisać.

Wykonuje pracę przed komputerem. Brak ruchu u mnie zawsze przekłada się na szybkie tycie. Dodatkowo uwielbiam ser żółty i wyroby mleczne. 

W dzieciństwie byłem bardzo ruchliwym i wysportowanym dzieckiem. Zaniedbałem sport, gdy skończyłem studia. W 2015 roku moja waga wynosiła już prawie 96 kg przy wzroście 181 cm/ wiek 31 lat. Pomimo tego, że starałem się 2 razy w tygodniu pobiegać 3-4 km, to nic nie dawało. Męczyłem się, ale nie chudłem, choć waga już stanęła i nie tyłem.

W czerwcu wróciłem z Zakopanego. Najadłem się oscypków itp, ale miałem wyrzuty sumienia, że sól, tłuste, wędzone. Postanowiłem w sobie coś zmienić.

Od początku lipca wprowadziłem dwie zmiany, ale takie, abym nigdy już z nich nie zrezygnował. Bo co to za dieta i po co chudnięcie, gdy się potem wraca do tych samych nawyków - to bez sensu. Bez trwałej zmiany w diecie, w przyzwyczajeniach, zawsze będzie jojo. Logicznie - skoro jadłeś, to co jadłeś, to wrócisz do tej samej wagi, nawet jak zwiększysz wysiłek, to efekt będzie nie wielki (2-3 kg mniej max).

1) Po pierwsze - zmiana do śniadania:

  1. Wyrzuciłem zwykły chleb z diety, na pieczywo razowe. 
  2. Zacząłem jeść szynkę w plasterkach z kurczaka, nie byle co "na chleb"

2) Po drugie -  zmiana między śniadaniem a obiadem:

  1. Zamiast chipsów - banan i jabłko
  2. Przekąski od czasu do czasu, kostka gorzkiej czekolady itp.

3) Po trzecie - dodałem kuskus i ryż basmanti do obiadu

4) Po czwarte - przekąska po obiedzie - znowu jabłko, to killer na głoda, trzyma nawet 1h.

5 ) Po piąte - pieczywo razowe na kolacje.

Podsumowanie:

Zamiast słodyczy - jabłka 2 dziennie i banan, pieczywo razowe. NIC WIĘCEJ nie zmieniałem. Tak jak biegałem 2 razy w tygodniu 3-4 km, tak też biegałem. Nie dodałem żadnych ćwiczeń w domu, żadnych tabletek na odchudzanie.

Efekt:

Od 1 lipca 2015 roku do 1 lutego 2016 roku zgubiłem łącznie 17 kg. Moja waga spadła do 79 kg/181 cm/32 lata/mężczyzna.

Obecnie pozwalam sobie na więcej. Jem od czasu do czasu kebaba, pizzę. Orzeszki ziemne, waga od kilku miesięcy wynosi 82 kg - 83 kg. Cały czas jem pieczywo razowe i jabłka i to jak sądze, utrzymuje moją wagę w normie.

Także, drodzy forumowicze, drobnymi zmianami w diecie można wiele zmienić. Nie trzeba się męczyć na siłowni. Zawsze wybierajcie takie elementy w swoim życiu, które będzie mogli stosować przez całe życie. O co mi chodzi? Oto np. że nie będziecie od teraz do 80 roku życia robić tabaty, pompki i przysiady, bo NIE BĘDZIECIE. Starajcie się podejść do odchudzania tak, aby ZAWSZE i przez całe życie korzystać z elementów, które podtrzymają waszą odpowiednią wagę. W moim przypadku jest to: jabłko i pieczywo razowe. Są one zawsze dostępne i pod ręką, nie jak karnet na siłownie, gdzie jeszcze notabene musicie dojść, przebrać się itp. MINIMALIZM wysiłku, ale SYSTEMATYCZNOŚĆ a osiągniecie odpowiednie rezultaty.

Kamil

Ja dalej nie rozumiem jak ktoś może zamienić chipsy na owoce, przecież słonego na słodkie nie da się zamienić, tj. nie zaspokoi to ochoty. U mnie jedynie działa jak zrobię sobie fryty zamiast chipsów, albo nuggetsy.

Ale gratuluje sukcesu.

Dziękuje za odpowiedź. Wiesz, to wszystko kwestia odpowiedniej motywacji i asertywności. W moim przypadku to nie był problem, ale od czasu czasu zajadam się czymś słonym, byle nie każdego dnia pod rząd :)

Gratulacje :)! 

Pasek wagi

No jestem dokladnie tego samego zdania :) Podstawa to dieta, A cwiczenia to tylko jesli chce ktos dopracowywac juz sylwetke. Ale uwazaj, jojo jest podstepne :] moze cie dopasc za rok lub nawet za 5 lat :) Jedyny plus ze masz juz sposob jak sie za siebei wziac i schudnac.

PS. i dlaczego przy zakladaniu profilu okresliles sie jako kobieta? :]

Nie wiem, to było kilka lat temu. Chyba jakieś niedopatrzenie :)

Gratuluję :D Jestem tego samego zdania. Mimo, że dopiero od 10 dni wprowadzam powoli swoje zmiany to już wiem, że mi się uda, bo nie katuję się tak jak na zwykłych dietach. Chyba każdy musi dojrzeć do odpowiedniego dla siebie sposobu odżywiania. A co do efektu jojo to nie wiem co osoba, która go dostaje musi jeść. Moja mama schudła 3 lata temu na diecie 1200kcal 20kg, potem nie robiła żadnej specjalnej stabilizacji tylko w ciągu 3 tygodni wróciła do normalnego jedzenia z wykluczeniem objadania się na noc. Wróciło jej 3kg, ale myślę że to dlatego że unormował się poziom wody w organizmie i w jelitach było więcej niż przy jedzeniu 1200kcal

Pasek wagi

Zaczynalam podobnie, stopniowa zmiana nawyków żywieniowych i zastępowanie niezdrowych produktów czymś co wpływa korzystnie na nasz organizm wbrew pozorom daje lepsze efekty niż przystępowanie do radykalnej diety z dnia na dzień. Potrzeba tylko więcej cierpliwości aby było widać efekty, ale utrzymanie wagi jest dużo łatwiejsze. Pozdrawiam.

@Krummel też cię pozdrawiam i wszystkim z wątku :)

Hej, to ja też pogratuluję zarówno sukcesu w odchudzaniu jak i fajnego, rozsądnego podejścia do tematu :) Poza tym fajnie to napisałeś, zwięźle, luźno, miło się czyta (taka mini ocena od filologa) :D Dzięki za te wszystkie rady, mimo wszystko się przyda!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.