Temat: Bierzecie prysznic na siłowni?

Tak jak wyżej, ostatnio mnie to zaczęło zastanawiać i zastanawiam się czy też nie zacząć brac na siłowni niż w domu później. 

Cateleya napisał(a):

wy tak serio ? Przecież to obżydliwe . Jak można na spocone ciało nałożyć czyste ciuchy ... zawsze biorę prysznic na siłowni . Zawsze w klapkach bo podłóg sie brzydzę , No ale bez jaj...

Normalnie, potem wracasz do domu, ciuchy z całego dnia wrzucasz do pralki i zakładasz podomkę. Ok, może nie jestem obiektywna, bo się prawie wcale nie pocę, więc mogę w makijażu na siłownię przyjść i w makijażu bez poprawek z niej wyjść ;) nigdy pot nie był dla mnie specjalnym problemem.

Powiem tak, jak kto lubi - mnie tam rybka, robiłam i tak i tak, zależnie jaki miałam plan dnia czy na jaką siłkę chodziłam. Natomiast na prawdę polecam mega uważać z klapkami, ręcznikami, stawaniem boso na podłodze. Nawet na super wyspasionej i czyściutkiej siłce można coś złapać, czego sama jestem przykładem.

Dla mnie problemem było branie tego pierdyliarda rzeczy - klapki, szampony, ręczniki itd - wolałam mieszkając 5 minut od siłowni myć się w domu i z tego co widzę, robiła tak większość kobiet - z tym, że moje siłki był w takich lokalizacjach (przedmieścia i sypialnie miejskie), że chodzili tam ludzie z domu, nie po pracy.

Ohyda. Nigdy, przenigdy.

tylko w mieszkniu... brzydzi mnie prysznic na siłce

Chodzilam zimą miesiąc polatac na bieżni jak moje ścieżki byly skute lodem. ZAWSZE bralam prysznic, po 15 km-ach w szybkim tempie albo 30 min z interwalami bylam zawsze mokra jak swinia, czerwona i zgrzana, prysznic ratowal mi zycie :)... Kapalo ze mnie doslownie, nie moglabym się nie umyc i nie schłodzić.

Ale ja z tych co nie chuchają wielce na siebie i swoje zdrowie, jestem zahartowana i odporna na wszelkie zatrucia, jelitowki itp. U mnie na silce chyba wiekszosc panow brala prysznic, babę przez miesiąc spotkałam tylko jedną poza mną.... Tez polecam niektórym wybrac sie na obóz wędrowny, kemping w lesie itp. :D, docenicie to co macie i przestaniecie stroic miny... 

Nie. Mam blisko do domu.

gabie13 napisał(a):

woow serio? jestem w szoku, myslalam, ze wszyscy sie kapia po silowni  no przynajmniej w mojej tak jest. Jeszcze nie widzialam kobiety, ktora sie ubrala i wyszla bez prysznica. Nikt tez u nas nie uzywa klapek, nie zaslania sie recznikiem, kabiny sa otwarte i nikogo nie krepuje nagosc  taki kraj  silownie mam blisko domu, ale latwiej mi wziac prysznic po treningu, bo i tak zrzucam mokre ciuchy, niz potem jeszcze raz to samo robic w domu. 

Z kolei jak mieszkałam w Anglii to na moich dwóch siłowniach nie mył się nikt i w zasadzie prawie nikt nie korzystał z szafek - wszyscy przychodzili w ubraniach, w których juz cwiczyli (nawet butow sie nie zmienia, co nawet jesli ktos podjechal autem wydaje mi sie slabe..)

Pasek wagi

Cateleya napisał(a):

wy tak serio ? Przecież to obżydliwe . Jak można na spocone ciało nałożyć czyste ciuchy ... zawsze biorę prysznic na siłowni . Zawsze w klapkach bo podłóg sie brzydzę , No ale bez jaj...

no tak serio. ja chodze na silownie wieczorami - moje ciuchy i tak juz sa po calym dniu i tak trafia do pralki, bo gdzie indziej? Oczywiste jest, ze sprawa wyglada inaczej jak sie idzie do znajomych, ale jesli wracasz do siebie juz do domu - to kompletnie nie widze problemu. Ja sie tylko podmywam lekko tuż po. 

Pasek wagi

Ja mam z siłowni do domu niecałe 5 minut drogi, więc idę na siłownię już przebrana i wracam w upoconych ciuchach i w domu od razu hop pod prysznic.

Nawet nie jestem pewna czy u mnie są prysznice. Pewnie nie, silownia jest tylko dla mieszkańców budynku. Jakbym się uparła to mogę wziąć prysznic na basenie, ale po co?

Nie, bo zwyczajnie nie chce mi się targać ze sobą szamponów, ręczników itd. Idąc na siłownię jakoś specjalnie się nie stroję także mogę te koszulkę znoszoną i dresy wrzucić do prania od razu w domu, a samemu iść pod prysznic w czasie jak jakiś ryż się gotuje ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.