Temat: Mały sukces -8 kg w 2 miesiące

Niestety byłam zmuszona usunąć zdjęcia. Od wczoraj zostałam posądzona o skłonności samobójcze, nazwana głupią a mój dietetyk okazał się cichym mordercą.... Ja rozumiem konstruktywną krytykę ale niektóre dziewczyny popłynęły.  Nie spodziewałam się takich ocen... Mam nauczkę na przyszłość żeby nic więcej nie wrzucać na forum. Dziękuję

Pasek wagi

ważne jest też to że ja startowałam z wagi 70 kg to była lekka nadwaga nie jakaś mega otyłość to jaką kaloryczność miał mi wprowadzić dietetyk żebym schudła? Nie można generalizować ☺️ Każdy przypadek jest inny

Pasek wagi

Powinien ci ustalić taką kaloryczność, żeby była wyższa od PPM (wiesz to co znaczy? sprawdź bo to bardzo ważne).

I nie, nie krytykuję z zazdrości bo jestem szczupła, zdrowa, uprawiam sport i jem dziennie ok. 2500-3000kcal. Nie mam ci czego zazdrościć. Po prostu żal patrzeć, jak ktoś za twoje pieniądze rozwala ci metabolizm.

Ślicznie chudniesz, ale bardzo niezdrowo. Wierzę, że możesz nie czuć głodu. Pewnie zapychasz się na przykład warzywami. Ale nadal to jest głodowka bo nie dostarczasz organizmowi nawet tyle kalorii ile potrzebuje do podtrzymania podstawowych funkcji życiowych. Nie wiem ile masz wzrostu, ale w ciemno strzelam, że więcej spalasz leżąc cały dzień na kanapie. A przecież jeszcze ćwiczysz.

Z drugiej strony, wcale nie nie dziwi zachowanie dietetyczki. To jeden z weilu podobnych przypadków. Na tym polega ten biznes. Przepisuje ci niskokaloryczną dietę. Chudniesz pięknie. Rozwalasz sobie metabolizm. Zaczynasz tyć po zakończeniu diety. Wracasz po nową dietę bo za pierwszym razem pieknie schudłaś (i myślisz sobie, że to tylko twoja wina, że teraz tyjesz)... Kasa wpada na konto dietetyczki. Cel osiągnięty. Proste?

A przy okazji twoje koleżanki idą do tej dietetczki bo super cię odchudziła.

Przykro mi, ale często tak to wygląda.

Nic już więcej nie powiem bo nie chcesz słuchać. Powodzenia w walce z jojo. Jeśli nie od razu to za kilka miesięcy. 

Dlaczego dziewczyny nie chą uczyć się na cudzych błędach? I nie, nie każdy przypadek jest inny. Są pewne prawa natury, które dotyczą wszytskich. Nie jesteś wyjątkiem, przykro mi.

Gratuluje sukcesu. Ciekawa jestem jak cie dietetyczka wyprowadzi z diety, bo to jak dla mnie stabilizacja od samego poczatku jest najwazniejszym etapem

Pasek wagi

chudnięcie i utrzymywanie później tej wagi to dwie różne rzeczy.. z taką dietą jak masz teraz stabilizacja i utrzymanie będą ciężkie. no, ale jeśli chodziło głównie o to by się kilka miesięcy pocieszyć efektami, a później wrócić do wagi wyjściowej to luz Twoja sprawa :) ważę 53 kg przy 170 wzrostu, więc na pewno zazdroszczę :) śmieszy mnie takie łączenie automatycznie krytyki z zazdrością.

unodostress napisał(a):

chudnięcie i utrzymywanie później tej wagi to dwie różne rzeczy.. z taką dietą jak masz teraz stabilizacja i utrzymanie będą ciężkie. no, ale jeśli chodziło głównie o to by się kilka miesięcy pocieszyć efektami, a później wrócić do wagi wyjściowej to luz Twoja sprawa :) ważę 53 kg przy 170 wzrostu, więc na pewno zazdroszczę :) śmieszy mnie takie łączenie automatycznie krytyki z zazdrością.
A kto powiedział że zakończę tę dietę? Nie chodzę głodna, jestem najedzona wiec nie będę jadła więcej. Nie podchodzę do tego jak do diety na chwile tylko raczej do sposobu żywienia na dłuższy czas ☺️

Pasek wagi

1300 kcal do końca życia?

W sumie sambójstwo nie jest nielegalne. Ale głupotę powinno się leczyć z nakazu sadowego. Spadam stąd.

1300 byłoby jeszcze do przełknięcia gdybyś nie ćwiczyła.. efekty masz ładne, ale obawiam się że zdrowie może wkrótce dać o sobie znać.

nie przesadzaj z tym samobójstwem, przy jej wzroście z pamiętnika  (164) i docelowej wadze 55 kg ppm jest poniżej 1300 (1260?? Nawet przy 59 jest niecałe 1300), biorąc pod uwagę siedzący tryb życia i to że po schudnięciu pewnie będzie mniej ćwiczyć to taka kaloryczność nie jest zła.

A efekty super, i ja zazdroszcze, ale tak pozytywnie, z myślą że mi też sie kiedyś uda☺

Pasek wagi

rotkaa napisał(a):

1300 byłoby jeszcze do przełknięcia gdybyś nie ćwiczyła.. efekty masz ładne, ale obawiam się że zdrowie może wkrótce dać o sobie znać.
.                                                               To nie są jakieś mega treningi. Raczej rower, rolki wcześniej przed dietą też to robiłam bo lubię ☺️ niestety zaczynam żałować że wrzuciłam tu to zdjęcie
Pasek wagi

Bejbi91 napisał(a):

unodostress napisał(a):

chudnięcie i utrzymywanie później tej wagi to dwie różne rzeczy.. z taką dietą jak masz teraz stabilizacja i utrzymanie będą ciężkie. no, ale jeśli chodziło głównie o to by się kilka miesięcy pocieszyć efektami, a później wrócić do wagi wyjściowej to luz Twoja sprawa :) ważę 53 kg przy 170 wzrostu, więc na pewno zazdroszczę :) śmieszy mnie takie łączenie automatycznie krytyki z zazdrością.
A kto powiedział że zakończę tę dietę? Nie chodzę głodna, jestem najedzona wiec nie będę jadła więcej. Nie podchodzę do tego jak do diety na chwile tylko raczej do sposobu żywienia na dłuższy czas ??

cale życie zamierzasz 1300 kalorii jeść ?

bez urazy, ale na zdjęciu po lewo wyglądasz na osobę, która po prostu no lubi zjeść.. i jeśli tak jest to nie wierzę, że do końca życia będziesz się zajadała tylko kurczakiem i warzywami na parze.. to jest właśnie pułapka takich diet, że chudnie się ładnie, a później jak zauważysz, że Twoje odżywianie jest dosyć monotonne i sprawia Ci mało przyjemności to pewnie wrócisz do starych nawyków albo będziesz jadła jeszcze więcej.. najlepiej jest wdrożyć w życie taką dietę, którą rzeczywiście będziesz w stanie kontynuować w przyszłości - odmawianie sobie wszystkiego, ograniczanie kalorii do 1300 mówiąc, że się jest taaaakim najedzonym to bezsens, mówię Ci to z doświadczenia osoby, która też najpierw jadła jak najmniej i wtedy na zmianę chudłam i tyłam.. dopiero jak zrozumiałam swój błąd schudłam trwale i wagę trzymam 5 lat. możesz to odbierać jako złośliwość, a możesz się na zdrowy rozum nad tym zastanowić - Twój wybór.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.