22 grudnia 2013, 18:07
mogę powiedzieć, że wygrałam bitwę z bulimią. Nie powiem, że walkę, bo to świństwo będzie mi towarzyszyć jeszcze wiele lat. Zainteresowanych odsyłam do mojego pamiętnika. I pamiętajcie bulimiczki-trzeba mieć nadzieję!
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto:
- Liczba postów: 286
22 grudnia 2013, 18:08
18 dni nazywasz wygrana ?
22 grudnia 2013, 18:11
pela1234 napisał(a):
18 dni nazywasz wygrana ?
tak, wygraną BITWĄ, nie wojną. Dla mnie to jest ogromny sukces, bo wcześniej bez wymiotowania wytrzymałam góra 6 dni-.-
- Dołączył: 2012-09-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 100
22 grudnia 2013, 18:13
Gratuluje, straszna choroba :)
22 grudnia 2013, 18:14
fatamorganaa napisał(a):
pela1234 napisał(a):
18 dni nazywasz wygrana ?
tak, wygraną BITWĄ, nie wojną. Dla mnie to jest ogromny sukces, bo wcześniej bez wymiotowania wytrzymałam góra 6 dni-.-
Wiem cos o tym ..na szczescie zrozumialam , ze zdrowie jest wazniejsze....
- Dołączył: 2012-03-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2538
22 grudnia 2013, 23:31
To spory sukces :) Ja też wygrałam, nie wymiotuję już kilka miesięcy, napady też ustąpiły :)
- Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
23 grudnia 2013, 07:42
Tak naprawdę siedzisz w tym dopóki żyjesz. I dopóki liczysz dni "bez"....
23 grudnia 2013, 10:02
mirabilis1 napisał(a):
Tak naprawdę siedzisz w tym dopóki żyjesz. I dopóki liczysz dni "bez"....
zdaję sobie z tego sprawę, ale cieszę się, bo te kilkanaście dni daje mi nadzieję
23 grudnia 2013, 10:22
Trzymam za was kciuki! Jednak mimo wszystko polecam wygrywać z pomocą bliskich i lekarza, bo jestem dowodem na to ze po kilku latach choroby da sie wygrać - 14 stycznia będzie rok odkąd nie wymiotuje!
teraz staram sie od poczatku uczyc jedzenia, trzymajcie się, bo to trudny etap, bo ciagle mam wrazenie ze musze zjesc jak najwiecej, ile tylko zmieszcze. Ale wiem, ze z tym tez sobie mozna poradzic. Pozdrawiam!