Temat: bitwa z bulimią

mogę powiedzieć, że wygrałam bitwę z bulimią. Nie powiem, że walkę, bo to świństwo będzie mi towarzyszyć jeszcze wiele lat. Zainteresowanych odsyłam do mojego pamiętnika. I pamiętajcie bulimiczki-trzeba mieć nadzieję!
18 dni nazywasz wygrana ?

pela1234 napisał(a):

18 dni nazywasz wygrana ?


tak, wygraną BITWĄ, nie wojną. Dla mnie to jest ogromny sukces, bo wcześniej bez wymiotowania wytrzymałam góra 6 dni-.-
Gratuluje, straszna choroba :)

fatamorganaa napisał(a):

pela1234 napisał(a):

18 dni nazywasz wygrana ?
tak, wygraną BITWĄ, nie wojną. Dla mnie to jest ogromny sukces, bo wcześniej bez wymiotowania wytrzymałam góra 6 dni-.-

Wiem cos o tym ..na szczescie zrozumialam , ze zdrowie jest wazniejsze....
To spory sukces :) Ja też wygrałam, nie wymiotuję już kilka miesięcy, napady też ustąpiły :)
Pasek wagi
brawo dziewzyny!
Tak naprawdę siedzisz w tym dopóki żyjesz. I dopóki liczysz dni "bez"....
Pasek wagi

mirabilis1 napisał(a):

Tak naprawdę siedzisz w tym dopóki żyjesz. I dopóki liczysz dni "bez"....


zdaję sobie z tego sprawę, ale cieszę się, bo te kilkanaście dni daje mi nadzieję
Trzymam za was kciuki! Jednak mimo wszystko polecam wygrywać z pomocą bliskich i lekarza, bo jestem dowodem na to ze po kilku latach choroby da sie wygrać - 14 stycznia będzie rok odkąd nie wymiotuje! 
teraz staram sie od poczatku uczyc jedzenia, trzymajcie się, bo to trudny etap, bo ciagle mam wrazenie ze musze zjesc jak najwiecej, ile tylko zmieszcze. Ale wiem, ze z tym tez sobie mozna poradzic. Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.