Temat: -18kg

Mój mały sukces. Osiągnęłam wagę którą postawiłam sobie jako cel. Przed odchudzaniem ważylam 68 kg,teraz ważę 50 kg. Wszystko co osiągnęłam to efekt zdrowego, regularnego odżywiania(nie gustuję w głodówkach, jem duże ilości jedzenia, z tym że moje nawyki żywieniowe zmieniły się o 180 stopni). Z rozmiaru 42 spadłam na 34, mam 164 cm wzrostu. Wiem że zacznie się zaraz gadanie że za chudo, niezdrowo, ale dla mnie to jest sukces i osiągnełam właśnie to, co chciałam-odchudzałam się dla siebie, nie dla innych, więc to jest najważniejsze.  :)
Zdjęcie z wagą 68 kg, albo i więcej, w każdym bądź razie jest z poprzednich wakacji:

po prawo zdjęcie z końca lipca(2 miesiąc odchudzania bo dietuję od maja) a po prawo sprzed 2 tygodni:


I nie, nie wyrzekłam się wszystkiego w mojej diecie ani nie ograniczam się do 1000 kcal jak 3/4 z was :) Należę do tych którzy lubią jeść, nie wstydzą się tego i każdy posiłek sprawia im przyjemnosć :)
Kolo wrzesnia musialas fajnie wygladac, bo teraz jestes przerazliwie chuda - zwlaszcza na linii zebra, uda (wew. strona) 
jakies + 2, 3 kg dobrze by ci zrobily, wygladalabys po prostu zdrowiej i atrakcyjniej. 
Ale i tak duzo osiagnelas (choc przegielas) 
A nie sypia Ci sie wlosy przy takim wychudzeniu? Pytam, bo schudlas sporo w nie tak znowu dlugim okresie czasu i w sumie niewiele jesz. 
Pasek wagi
Dziewczyno wyglądasz jak anorektyczka !!!!!
TAK WŁAŚNIE TAK PO KAŻDYM POSIŁKU CHODZĘ NAD TOALETĘ I WYMIOTUJĘ WKŁADAJĄC PALUCHA DO GARDŁA. matko niektórych podejście mnie rozbraja. Jem zdrowo, a przed odchudzaniem jadłam niewyobrażalne ilości jedzenia (teraz też jem, tyle że np. zamiast smażonego jem gotowane), masa warzyw, dużo wody. Osoby rozmawiające ze mną mogą wam potwierdzić wszystko co tu piszę, ale nie potrzebuję się wam tłumaczyć, bo przecież wy przebywacie ze mną 24 godziny na dobę i wiecie lepiej. Jak się chce to się potrafi, a to że ja jak sie zawzięłam to osiągnęłam swój cel obrazują wam powyższe zdjęcia. I też miałam zastoje, moja waga nie spadała, jednak moje cm zawsze spadały. Jak masz jeszcze koleżanko jeszcze jakieś śmieszne teorie co robiłam by schudnąć to dawaj, lekturka na noc się przyda :)
edit-nic mi się nie sypie, mam długie mocne włosy, dlugie paznokcie, świeży oddech, nie mam problemów z koncetracją, nauką ani wstawaniem rano. Dobry humor mnie też nie opuszcza, tak więc chyba to moje "1000 kcal i wymiotowanie" się nie potrwierdza, oj :(
A z mojej strony wielkie gratulacje - schudłaś bardzo dużo, wyglądasz chudo i pewnie na tym Ci zależało. Myślę, że większość osób się tutaj burzy, bo Twoje ciało nie wygląda zbyt jędrnie, raczej tak, jakbyś chudła na diecie niskokalorycznej bez ćwiczeń. Może postaw na drobną rozbudowę mięśni, żeby wyglądać bardziej fit, czuć się silną? Powodzenia - i jeszcze raz wielkie gratulacje :)

Hifigra napisał(a):

TAK WŁAŚNIE TAK PO KAŻDYM POSIŁKU CHODZĘ NAD TOALETĘ I WYMIOTUJĘ WKŁADAJĄC PALUCHA DO GARDŁA. matko niektórych podejście mnie rozbraja. Jem zdrowo, a przed odchudzaniem jadłam niewyobrażalne ilości jedzenia (teraz też jem, tyle że np. zamiast smażonego jem gotowane), masa warzyw, dużo wody. Osoby rozmawiające ze mną mogą wam potwierdzić wszystko co tu piszę, ale nie potrzebuję się wam tłumaczyć, bo przecież wy przebywacie ze mną 24 godziny na dobę i wiecie lepiej. Jak się chce to się potrafi, a to że ja jak sie zawzięłam to osiągnęłam swój cel obrazują wam powyższe zdjęcia. I też miałam zastoje, moja waga nie spadała, jednak moje cm zawsze spadały. Jak masz jeszcze koleżanko jeszcze jakieś śmieszne teorie co robiłam by schudnąć to dawaj, lekturka na noc się przyda :)

Ja gdy wymiotowałam to też nikt nie widział ani nie słyszał. Nie wciśniesz nikomu kitu. Do tak niskiej wagi nie można zejsć zdrową dietą, bo w pewnym momencie ciało mówi stop,  zwalnia zapotrzebowanie i się nie chudnie. Tu wiele dziewczyn wie na forum o czym mówię. Tylko głodówki lub wymioty wchodzą w grę.
 Nie rozumiem Twojego...postępowania. Wystawiłaś swoje zdjęcia do opinii-musisz liczyć się z różnymi komentarzami.

o i na tych wyglądach 100 razy lepiej.  W ubraniu strasznie mi się Twoja figura podoba :)
Może i czujesz się teraz w siódmym niebie, bo to co sobie założyłaś udało ci się osiągnąć, ale wybacz, to nie kwestia twoich wystających żeber. Pisałaś tu o nich. Twoje ręce i nogi wyglądają jak patyki. Jeśli chodzi o moje zdanie, to pierwsze, co pomyślałam, to że jesteś baaaardzo chora i twoje ciało jest umęczone. Ale twoje ciało, twój wybór. Chociaż nie sądzę, żebyś w tym stanie podobała się facetom.
Pasek wagi

Iris. napisał(a):

 Nie rozumiem Twojego...postępowania. Wystawiłaś swoje zdjęcia do opinii-musisz liczyć się z różnymi komentarzami.

liczę się, ale mam wrażenie że wszyscy dookoła wiedzą więcej o mnie i moim odchudzaniu niż ja sama :)
Kurcze , sledze pamietnik autorki  , czytam i moge potwierdzic ze wcale nie je 1000 kalorii dziennie , poza tym wygląda bardzo ładnie .  Do autorki ; gdybyś wrzuciła tutaj swoje zdjęcie w tej czarnej bluzeczce co w ostatnim wpisie zamiast zdjęć w bieliźnie miałabyś same pochwały . Jeśli autorka czuje się bardzo dobrze i siebie akceptuje to jest to czego niektóre z nas nie potrafią ; nie potrafią akceptować siebie a to jest najważniejsze aby mieć dystans do swojego ciała . Ja osobiście gratuluje autorce :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.