- Dołączył: 2011-12-16
- Miasto: Ciechanów
- Liczba postów: 1304
6 stycznia 2013, 11:30
Czyli ?
czy macie taką cześć ciała której wcześniej się wstydziłyście.. nie mogłyście na nią patrzyć a tym bardziej pokazywać komu kolwiek? I po przez swoją prace, po przez jakiś działanie, które miało zniwelować tą wadę, posiadacie teraz cześc ciała którą uważacie za atutu? Co to było czy nogi, brzuch czy piersi... i jak tego dokonałyście :)
Ja kiedyś nie lubiłam moich nóg .. sama nie uważam ich za jakieś ładne ale duzo ludzi zaczeło mi mówić ze teraz mam ładne i zgrabne :) to zasługa biegania i rowerku :)
moim największym kompleksem kiedyś był brzuch ( nosiłam workowate ubrania .. i absolutnie nic dopasowanego ;/) teraz nie jest to mój atut ale juz się go nie wstydzę a może za jakiś czas cięzkiej pracy będzie to jedna z lepszych moich części ciała :) na razie hula hop i brzuszki
6 stycznia 2013, 13:07
piersi - są za duże :/ ale nie wiem czy to się zmieni, kiedyś schudłam z 75kg do 63 kg a obwód piersi był ten sam........ :/
- Dołączył: 2011-12-16
- Miasto: Ciechanów
- Liczba postów: 1304
6 stycznia 2013, 13:07
BeHappyyy napisał(a):
moim kompleksem są odstające uszy i zrobię z nich atut dopiero wówczas, gdy uzbieram na operację
no tu już jest ciężej :? sama sobie nie poradzisz;/
- Dołączył: 2011-12-16
- Miasto: Ciechanów
- Liczba postów: 1304
6 stycznia 2013, 13:09
zumbowiczka napisał(a):
piersi - są za duże :/ ale nie wiem czy to się zmieni, kiedyś schudłam z 75kg do 63 kg a obwód piersi był ten sam........ :/
to Ci powiem nie gardź tym ;p kiedyś tez twierzziłam na co mi takie duże cycki ;/ a teraz schudłam i oleciało mi z piersi i powstał nowy kompleks
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1341
6 stycznia 2013, 13:24
domkar500 napisał(a):
moim atutem są nogi, a wstydzę się górnej części ciała. Nawet jak schudnę to biust zostaje (roz.75F) ..masakra:(
też mam F, oczywiście wolałabym mieć mniejszy, ale nie wydaje mi się, żeby wyglądał tak źle, a na pewno w ubraniu może wyglądać okej przy dobrym staniku, bez ubrania to już zależy od kształtu, ale ile czasu w końcu spędzamy nago ;P
Edytowany przez kejti1990 6 stycznia 2013, 13:24
6 stycznia 2013, 14:22
TYŁEK. To znaczy nigdy nie miałam kompleksów ale był mi obojętny. Teraz widzę, że mam jeden z najlepszych tyłków jakie widziałam na oczy
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
6 stycznia 2013, 14:29
brzuch w sumie zawsze był względnie mały (klepsydra) ale teraz udało mi się doczekać płaskiego :)) sposób -12kg i ćwiczenia, poza tym twarz definitywnie jest o wiele ładniejsza kiedy nie jest juz taka ,,spuchnięta" :))
- Dołączył: 2012-02-20
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 3032
6 stycznia 2013, 14:44
Sama byłam jednym wielkim kompleksem, jest lepiej...
Największy miałam na punkcie dużych i pełnych ust.. jak złożę je w dzióbek to mają tak jakby kształt serca... teraz jestem z nich dumna widząc, że jakieś wariatki wstrzykują sobie botoks i wyglądają jak bokserki, mając górną wargę bezkształtną, a ja mam kształtne usta bez problemu.
6 stycznia 2013, 15:21
Ja od kiedy pamiętam nienawidziłam moich nóg, dalej chciałabym żeby były szczuplejsze, ale gdy schudłam to się przełamałam, zaczęłam nosić krótkie spódniczki oraz sukienki i czuję się w nich dobrze, więc można powiedzieć, że w jakimś sensie przezwyciężyłam mój kompleks. :)