- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 3127
1 sierpnia 2012, 12:54
najlepszą metodą u mnie okazała się metoda bardzo małych kroków. np: mówię sobie: posolisz tylko połowę. tylko ten jeden raz Ada, nic Cię ten jeden raz nie kosztuje... czym jest raz! Przynajmniej spróbuj!
- i solę połowę.
przy następnym daniu już mi szkoda zaprzepaścić wcześniejszego wyrzeczenia, więc solę też tylko połowę... (przecież nie było tak strasznie za pierwszym razem! wow Ada! to da się zrobić!!!)
tak jest przez kilka/kilkanaście dni i połowa staje się normą.
jak norma się mocno zakotwiczy, to znowu mówię sobie: ok, to teraz posolę połowę...
i wpadam w koło (szczęśliwie nie jest błędne :)
tylko dwa małe kroczki i nagle solę 1/4 z tego nawet nie czując różnicy!
(solenie jest tylko przykładem, w ogóle nie solę ;) ale metoda działa zawsze :D ze słodyczami, wprowadzaniem zdrowych produktów itd)
wystarczy minimalnie się postarać :)
jeśliście zdesperowani, to spróbujcie przynajmniej :)
1 sierpnia 2012, 13:20
Ja nie mam w domu soli. Nie lubie. Uzywam pieprz
- Dołączył: 2008-12-27
- Miasto: Złotów
- Liczba postów: 256
1 sierpnia 2012, 13:29
duzo osób z dnia na dzien zmienia radykalnie nawyki o 180 stopni. Po jakims tygodniu czy dwóch nastepuje zniechęcenie, zaczyna nas to przerastać, zakazy/nakazy i kończy się powróceniem do starych nawyków, ożarcien sie słodkiego, pobeczeniu jakby to jesteśmy do niczego ;) ...... małe kroki, zrezygnować pierw z fastfoodów, potem ograniczyc słodycze do jakiegos przedziału, zastapic napoje gaz. sokami owocowymi, wodą ;)
1 sierpnia 2012, 13:30
googosiek napisał(a):
bardzo dobrze:} ja robię podobnie:} zawsze się sprawdzap.s ale dlaczego nie solisz? ble minimalnie można a sół jest potrzebna, zwłaszcza jak je się mało przetworzonych produktów i uprawia sport
dzienne zapotrzebowanie na chlorek sodu (sól) wynosi około szczypty. Czyli nie powinniśmy dosalać niczego, bo sól jest we wszytskim.
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 3127
1 sierpnia 2012, 13:35
googosiek napisał(a):
bardzo dobrze:} ja robię podobnie:} zawsze się sprawdzap.s ale dlaczego nie solisz? ble minimalnie można a sół jest potrzebna, zwłaszcza jak je się mało przetworzonych produktów i uprawia sport
jem mało przetworzonych produktów, ale mam patenty na solenie: np: dodaję zielone oliwki, suszone pomidory, słone sery żółte lub fetę... na prawdę nie trzeba dosalać :)
ale to nie jest watek o soleniu ;)
Edytowany przez 70ada51 1 sierpnia 2012, 13:37
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 3127
1 sierpnia 2012, 13:52
chodzi mi o to, że jeszcze w tamtym roku nie było dnia, w którym zjadłabym więcej niż dwa posiłki (teraz jem 5), nie zjadłabym masy słodyczy (teraz mam miód, dżemy, czekoladę gorzką, owoce świeże i suszone itd) odmówiłabym sobie frytek (teraz na myśl o tym starym tłuszczu mnie mdli).
miałam 25 lat, bmi 30, nogi jak kalafiory i nie widziałam dla siebie nadziei.
minęło 7 miesięcy małych kroczków (są nowe ;) ) i mam bmi w normie, cellulitis zmniejszył się o jakieś 60% i czuję się - nie przesadzając - 2 razy lepiej. moje paznokcie i włosy zaskakują mnie z miesiąca na miesiąc... chciałam Was obdzielić tą energią! To całe "odchudzanie" nie jest trudne, o ile dzieje się przede wszystkim w głowie :)
- Dołączył: 2010-10-18
- Miasto: Siedlce
- Liczba postów: 181
1 sierpnia 2012, 20:36
no i wlasnie chodzoi o to :D znalezc cos co bedzie dzialalo na nas :D
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2222
1 sierpnia 2012, 20:48
Co prawda nigdy nie dosalam, ale spożywam sól która już jest w pożywieniu, ale sposób jest genialny w swej prostocie. Często próbuję zmienić swoje nawyki ot tak, i potem jak wracam do siebie jest jeszcze gorzej. Postaram zrobić tak z jedzeniem i słodyczami :)