> Jejku dziewczyny efekty Waszej pracy są powalające
> i straszliwie motywujące...nie wstawię tutaj na
> razie swoich zdjęć chociaż mam nadzieję, że kiedyś
> się uda!!!Powiedzcie mi czy jak będę codziennie
> biegać (robię to od około tygodnia) zobaczę jakieś
> efekty???? Bo narazie nic nie widać:/Wiem, że do
> tego potrzeba czasu...ale coś może byście mi
> poradziły?????Będę Wam bardzo wdzięczna...bo
> zupełnie nie wiem jaką obrać strategię....a tutaj
> jest tyle dziewczyn, którym się udało!!! Może
> dacie jakieś wskazówki:PZ góry Wam dziękuję i
> jeszcze raz gratuluję!!!!
Jakich wskazówek oczekujesz - dotyczących diety czy ćwiczeń?
Jeśli chodzi o ćwiczenia to dobrze, że biegasz, widziałam w pamiętniku, że zaczynasz, z czasem dobrze by było, abyś biegała 40-60 minut. Bieganie należy do ćwiczeń aerobowych, czyli tych, które pomagają w odchudzaniu.
Pomocne linki:
http://fitness.wp.pl/fitness/aerobik/go:5/art61,najwieksze-mity-na-temat-fitnessu.html http://www.odchudzamsie.pl/odchudzanie/odchudzanie-wymaga-cwiczen-aerobowych-i-odrobiny-anaerobowych/ http://www.punktzdrowia.pl/dieta_odchudzanie/cwiczenia/cwiczenia_aerobowe_anaerobowe.php http://www.sdw.pl/trening.php?archid=27_aerobowy W kwestii diety u mnie to wygląda tak. Jem 5 posiłków dziennie co 3 godziny, ostatni posiłek o 20 - kładę się spać o północy czyli 4 godziny przed snem, staram się spać 8 godzin na dobę. Piję minimum 1,5 litra wody dziennie, herbatę zieloną i czerwoną, nie pije czarnej, piję kawę, chociaż nie powinnam :P Na śniadanie zawsze jem musli - własną mieszankę otrąb z suszonymi owocami i czystym jogurtem. Nie jem jogurtów smakowych, według mnie są one niezdrowe i słodzone. Z jadłospisu należy usunąć białe pieczywo. Ja np. nie jem w ogóle pieczywa, zwykłych makaronów i białego ryżu, jem makaron pełnoziarnisty, kaszę gryczaną i jaglaną. Nie smażę na tłuszczu, jeśli coś podsmażam to na patelni teflonowej. Do sałatek można używać oliwy z oliwek, bo zawiera dobre tłuszcze. Jem głównie pierś z kurczaka w różnej postaci, rzadziej schab. Do każdego obiadu jem warzywo, staram się tez do kolacji i jeden owoc dziennie. Ogólnie powinno się jeść do każdego posiłku owoce i warzywa. Nie piję soków, napojów słodzonych, gazowanych itp. Czasem zdarza mi się sok, ale wybieram tylko te bez dodatku cukru. Jeśli nie możesz powstrzymać się od jedzenia słodyczy, nie usuwaj ich całkowicie z diety. Można jeść słodycze, ale w rozsądnych ilościach, najlepsza jest gorzka czekolada. Pamiętaj, jeśli masz napady na słodkie i je całkiem odstawisz, to po pewnym czasie rzucisz się na nie i nie będziesz mogła się opanować. Ja na początek jadłam Danio Straciatella, później kiedy nauczyłam się nie zjadać całej paczki ciastek lub całej czekolady na raz mogłam je kupować i sobie dzielić. Moim zdaniem najważniejsza jest systematyczność, nie poddawanie się, nie załamywanie się, jak waga nie spada. Jeśli zdrowo się odżywiasz kiedyś na pewno spadnie. Nie ważyć się codziennie, tylko raz na tydzień z rana po toalecie.
Na koniec wrzucam Ci etapy odchudzania:
"ETAPY CHUDNIĘCIA
..::Waga lekko spada -> Przy ograniczeniu pokarmu i jedzeniu większej ilości warzyw, przyspieszających perystaltykę jelit, przewód pokarmowy jest prawie pusty, co od razu widać na wadze.
..::Waga stoi w miejscu -> Trzymamy dietę, kiszki marsza grają, a tu nic. Ano dlatego, że organizm jeszcze chroni swój magazynek tłuszczowy.
..::Waga lekko spada -> Dobra nasza: organizm zaczyna czerpać zapasy z magazynu!
..::Waga znów stoi w miejscu-> Pełna mobilizacja organizmu, który przesatwia się na oszczędne spalanie energii. Wszystkie mechanizmy obronne pracują na pełnych obrotach.
..::Waga skokiem rusza w dół->Organizm zaakceptował kryzysowe wyżywienie. Czerpie energię z zapasów (z boczków też)
..::Waga stoi w miejscu->Kryzys kryzysem, ale wszystko ma swoje granice. Włącza się alarm- przestawiamy się na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią.
..::Waga stoi w miejscu->Organizm przyzwyczaja się do nowej wagi.
..::Waga skokowo idzie w dół->Jednak nasz organizm sięga po zapasy tkanki tłuszczowej.
..::Waga stoi w miejscu->Organizm przyzwyczaja się do nowej wagi-uznaje ją za coś normalnego. Akceptuje też zmniejszone zapasy.
Gdy przebrniemy przez wszystkie te etapy odchudzania, dalej idzie, jak po maśle ale PAMIĘTAJMY, ŻE NAJGORSZYM NA ŚWIECIE POMYSŁEM, JEST REZYGNACJA Z DIETY, GDY WAGA UPARCIE STOI W MIEJSCU!
Wtedy właśnie dajemy organizmowi sygnał do wzmożonej oszczędności i każdziutki gram tłuszczu, cukru i białka, każde ciacho i buła(czasem zjedzone "w nagrodę" za sukces)jest skrupulatnie magazynowane na "czarną godzinę"."
Ale widzę u Ciebie w pamiętniku, że już sporo schudłaś, to chyba rad nie potrzebujesz ;-)