- Dołączył: 2008-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7939
11 listopada 2009, 21:23
no tak , aż mnie samej jest wstyd, że nie potrafię się sama ze sobą uporać, podziwiam te kobietki, które zdobyły to co zdobył silą wolą i samozaparciem, których mnie jest brak.
Dieta Vitalii, nie zamierzam jej kupować, bo i osobno zakupy bym musiała robić,
Na jutro już mam uszykowaną surówkę z czerwonej kapusty z jabłkiem i solą
oraz ugotowany kawałek mięsa z królika
musi być dobrze, jak już jutrzejszy dzień, tydzień zacznę dobrze to wiem, że dam radę tak dłużej
3majcie proszę za mnie kciuki
Kiedyś musi być ten ostatni start do lepszego jutra :)
11 listopada 2009, 21:24
trzymamy jasminko !!!!! będzie dobrze :))
11 listopada 2009, 21:26
jasmina bardzo dobrze wiem o czym mowisz, ja zawsze mowilam od poniedzialku od poniedzialku, tylko pytanie od ktorego, i tak sie roztylam do 100 kg .Weszlam na ta stronke i wlasnie dzieki tym kobitka ktore tu siedza jakos sie udalo, w chwilach slaboscie zagladalam do pamietnikow i ogladalam fotki a to baaaardzo pomaga i motywuje!!!!
- Dołączył: 2008-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7939
11 listopada 2009, 21:35
dziękuję za wsparcie i kciuki,
P.S. właśnie się u mnie zajadają, a ja powiedziałam nie, choć w brzuszku burczy :)
- Dołączył: 2008-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7939
11 listopada 2009, 21:39
a i zaczynam od jutra jeździć rowerkiem (mam stacjonarny :) )
będę jeździła codziennie po 20 km, muszę poprawić swoją kondycję, nie
chcę zejść z tego świata z powodu otyłości, tak głupio umierać z powodu
tuszy :)
11 listopada 2009, 21:45
jasmina dasz rade!!!!!!!!! jak cos sluze pomoca!!!!
- Dołączył: 2008-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 7939
11 listopada 2009, 22:07
dzięki Puszystaiwcia, skorzystam na pewno i to pewnie szybciej niż myślisz :)
12 listopada 2009, 06:53
Hej moje promyczki:) Ide zaraz zrobic sobie sniadanko. Jestem cala zasmarkana...W koncu i mnie chorubsko lapie. Dieta idzie perfect:)
12 listopada 2009, 07:34
Hej dziewczynki! Ja się przyznaję bez bicia, że wczoraj sobie pofolgowałam. Domowa pizza, wiecie... Domowe ciasto, wiecie...:) Na moje pytanie do ojca czy widać, że przytyłam usłyszałam: "Taa... ciekawe gdzie... Ale mam wrażenie, że wyglądasz lepiej"-czyli jednak widać :/ Ech, dziś biorę się za siebie, chociaż na pierwszy ogień powinna iść psychika: za wszelką cenę dążę do wagi, która nie jest dla mnie stworzona. Pomimo szczupłości, nie czuję się dobrze w swoim ciele, ciągle chcę mniej:(
Co ta mała świruska Coookie nawymyślała?? Nie zaglądałam wczoraj i ominęła mnie chyba niezła zabawa...