- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
8 czerwca 2012, 15:46
Z własnego doświadczenia a pomogło mi to " zgubić" 40 kg wagi (35 kg w 5 miesięcy od kwietnia 2011r i 5 kg podczas okresu stabilizacji przez następne 10 miesięcy do dnia dzisiejszego) wynika że najlepszą porą do ćwiczeń jest wczesny poranek tak od 6 rano gdy poziom glikozy jest najniższy i gdy nie podwyższa się go poprzez jedzenie
przed ćwiczeniami produktów bogatych w węglowodany a zwłaszcza we fruktozę i sacharozę. Niski poziom glukozy we krwiobiegu sprzyja spalaniu tkanki tłuszczowej .
Dodatkowo ogranicza wydzielaniu hormonów odpowiedzialnych za łaknienie powodujących dalszą konsumpcji produktów bogatych w węglowodany nakręcając spirale spożycia . Jedno razowe długotrwałe acz nie forsowne ćwiczenie dają lepsze wyniki w spalaniu tkanki tłuszczowej od sumy krótszych ćwiczeń wykonywanych tego samego dnia o równoważnej długości czasowej i o innych porach dnia .
- Dołączył: 2010-04-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2506
8 czerwca 2012, 16:01
ale mówisz o ćwiczeniu na czczo? czy po lekkim posiłku? Bo ja zazwyczaj robie tak że wstaje rano (zalezy od dnia ale zwykle w granicach 6-8) i od razu zjadam coś na tzw "rozruch", czasem jogurt, czasem kanapke, czasem(jak np. dzisiaj chrupkie pieczywo) i ten posiłek ma ok. 100-150kcal, potem ide ćwiczyć (hula hop, rowerek stacjonarny- nie męcze się przy tym zbytnio) i po ok. 3h zjadam już pożądne 2 śniadanie (zwykle owsianka a jak nie mam czasu to kanapki). Co o tym sądzisz?
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Szczawno-Zdrój
- Liczba postów: 15388
8 czerwca 2012, 16:01
Ciekawa informacja;) Ale nie wiem, czy zmusiłabym się do porannych ćwiczeń.
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2446
9 czerwca 2012, 17:55
Oczywiście że cwiczenia nie należy rozpoczynać naczczo ale po lekkim sniadanku wystrzegając się fruktozy i sacharozy która podbije glikoze we krwi . Należy tym pobudzić metabolizm no i jeszcze dobrze jest napić się wody przed i w trakcie ćwiczeń