Temat: Cm lecą, waga nie..

Dziewczyny zaczynam wymiękać, w około 7 tygodni, moja waga spadła nie całe 3 kg ;/ a cm spadły następująco:
Biceps: 34/32
Talia: 93/86
Brzuch: 116/110
Boczki: 115/110
Uda: 66/56 (!!)
Łydka: 40/37

Czemu nie spada ta cholerna waga, fakt fajnie się mieścić w mniejsze ciuchy, ale jeszcze fajniej by było zobaczyć chociaż 7 z przodu i nie być otyłą a mieć "tylko" nadwagę... Co raz bardziej zaczyna mnie to wszystko męczyć, miała któraś z was tak ? Jak pchnąć tą nieszczęsną wagę... 


a na czym ci zależy ???? na tym zeby dobrze wygladać czy na tym żeby mało ważyć. kurcze przecież dbasz o siebie po to żeby lepiej wyglądać a nie po to żeby mniej ważyć. waga wreszcie ruszy.
lepiej jak cm lecą, a waga nie, niż na odwrót. kilogramów nie masz wypisanych na czole, a to że Twoje ciało lepiej wygląda na pewno widać na pierwszy rzut oka. wiadomo, że cyferki na wadze działają (de)motywująco, ale nie poddawaj się:)
i pochwal się, co ćwiczyłaś na nogi, bo za taki spadek w udach i łydkach to ja bym się dała pokroić:P

Ja zawsze miałam takie podejście, że jeśli dobrze wyglądam, to mogę warzyć nawet 300, co mnie obchodzi numerek na wadze - nie mam go wypisanego na czole ani nie muszę go sprawdzać, tak długo jak jestem szczupła, wysportowana i uśmiechnięta.
Właśnie muszę mieć cel bo inaczej mi motywacja ginie ;p I jeśli chodzi o cm to miałam za cel na początek wyglądać jak moja mama ;p Spodziewałam się że gdzieś w lipcu taki osiągnę a tu psikus, bo uda już mam takie jak ona, łydki mam o 1 cm szczuplejsze, tylko do talii mi brakuje 3 cm, brzucha 5 a boczki 6 cm, no i hmm moja mama waży 92 kg...A jak wrzuciłam tu kiedyś jej zdjęcia to dziewczyny oceniały ją na 70-75...Chyb faktycznie zaczną wagę traktować jako dodatek ;p 


G.R.u. napisał(a):

Ja zawsze miałam takie podejście, że jeśli dobrze wyglądam, to mogę warzyć nawet 300, co mnie obchodzi numerek na wadze - nie mam go wypisanego na czole ani nie muszę go sprawdzać, tak długo jak jestem szczupła, wysportowana i uśmiechnięta.

plynacdalej napisał(a):

i pochwal się, co ćwiczyłaś na nogi, bo za taki spadek w udach i łydkach to ja bym się dała pokroić:P

Na początku stepper, z tym że z doskoku, bo nie mogę się męczyć (mam chore serce) więc robiłam sobie 3-4 serie po 5 minut, później mi się znudził (bo wszystko mi się nudzi szybko;p) i zaczęłam ćwiczyć na motylku po 300-400 powtórzeń (po tygodniu motylek mi pękł;p) więc ćwiczyłam na rowerku stacjonarnym, zawsze jak oglądałam TV to czasem i po 3 godziny jeździłam, później z kolei wyszła płytka Ewy Chodakowskiej na nią akurat mam manię, więc ćwiczę do dziś 3-4 razy w tygodniu. A odkąd się zrobiło ciepło moja rodzina zaczęła weekendowy sezon czyli maratony z siatkówką (mniej więcej o 15 zaczynamy a kończymy kończymy koło 19;p) i tak w sobote i niedzielę (czasem piątek jak rodzice mają wolne w sobotę) a że jestem najmłodsza z grających to kto musi po piłkę latać jak ucieknie?? No oczywiście że ja ;p. Oprócz takich ćwiczeń to robię tylko brzuszki jakieś, dzisiaj zaczęłam 8 min abs, ale mam zamiar od jutra spróbować marszo-biegu ;)

Najbardziej właśnie mi zależało na tych nogach bo jestem niska (164) w dodatku gruszka, na domiar złego miałam chude łydki w porównaniu z udami więc wyglądałam jak karykatura, i mogłam jedynie łazić w gaciach z szerszymi nogawkami na dole żeby nie wyglądać tragicznie, jeszcze mi strasznie boczki przeszkadzają, to niestety mam rodzinne, wszystkie baby u nas mają te boczki (mama się ich już prawie pozbyła) i nie mam zielonego pojęcia jak je usunąć więc wymyśliłam sobie ten marszo-bieg a może akurat poleci z boczków;d
Nie przejmuj się - pewnie kiedyś bym też tak zareagowała, ale przeczytałam fajną stronę - gdzie jest pokazane jak dziewczyna schudła - wizualnie, mimo, że kg jej przybyło. Na pewno masz więcej mięśni a mniej tłuszczu - tylko, że kg tłuszczu objętościowo jest jakieś 3 razy większy niż kg mięśni. Czyli wagowo możesz ważyć tyle samo, ale tłuszcz przekształcany w mięsień zajmuje mniej miejsca - i dlatego jesteś szczuplejsza :) Więc nieważne ile ważysz, ważne jak wyglądasz i że cm spadają ;) I to pięknie spadają :)

ps. poza tym im więcej masz mięśni, tym szybciej spalasz kalorie :)
Pasek wagi
Jest super! Ważne są efekty wizualne. Pewnie zamieniłaś tłuszczyk na mięśnie. Nie ma co się przejmować. Trzeba się cieszyć :)
Ciesz się że cm spadają! Waga nie ma znaczenia, ważne żeby cm leciały :)
U góry napisałam ;p

Dieta do tego po prostu MŻ, zero fast fudów, słodycze rzaaadko (zresztą odkąd jem serki wiejskie to nie mam ochoty na słodkie, nie wiem czemu tak jest, jak zjem serek to ochota na ciacho przechodzi) 2 litry wody dziennie. Tyla. Mam zamiar jeszcze zamienić makarony i ryże na pełnoziarniste, i zacząć na kolację jeść białko, zamiast np. płatków z mlekiem ale zabieram się do tego jak pies do jeża. 

Jest na pewno jedna rzecz z której nie umiem zrezygnować, a są to ziemniaki, nie potrafię się im oprzeć nie zależnie czy są gotowane, pieczone w piekarniku, czy w ognisku czy frytki z piekarnika, nie da się, ale przestałam używać do nich tłuszczu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.