Chciałam się podzielić z Wami moim skromnym doświadczeniem. Przez 2 miesiące pracowałam w firmie, praca głównie siedząca (po 8-11h dziennie), polegająca na piciu kawy/herbaty, etc., z nudów chodziło się po lody, czasem słodkie bułki
Miałam bardzo mało wysiłku fizycznego: codziennie 45min intensywny spacer z pracy i 1-2 razy w tyg. dłuższe spokojne spacery po mieście, co wydaje mi się naprawdę niewielką ilością przy tym 11h siedzeniu.
Dziennie pochłaniałam ok.1800kcal-2000kcal. przy takim trybie, biorąc pod uwagę, że wcześniej jadłam po 1200-1400kcal, byłam przekonana, że się spasę.
Nic bardzeiej mylnego! racam, staję na wagę, a tam 3kg MNIEJ! Dlaczego? Mieliśmy tam 2 posiłki, o 12 i 17, ciepłe, zupka, jakiś ryż, mięsko (zwykle wołowina lub baranina), owoc, surówka na deser. Do tego śniadania, zawsze o tej samej porze. W tzw. międzyczasie ok. 14 lody lub inny smakołyk.
Podsumowując, mimo jedzenia 2 obiadów dziennie i pochłanianiu sło0dyczy, regularne posiłki mają zbawienny wpływ na nasz organizm!
Wybaczcie mi chaotyczny wpis, chciałam Was tylko zachęcić (szczególnie te młode i niedoświadczone forowiczki), że NIE TRZEBA się głodzić, by zdrowo schudnąć. wystarczy się więcej ruszać (gdybym więcej ćwiczyła efekty na pewno byłyby bardziej spektakularne), jeść zdrowo (co nie znaczy, że trzeba sobie odmawiać wszystkich przyjemności) i przede wszystkim: REGULARNIE.
ps. przez te 2 miesiące na jedzenie dziko rzuciłam się może ze 2-3 razy maksymalnie, co wcześniej zdarzało mi się nagminnie przez głupie niedojadanie.