Polaczyłam kilka systemow odchudzania. Przede wszystkim dieta 1000 kkal. Generalnie sie mieszcze w tej ilosci. Ale czasem nie udaje sie - rozne powody - zaprosili w gosci, impreza, poprostu-sie-chce-cos-takiego itp. Ale stosuje kilka prostych zasad:
1) liczyc kkal. nie zjem czegos poki nie policze, nie zanotuje.
2) Jezeli strasznie chce czekoladki czy czegokolwiek takeigo to staram sie zjesc to przed 12 godzina, nie pozniej
3) Rowerek, tance. Ruch dla przyjemnosci. Zadnej mordowni - ile razy przerabialam bieganie o 6 rano. Maxymalnie wytrzymalam 6 dni
4) Staram sie dotrzymywac sie takiego rozkladu- sniadanie 07,00, drugie sniadanie 10,00, obiad (cos cieplego, sytego) 12,30, podwieczorek 15,00, kolacja 18,00. po kolacji nic juz nie jem , tylko pije herbate lub wode.
5) Wlaczam wyobraznie. Wyobrazam sobie jak bede wygladac kiedy bede wazyc 55 kg, jakie ciuchy bede nosic, jak beda na mnie patrzyc, jak bede siebie odczuwac...
6) Jak mi sie chce cos zjesc ja siebie pytam - czy to jest glod, czy apetyt. Staram sie jesc kiedy jestem glodna, chyba ze juz bardzo sie chce :)
Odchudzam sie juz prawie 2 miesiacy. Startowalam od wagi 70 kg, teraz jestem 61 kg. Waga schodzi postepowo. Czuje sie bardzo dobrze, jestem aktywna, mam dobry humor, nie jestem glodna. Wiem ze moge zjesc wszystko - zadnych ograniczen. Nauczylam sie jesc mniej.
Cel na najblizszy czas odchudzic sie do 53-55 kg.