Temat: Bardzo męska sylwetka?

Czy uważacie że mam męską sylwetkę? Co sądzicie? I z ciekawości ile kg? :)

.

No tak, są mniej lub bardziej męskie proporcje - wiadomo, ale nie określiłabym słowem "męska" sylwetki, która jest chyba jedną z bardziej popularnych wśród młodych, szczupłych kobiet. Ona nawet rożkiem nie jest, to kolumna. Dziewczyn wyglądających podobnie do autorki tematu jest od groma. Ja się po prostu nie zgadzam na określenie 50% kobiet mianem męskich, bo nie mają zaznaczonej talii czy szerokich bioder. Przecież to absurd. W tej skali składającej się z 2 ekstremów: kobiece (klepsydra z cycem) i męskie (wszystko inne) dodałabym jeszcze np. "normalne". I jak dla mnie taka jest właśnie ta dziewczyna. 

Mnie można opisać jako męską, to bym mogła zaakceptować - ale nie dziewczynę ze zdjęcia. To po prostu zbyt typowa figura, żeby mogła uchodzić za ekstremum, jakim jest męski wygląd u kobiety.

Przytyj, zapusc oponke, zrób sobie gówniaka ( powiekszą Ci się cycki) i wtedy będziesz miała bardzo kobiecą sylwetkę. :') A tak serio to nie powiedziałabym, że wyglądasz męsko. 

męska nie ale ja bym tego nie nazwala "standardową figurą nastolatki", bo jakimś cudem ja w podstawówce miałam mocne wcięcie w talii, a koleżanki które nie miały - nie mają po 30 "standardowej figury doroslej kobiety"

nie masz wcięcia i mieć nie będziesz ale nie wyglądasz jak facet. Jesli się nie mylę to Jurysdykcja też nie ma wcięcia a wygląda spoko.

haha, czuję się jak social justice warrior wykłócając się o słownictwo - a to kompletnie nie w moim stylu - ale jednak ;)

Cała sprawa DLA MNIE rozbija się o to, żeby nie opisywać zupełnie normalnej figury słowem, które ma dość negatywne konotacje, bo zakłada jakieś tam wybrakowanie. No po co? Jest tyle innych do wyboru. Ja nie lubię wizji kobiecości zamkniętej w tak sztywnych ramach, że mało kto jest wstanie im sprostać. Jeśli tę figurę można opisać jako smukłą, dziewczęcą, normalną etc.. To czemu użyć akurat słowa  "męska", skoro jak boga kocham, nijak się do ciała mężczyzny nie ma.

A co do mojej figury i autorki postu - nie straszcie dziewczyny. Ja jestem rożkiem, ona nie jest, przynajmniej nie na tym zdjęciu.

Milady. napisał(a):

Dla mnie to już kobieta. Ja od lekarza dostałam informację, że mam niski wzrost bo szybko dostałam miesiączkę - w niedługim czasie po pojawieniu się pierwszego okresu proces dojrzewania i wzrostu kobiecego organizmu kończy się. Do 16 góra 18 roku życia dziewczynki nabierają swoją docelową kobiecą figurę.  

jak siedziałam cicho choć mi się cisnienie podniosło, tak teraz nie mogę. Docelowa figurę kobieta osiąga w wieku 20-25 lat. Układ kostny i mieśniowy zmienia się całe życie i proces wzrostu jest tylko jednym z iluś na to wpływających. Rozkład tkanki tłuszczowej również zmienia się całe życie i nawet niespecjalnie chodzi o tycie czy chudnięcie, głupia bielizna może dokonać widocznych zmian. I nie, kobiety nie mają meskich sylwetek. Mogą wyhodować bliską męskiej muskulaturę, ale jest to przy okazji zabawa hormonami i działanie celowe. 

Mam 22 lata

Btw - teraz patrzę na temat i to nawet nie jest męska, ale BARDZO męska ;)

Dla mnie dziewczęcy rożek/kolumna/whatever :). Może jakbyś przypakowała na siłce to zrobiłabyś się bardziej męska, ale tak jak jest teraz - nie jest kurka męsko. Masz świetne kobiece nogi, pewnie lepsze od większości vitalijek, które nawet są klepsydrami.

PS: Nie podałaś wzrostu, więc kg nie zgadnę.

No typowa kobieca sylwetka to to nie jest, ale na pewno na plus to że jestes szczupla i to w ładny sposób ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.