Temat: Co sądzicie o umięśnionych nogach u dziewczyn? :)

Czy waszym zdaniem  umiesnione uda u dziewczyny wyglądają zle?

Wiem, że to nie są jakieś naprawdę widoczne mięśnie bo nie pracowałam nad nimi i nie starałam się żeby były widoczne,same się takie zrobiły od roweru itp. Mimo to mam 'większe' mięsnie od wiekszosci znajomych, raczej nie maja takiej górki nad kolanem. Nie przeszkadzają mi one, baa czasem nawet lepiej że się tak nie trzęsą :) Chciałam po prostu dowiedzieć się co sądzą o nich ludzie bo niektórzy straszą mnie żę wygląda to okropnie, inni mówią że są całkiem ok..

Havock napisał(a):

IronGirl napisał(a):

Czy waszym zdaniem tak umiesnione uda u dziewczyny wyglądają bardzo zle? Nie przeszkadzaja mi za bardzo, wolę takie niz galaretkę i nie bardzo mam mozliwość 'nie mieć' takich gdyż sporo jeżdżę na rowerze, czasem biegam, w zimę narty/snowboard. Ale interesuje mnie zdanie innych
Ale gdzie te mięśnie , bo nie widzę?
Przepraszam może źle to ujęłam. Oczywiście chodziło mi żę umięsnione 'w ten sposób' bo jednak jakoś chodzę to troszeczkę tych mięsni chyba tam jest :) Nie chodziło mi że tak umięsnione żee uważam że bardzo.. :) 

Patriarchalizm i ideologia kobiety-lalki rządzi :) Możemy wyzwolić się z gorsetów i iść do pracy, ale to jest tak zakorzenione w najszej psychice i kanonach pięnkna, że o równouprawnieniu pęłną gębą możemy zapomnieć. Pani musi być wiotka, chuda i nieumięśniona. W sumie czemu? Tak na prawdę wyznacznikami kobiecych cech płuciowych jest właśnie duża dupa i uda, wąska talia i cycki. Gdzie tu z  biologicznegu punktu widzenia miejsce na rachityczne ciała? Ano wiadomo - ze średniowiecza, kiedy kobiety sprowadzono - przynajmniej w kulturze dworskiej do roli przytępej ozdoby. Potem były okresy kiedy modna była chudość czy otyłość, zniekształcone gorsetem talie, ale do tego antycznego kanonu silnego, zdrowego piękna jakoś nadal nie wróciliśmy.

EDIT: zawsze mnie szokowało, że ideały męskiego piękna przez epoki, to zdrowe, sprawne ciała. A kobiety? Zawsze jakoś zniekształcone, czy to wychudzone, czy grube. Chyba jeszcze tylko w latach 40-60 "norma" była kanonem piękna.

No ja mam takie zdanie, bo mam najzwyczajniej w świecie kompleks grubych ud, więc nie spojrzę na to obiektywnie, ale uważam, że Twojego nogi są świetne, autorko. :) 

jurysdyckcja - jeśli literówki są spowodowane dzisiejszym piciem to Żubr za Twoje zdrowie. :D

raczej niechlujstwem językowym (ort) i tym, że moja klawiatura pod windowsem odstawia jakieś niesamowite cyrki (przeskakujące litery). Ćwiczę - nie piję ;)

jurysdykcja napisał(a):

Patriarchalizm i ideologia kobiety-lalki rządzi :) Możemy wyzwolić się z gorsetów i iść do pracy, ale to jest tak zakorzenione w najszej psychice i kanonach pięnkna, że o równouprawnieniu pęłną gębą możemy zapomnieć. Pani musi być wiotka, chuda i nieumięśniona. W sumie czemu? Tak na prawdę wyznacznikami kobiecych cech płuciowych jest właśnie duża dupa i uda, wąska talia i cycki. Gdzie tu z  biologicznegu punktu widzenia miejsce na rachityczne ciała? Ano wiadomo - ze średniowiecza, kiedy kobiety sprowadzono - przynajmniej w kulturze dworskiej do roli przytępej ozdoby. Potem były okresy kiedy modna była chudość czy otyłość, zniekształcone gorsetem talie, ale do tego antycznego kanonu silnego, zdrowego piękna jakoś nadal nie wróciliśmy. EDIT: zawsze mnie szokowało, że ideały męskiego piękna przez epoki, to zdrowe, sprawne ciała. A kobiety? Zawsze jakoś zniekształcone, czy to wychudzone, czy grube. Chyba jeszcze tylko w latach 40-60 "norma" była kanonem piękna.

I prędko się to nie zmieni. Obecnie jest era na epickie bezdupie i chyba trzeba poczekać, aż to samo przeminie. 

Pasek wagi

Havock napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Patriarchalizm i ideologia kobiety-lalki rządzi :) Możemy wyzwolić się z gorsetów i iść do pracy, ale to jest tak zakorzenione w najszej psychice i kanonach pięnkna, że o równouprawnieniu pęłną gębą możemy zapomnieć. Pani musi być wiotka, chuda i nieumięśniona. W sumie czemu? Tak na prawdę wyznacznikami kobiecych cech płuciowych jest właśnie duża dupa i uda, wąska talia i cycki. Gdzie tu z  biologicznegu punktu widzenia miejsce na rachityczne ciała? Ano wiadomo - ze średniowiecza, kiedy kobiety sprowadzono - przynajmniej w kulturze dworskiej do roli przytępej ozdoby. Potem były okresy kiedy modna była chudość czy otyłość, zniekształcone gorsetem talie, ale do tego antycznego kanonu silnego, zdrowego piękna jakoś nadal nie wróciliśmy. EDIT: zawsze mnie szokowało, że ideały męskiego piękna przez epoki, to zdrowe, sprawne ciała. A kobiety? Zawsze jakoś zniekształcone, czy to wychudzone, czy grube. Chyba jeszcze tylko w latach 40-60 "norma" była kanonem piękna.
I prędko się to nie zmieni. Obecnie jest era na epickie bezdupie i chyba trzeba poczekać, aż to samo przeminie. 

Akurat bezdupie to najgorsze słowo, bo wszystkie chciałaby być chude jak modeleczki, ale tyłki mieć jak dziewczyny z siłowni. Taka teraz moda.

Queen_D napisał(a):

Havock napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Patriarchalizm i ideologia kobiety-lalki rządzi :) Możemy wyzwolić się z gorsetów i iść do pracy, ale to jest tak zakorzenione w najszej psychice i kanonach pięnkna, że o równouprawnieniu pęłną gębą możemy zapomnieć. Pani musi być wiotka, chuda i nieumięśniona. W sumie czemu? Tak na prawdę wyznacznikami kobiecych cech płuciowych jest właśnie duża dupa i uda, wąska talia i cycki. Gdzie tu z  biologicznegu punktu widzenia miejsce na rachityczne ciała? Ano wiadomo - ze średniowiecza, kiedy kobiety sprowadzono - przynajmniej w kulturze dworskiej do roli przytępej ozdoby. Potem były okresy kiedy modna była chudość czy otyłość, zniekształcone gorsetem talie, ale do tego antycznego kanonu silnego, zdrowego piękna jakoś nadal nie wróciliśmy. EDIT: zawsze mnie szokowało, że ideały męskiego piękna przez epoki, to zdrowe, sprawne ciała. A kobiety? Zawsze jakoś zniekształcone, czy to wychudzone, czy grube. Chyba jeszcze tylko w latach 40-60 "norma" była kanonem piękna.
I prędko się to nie zmieni. Obecnie jest era na epickie bezdupie i chyba trzeba poczekać, aż to samo przeminie. 
Akurat bezdupie to najgorsze słowo, bo wszystkie chciałaby być chude jak modeleczki, ale tyłki mieć jak dziewczyny z siłowni. Taka teraz moda.

Bo ideał nie może być łatwo osiągalny - no przecież. Musi być chudziutki, ale z wyraźnie zaznaczoną talią i biodrami, z krągłą pupą, ale z chudymi nogami i sporym cycem. A do tego przy niedowadze mieć lekki zarys mięśni, zadbaną cerę i włosy. Konia z rzędem temu, kto podoła.

świetne nogi, szczupłe i umięśnione, czego można chcieć więcej :)

ja nie przepadam za umięśnionymi udami bo zwyczajnie wydają się zbyt "grube" i mało fajnie to wgląda 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.