Temat: Co to znaczy kobieca sylwetka?

Ciągle się nad tym zastanawiam, jak czytam na forum komentarze typu "gdzie kobiecość", "mało kobieco" albo "bardzo kobieca sylwetka"?

Bo z tego co zauważyłam zazwyczaj tak są określane ciała z grubszymi udami i w ogóle bardziej "przy sobie", a jak któraś jest naprawdę szczupła (nie móię o przesadnym wychudzeniu) to od razu jest "zero kobiecości" albo wygląda "jak chłopiec"...

No więc mam prośbę o określenie warunków, jakie ma spełniać ta "kobieca sylwetka", bo nie iwem, co mam myśleć o swojej.
Pasek wagi
No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.


Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.

Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.

Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca?

 

Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.


Pasek wagi
nie za chude nogi, szersze biodra, pełne piersi, płaski brzuch


jak dla mnie ideał :)

Turandot napisał(a):

No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca? Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.

Podświadomie za najbardziej kobiece uważane są kobiety ze stosunkiem obwodu talii do bioder wynoszącym 0,7. Potwierdzają to liczne badania i tysiące lat ewolucji. Aby przetrwać, mężczyźni podświadomie wybierali kobiety o szerokich biodrach, bo takie były najbardziej płodne (swoją drogą, słowa rozpłodowość używa się w częściej w odniesieniu do zwierząt niż ludzi, moim zdaniem jest uwłaczające). Mówisz o sztampowych proporcjach - 90-60-90. No właśnie, PROPORCJACH. Czy zatem kobieta o wymiarach 95-65-95 nie jest kobieca? No właśnie.
Nie tylko chude kobiety mogą być kobiece.

Swoją drogą, wyczuwam drugie konto LadyMeli albo jej następczynię.

Btw - CURVY w Google, na Tumblr  i DeviantART + znaczenie słowa
Rozmiar nie określa tego, czy kobieta jest seksowna.

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca? Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.
Podświadomie za najbardziej kobiece uważane są kobiety ze stosunkiem obwodu talii do bioder wynoszącym 0,7. Potwierdzają to liczne badania i tysiące lat ewolucji. Aby przetrwać, mężczyźni podświadomie wybierali kobiety o szerokich biodrach, bo takie były najbardziej płodne (swoją drogą, słowa rozpłodowość używa się w częściej w odniesieniu do zwierząt niż ludzi, moim zdaniem jest uwłaczające). Mówisz o sztampowych proporcjach - 90-60-90. No właśnie, PROPORCJACH. Czy zatem kobieta o wymiarach 95-65-95 nie jest kobieca? No właśnie.Nie tylko chude kobiety mogą być kobiece.Swoją drogą, wyczuwam drugie konto LadyMeli albo jej następczynię.

Słonko, to żadna tajemnica. W pamiętniku zawsze jak byk podaję, z każdym nowym kontem, że to ja, Mela. Nie zamierzam pod każdym postem na forum o tym informować.

A badania można sobie o kant dupy rozbić, biorąc pod uwagę fakt, że kobiety drobne, z małym biustem i bez wcięcia w talii tak samo zawsze miały patrnerów i rodziły im dzieci. I tak będzie zawsze. Faceci też się w takich kobietach zakochują i uważają je za atrakcyjne. Więc teoria, że faceci wybierają te z talią, jest co najmniej śmieszna. Bo widomo, że te bez talii są tylko w związkach lesbijskich...
Pasek wagi

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca? Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.
Podświadomie za najbardziej kobiece uważane są kobiety ze stosunkiem obwodu talii do bioder wynoszącym 0,7. Potwierdzają to liczne badania i tysiące lat ewolucji. Aby przetrwać, mężczyźni podświadomie wybierali kobiety o szerokich biodrach, bo takie były najbardziej płodne (swoją drogą, słowa rozpłodowość używa się w częściej w odniesieniu do zwierząt niż ludzi, moim zdaniem jest uwłaczające). Mówisz o sztampowych proporcjach - 90-60-90. No właśnie, PROPORCJACH. Czy zatem kobieta o wymiarach 95-65-95 nie jest kobieca? No właśnie.Nie tylko chude kobiety mogą być kobiece.Swoją drogą, wyczuwam drugie konto LadyMeli albo jej następczynię.
Słonko, to żadna tajemnica. W pamiętniku zawsze jak byk podaję, z każdym nowym kontem, że to ja, Mela. Nie zamierzam pod każdym postem na forum o tym informować.A badania można sobie o kant dupy rozbić, biorąc pod uwagę fakt, że kobiety drobne, bez wcięcia w talii tak samo zawsze miały patrnerów i rodziły im dzieci. I tak bvędzie zawsze. Więc teoria, że faceci wybierają te z talią, jest co najmniej śmieszna. Bo widomo, że te bez talii są tylko w związkach lesbijskich...

Słonkiem nie jestem. Oczywiście, że rodziły dzieci i mają partnerów. Ale z podświadomością nie wygrasz.
Ty uogólniasz - uogólniam i ja.
A skoro jesteś LadyMelą, to wiem, że nie warto z tobą dyskutować.

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca? Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.
Podświadomie za najbardziej kobiece uważane są kobiety ze stosunkiem obwodu talii do bioder wynoszącym 0,7. Potwierdzają to liczne badania i tysiące lat ewolucji. Aby przetrwać, mężczyźni podświadomie wybierali kobiety o szerokich biodrach, bo takie były najbardziej płodne (swoją drogą, słowa rozpłodowość używa się w częściej w odniesieniu do zwierząt niż ludzi, moim zdaniem jest uwłaczające). Mówisz o sztampowych proporcjach - 90-60-90. No właśnie, PROPORCJACH. Czy zatem kobieta o wymiarach 95-65-95 nie jest kobieca? No właśnie.Nie tylko chude kobiety mogą być kobiece.Swoją drogą, wyczuwam drugie konto LadyMeli albo jej następczynię.
Słonko, to żadna tajemnica. W pamiętniku zawsze jak byk podaję, z każdym nowym kontem, że to ja, Mela. Nie zamierzam pod każdym postem na forum o tym informować.A badania można sobie o kant dupy rozbić, biorąc pod uwagę fakt, że kobiety drobne, bez wcięcia w talii tak samo zawsze miały patrnerów i rodziły im dzieci. I tak bvędzie zawsze. Więc teoria, że faceci wybierają te z talią, jest co najmniej śmieszna. Bo widomo, że te bez talii są tylko w związkach lesbijskich...
Słonkiem nie jestem. Oczywiście, że te rodziły dzieci i mają partnerów. Ale z podświadomością nie wygra. Ty uogólniasz - uogólniam i ja.A skoro jesteś LadyMelą, to wiem, że nie warto z tobą dyskutować.

Tylko że w praktycznym, realnym życiu jakie to ma znaczenie? Żadne.
Pasek wagi

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca? Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.
Podświadomie za najbardziej kobiece uważane są kobiety ze stosunkiem obwodu talii do bioder wynoszącym 0,7. Potwierdzają to liczne badania i tysiące lat ewolucji. Aby przetrwać, mężczyźni podświadomie wybierali kobiety o szerokich biodrach, bo takie były najbardziej płodne (swoją drogą, słowa rozpłodowość używa się w częściej w odniesieniu do zwierząt niż ludzi, moim zdaniem jest uwłaczające). Mówisz o sztampowych proporcjach - 90-60-90. No właśnie, PROPORCJACH. Czy zatem kobieta o wymiarach 95-65-95 nie jest kobieca? No właśnie.Nie tylko chude kobiety mogą być kobiece.Swoją drogą, wyczuwam drugie konto LadyMeli albo jej następczynię.
Słonko, to żadna tajemnica. W pamiętniku zawsze jak byk podaję, z każdym nowym kontem, że to ja, Mela. Nie zamierzam pod każdym postem na forum o tym informować.A badania można sobie o kant dupy rozbić, biorąc pod uwagę fakt, że kobiety drobne, bez wcięcia w talii tak samo zawsze miały patrnerów i rodziły im dzieci. I tak bvędzie zawsze. Więc teoria, że faceci wybierają te z talią, jest co najmniej śmieszna. Bo widomo, że te bez talii są tylko w związkach lesbijskich...
Słonkiem nie jestem. Oczywiście, że te rodziły dzieci i mają partnerów. Ale z podświadomością nie wygra. Ty uogólniasz - uogólniam i ja.A skoro jesteś LadyMelą, to wiem, że nie warto z tobą dyskutować.
Tylko że w praktycznym, realnym życiu jakie to ma znaczenie? Żadne.

Słonko, to ma OGROMNE znaczenie. Wiesz, ile procesów zachodzi w ludzkiej podświadomości? Na ile wyborów i decyzji nie mamy wpływu bo są determinowane przez niezależne od świadomego umysłu bodźce? No właśnie.

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca? Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.
Podświadomie za najbardziej kobiece uważane są kobiety ze stosunkiem obwodu talii do bioder wynoszącym 0,7. Potwierdzają to liczne badania i tysiące lat ewolucji. Aby przetrwać, mężczyźni podświadomie wybierali kobiety o szerokich biodrach, bo takie były najbardziej płodne (swoją drogą, słowa rozpłodowość używa się w częściej w odniesieniu do zwierząt niż ludzi, moim zdaniem jest uwłaczające). Mówisz o sztampowych proporcjach - 90-60-90. No właśnie, PROPORCJACH. Czy zatem kobieta o wymiarach 95-65-95 nie jest kobieca? No właśnie.Nie tylko chude kobiety mogą być kobiece.Swoją drogą, wyczuwam drugie konto LadyMeli albo jej następczynię.
Słonko, to żadna tajemnica. W pamiętniku zawsze jak byk podaję, z każdym nowym kontem, że to ja, Mela. Nie zamierzam pod każdym postem na forum o tym informować.A badania można sobie o kant dupy rozbić, biorąc pod uwagę fakt, że kobiety drobne, bez wcięcia w talii tak samo zawsze miały patrnerów i rodziły im dzieci. I tak bvędzie zawsze. Więc teoria, że faceci wybierają te z talią, jest co najmniej śmieszna. Bo widomo, że te bez talii są tylko w związkach lesbijskich...
Słonkiem nie jestem. Oczywiście, że te rodziły dzieci i mają partnerów. Ale z podświadomością nie wygra. Ty uogólniasz - uogólniam i ja.A skoro jesteś LadyMelą, to wiem, że nie warto z tobą dyskutować.
Tylko że w praktycznym, realnym życiu jakie to ma znaczenie? Żadne.
Słonko, to ma OGROMNE znaczenie. Wiesz, ile procesów zachodzi w ludzkiej podświadomości? Na ile wyborów i decyzji nie mamy wpływu bo są determinowane przez niezależne od świadomego umysłu bodźce? No właśnie.

No ale niech sobie zachodzą procesy w swiadomości. A życie jest życiem i faceci zakochują się także w kobietach o chłopięcych sylwetkach, chcą uprawiać z nimi seks i robią to.
Miłego dnia.
Pasek wagi

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

cherry.pie napisał(a):

Turandot napisał(a):

No właśnie na vitalii często jako kobiece określane są lekko grubawe, nierzadko gruszki. Natomiast zawsze kwintesencją kobiecości były proporcje 90-60-90, czyli nadal szczupla sylwetka. Na angielskojezycznych stronach jako "curvy" (krągła) określane są takie proporcje. To znaczy, że ciało tworzy jakby "zakręty", literę S - jest ładny biust, szczupła talia, oraz zaznaczona linia bioder.Candice - kwintesencja kobiecości, w każdym calu. Dodatkowo piękne, długie włosy. To jest kobiecość. Plus kobiecy sposób bycia i kobiecy styl.Kobiety mające sylwetkę kolumny muszą po prostu nadrobić trochę strojem i fryzurą i wtedy też będą kobiece.Bo czyż posągowa jak bogini, drobna Nicole Kidman (kolumna) nie jest kobieca? Natomiast na vitali konotacje kobiecości idą dalej. Bardziej chodzi o rozpłodowość (wulgarne kształty), niż samą kobiecość.
Podświadomie za najbardziej kobiece uważane są kobiety ze stosunkiem obwodu talii do bioder wynoszącym 0,7. Potwierdzają to liczne badania i tysiące lat ewolucji. Aby przetrwać, mężczyźni podświadomie wybierali kobiety o szerokich biodrach, bo takie były najbardziej płodne (swoją drogą, słowa rozpłodowość używa się w częściej w odniesieniu do zwierząt niż ludzi, moim zdaniem jest uwłaczające). Mówisz o sztampowych proporcjach - 90-60-90. No właśnie, PROPORCJACH. Czy zatem kobieta o wymiarach 95-65-95 nie jest kobieca? No właśnie.Nie tylko chude kobiety mogą być kobiece.Swoją drogą, wyczuwam drugie konto LadyMeli albo jej następczynię.
Słonko, to żadna tajemnica. W pamiętniku zawsze jak byk podaję, z każdym nowym kontem, że to ja, Mela. Nie zamierzam pod każdym postem na forum o tym informować.A badania można sobie o kant dupy rozbić, biorąc pod uwagę fakt, że kobiety drobne, bez wcięcia w talii tak samo zawsze miały patrnerów i rodziły im dzieci. I tak bvędzie zawsze. Więc teoria, że faceci wybierają te z talią, jest co najmniej śmieszna. Bo widomo, że te bez talii są tylko w związkach lesbijskich...
Słonkiem nie jestem. Oczywiście, że te rodziły dzieci i mają partnerów. Ale z podświadomością nie wygra. Ty uogólniasz - uogólniam i ja.A skoro jesteś LadyMelą, to wiem, że nie warto z tobą dyskutować.
Tylko że w praktycznym, realnym życiu jakie to ma znaczenie? Żadne.
Słonko, to ma OGROMNE znaczenie. Wiesz, ile procesów zachodzi w ludzkiej podświadomości? Na ile wyborów i decyzji nie mamy wpływu bo są determinowane przez niezależne od świadomego umysłu bodźce? No właśnie.
No ale niech sobie zachodzą procesy w swiadomości. A życie jest życiem i faceci zakochują się także w kobietach o chłopięcych sylwetkach, chcą uprawiać z nimi seks i robią to.Miłego dnia.

A czy ja twierdzę, że nie?
Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.