Temat: Zmora od dzieciństwa :) BRZUCH - zdjęcia, prośba o poradę. :)

Dziewczyny,
na wstępie załączam link. Kilka miesięcy temu pytałam Was o ocenę mojęgo wyglądu. Ważyłam wtedy 65-67 kg. ( klik ). Różnie to bywało. Później - przez dwa miesiące (aż do teraz, a własciwie polowy maja), zaczęłam chodzić na siłownię, trzy razy w tygodniu. Ograniczałam też jedzenie, jadłam inaczej, wydawałoby się, że wszystko idzie w dobrą stronę. Nigdy w życiu tyle nie ćwiczyłam, widziałam, że jakieś tam zmiany są i tak na początku maja waga wskazywała 61-62 kg. Byłam oczywiście wniebowzięta, nie ważyłam tyle od czasów gimnazjum (teraz studiuję). Nic jednak nie może trwać wiecznie. Niepotrzebnie wchodziłam wtedy na wagę, bo wystąpił u mnie efekt, przez który zawsze wszystkie moje diety kończyły się fiaskiem. Jak już zobaczyłam, że schudłam, to przecież "mogę sobie pozwolić na to czy tamto, jak już rak mi kg zleciały". Wiem, że to bez sensu. Pofolgowałam, na chwilę obecną znów ważę koło 64-65 kg. Nie potrafię na nowo się zmotywować. Na siłownie nie będę już chodzić, ponieważ zaczyna się sesja, będe miała mnóstwo nauki, nie dam rady tam jeździć, ponieważ droga w jedną stronę zajmuje mi ponad godzinę. Nie dałabym rady. Inna sprawa, że straciłam motywację, no i pieniędzy też już nie mam na karnet. :)
Chciałabym jednak głównie poprosić Was o pomoc nie w przywróceniu motywacji, bo z tym, jak wiadomo poradzić muszę sobie sama. Nikt tego za mnie nie zrobi. Załączam zdjęcie zrobione przed chwilą.
Tak to wygląda teraz.Sprawa tyczy się głównie mojego brzucha. Od zawsze był moją zmorą. W czasie, gdy chodziłam na siłownię, widziałam, że minimalnie poprawiła się "jakość" skóry, ale teraz - kiedy siedzę w domu, efekt znów wraca jak bumerang. Chociaż okropne fałdy, tłuszcz, towarzyszyły mi zawsze. Na siłownie robiłam mnóstwo cardio, ale również ćwiczenia "na mięśnie" i tak np. na udach czuję, że coś tam jakiś zarys mięśni jest, choć i tak nic nie widać przez tłuszcz.
Na dzień dzisiejszy mój brzuch, a właściwie fałdy, wygląda tak:

Wiem, że wygląda to obleśnie. Kiedy stoję (jak na zdjęciu pierwszym, wygląda to jeszcze w miarę, ale kiedy usiądę - jak na zdjęciu 2, jest już tragedia). Oczywiście te zdjęcia w czarnym kostiumie pochodzą z dnia dzisiejszego. :)
Przez kiepską jakość zdjęć nie widać jednak tego, że mam sporo cellulitu i w ogóle skóra jest bardzo mało jędrna.

Chciałabym poprosić Was o pomoc. Różnicy między zdjęciami sprzed kilku miesięcy, a dzisiejszymi pewnie nie widać, ale bardzo męczy mnie sprawa tego sadła. :)
Jak mam się tego pozbyć? Wiem, że nie ma złotego środka, ale naprawdę chodziłam na siłownię, miałam plan ułozony przez trenerkę ale i tak efekty były średnie. Owszem - coś tam z kg zleciało, ale tłuszcz stał w miejscu. Gdybym nie on, już miałabym jakiś tam zarys mięsni. :)

Myślicie, że co byłoby najlepszym ćwiczeniem? Oczywiście siłownia już odpada, podobnie, jak ćwiczenia w domu, ponieważ nie mam naprawdę na to miejsca (obecnie na 30 m. mieszkamy w 4 osoby :d). Może jakieś balsamy oprócz tego, cokolwiek?
Ta fałda, którą Wam "zaprezentowałam" towarzyszy mi praktycznie od dzieciństwa...

Przepraszam za tak długi post.
Pozdrawiam. ;-)
Sama chętnie poczytam rady bo mam bardzo podobny problem :)
Pasek wagi
Moja zmora pozdrawia twoją zmorę :D też tak mam, jak stoje to wygląda jeszcze "jako-tako " :D ale jak usiądę to mam tak samo , nie wiem juz czy to skóra czy tłuszcz: < 
balsamy chyba na to nie pomoga, cwicz, nie trzeba w domu czy na silowni, wyjdz na zewnatrz, pobiegaj, powyginaj sie na swiezym powietrzu, to cardio ktore robilas na silowni zrob w parku, nikt nie bedzie patrzyl na ciebie krzywo, wierz mi, ja patrze na tych ludzi z podziwem, nie ze smiechem, to jest lifestyle, nie wstydz sie tylko do roboty
jest fajnie, daj spokoj, u mnie tez da rade tyle brzucha zlapac, da rade przezyc ;) tylko cwiczyc brzuch i tyle
Pasek wagi
Głupia kobieto każdemu się marszczy, nawet kulturystom. Gdyby sie nie marszczył jak siedzisz - nie mogłabyś wyprostować pleców jak stoisz, bo nie byłoby skóry, która się rozciągnie i to umożliwi. Trzeba wam tłumaczyć oczywistości anatomiczne? 

Ładny brzuch. 

Nazachodziebezzmian napisał(a):

Głupia kobieto każdemu się marszczy, nawet kulturystom. Gdyby sie nie marszczył jak siedzisz - nie mogłabyś wyprostować pleców jak stoisz, bo nie byłoby skóry, która się rozciągnie i to umożliwi. Trzeba wam tłumaczyć oczywistości anatomiczne? Ładny brzuch. 
:D kolega dobrze mowi, wiec nie probuj czegos na sile.
Pasek wagi
Na siłe? Mam koleżanki, które ważą sporo więcej ode mnie i nie mają aż takiego brzucha. Nie mówię przecież, że to jakaś największa w świecie otyłość, tylko, że chciałabym pozbyć się tłuszczu/nadmiaru skóry, który tworzy sporą dysproporcję względem innych części mojego ciała.
Są tutaj dziewczyny, które mają dużo mniejszą fałdkę i sieją panikę i jakoś nikt im nie mówi, że robią z igły widły.
Nie jestem zadufanym w sobie pustakiem i nie robiłabym problemu z czegoś, co jest tylko jakąś małą niedoskonałością.

Zresztą, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a patrząc na paski niektórych osób od razu widać, że owe punkty widzenia mamy zupełnie inne. No, ale czas pokaże, zobaczymy jak zmieni Ci się, (Kasiu) opinia, kiedy osiągniesz upragniony cel, czego życzę Ci z całego serca.

Pozdrawiam, tyle ode mnie.
I coby nie było - dzięki za miłe słowa. ;-)
Też bym chciała wiedzieć czy to nadmiar skóry czy tłuszcz, bo mam identyczny problem ;c I tego brzucha w pozycji siedzącej jest zdecydowanie za dużo. Masz bardzo ładny brzuszek stojąc :) Myślę, że może brzuszek uległby poprawie po kilku-kilkunastu miesiącach regularnych ćwiczeń, bo wydaje mi się że do zmiany jego wyglądu w pozycji siedzącej potrzeba duuużo czasu, cierpliwości i samozaparcia. 

Nazachodziebezzmian napisał(a):

Głupia kobieto każdemu się marszczy, nawet kulturystom. Gdyby sie nie marszczył jak siedzisz - nie mogłabyś wyprostować pleców jak stoisz, bo nie byłoby skóry, która się rozciągnie i to umożliwi. Trzeba wam tłumaczyć oczywistości anatomiczne?
  hehe niezłe podsumowanie ale zgadza się
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.