Temat: Pierwsze Efekty - 10 kg :-)

Może dla kogoś będzie to mini-motywacja. Zaznaczam tylko, że na tym nie poprzestaje. Do szczęścia brakuje mi ok. 7 kg. :D
Mam nadzieję wstawić kolejne zdjęcia z dalszych postępów :D (jestem świadoma braku cycków, mam nadzieję, że z dalszym chudnięciem nie będę miała wklęsłości w ich miejscach )
i zdjęcia sprzed tygodnia

Pozwolę sobie wstawić moją odpowiedź do jednej z Was, która prosiła mnie o napisanie wszelkich szczegółów dotyczących pokazanego efektu. Ostrzegam! Dużo treści...
"Zacznę może od motywacji. W wakacje poznałam chłopaka, zauroczyłam się na zabój. Problem był niestety w tym, że jest on niewiele wyższy ode mnie i szczuplejszy o jakieś 5-6 kg. Dla niego, to rzecz jasna nie miało znaczenia, dla mnie - jak najbardziej :D I właśnie chęć obniżenia wagi była w dużej mierze tym spowodowana, chociaż znalazłby się jeszcze szereg innych powodów :) A propo, po 4 miesiącach znajomości myślę, że nic z nim nie wyjdzie xD, a jednak dalej chce chudnąc, bo ten przyjęty tygodniowy system żywieniowy, jakoś wszedł mi w nawyk (i komplementy znajomych też zrobiły swoje. Wiadomo, szczuplejsza = atrakcyjniejsza, to dodaje skrzydeł i zachęca do osiągania kolejnych celów :)) Zaczęłam w połowie października i teraz uwaga, uwaga mówię w czym sedno. Od poniedziałku do piątku mam niezmienne menu, tj. 3 pajdki chleba (w tym 2 złożone zabieram do pracy, zawsze z pomidorem, ogórkiem i sałatą jeżeli mam w lodówce + szynka/ser i po pracy 1 na kolację z podobnym składem), kefir (tylko naturalny), owoc (zazwyczaj banan albo jabłko), 2 duże kubki kawy z mlekiem i bez cukru (jedna rano przed pracą, druga po powrocie do domu) i po 19:00 jeszcze herbata zielona (no sugar, of course :D) i taki jadłospis wystarcza mi do przeżycia przez 5 dni w tygodniu :D Oprócz tego ćwiczę, około godziny dziennie (ćwiczenia rozciągające, 40 minut aerobicu z płyty i 100 brzuszków na ławeczce). Teraz kolejna uwaga :) W sobotę i w niedzielę - jem co chcę, ile chcę i nie ćwiczę. Normalnie wprowadzam do żołądka kebaby, 3-bity, ciastka, cole, na co tylko mam ochotę. W poniedziałek wracam do rutyny i tak już ciągnę od października :) Jednak obawiam się, że będę musiała trochę w weekendy przystopować ze słodyczami bo od dwóch tygodni waga pokazuje te samą wartość :/ cały czas 64,5 kg i to zaczyna mi się coraz mniej podobać... :/ Mam nadzieję, ze naświetliłam Tobie coś niecoś :) Nie wiem, czy można zachwalać to, jaki tryb prowadzę, mnie jednak motywują efekty i opinie znajomych. Jednak, żeby się na ten system przestawić trzeba mieć naprawdę silną wolę. Szczególnie na początku działania :) Pooootem idzie jak z płatka i jak już napisałam wcześniej - wchodzi to w nawyk ;)"

wow gratulacje, i chyba nie musisz chudnąć jeszcze 7!
widać zmienę, szczególnie z boku
Pasek wagi
gratuluję !
Pasek wagi
bokiem jest bosko, a przodem jestes wypięta??
No z boku to już niezła laska. Życzę dalszych sukcesów :)
Pasek wagi
Gratulacje! ;)

Gratulacje :)

 

Pięknie! Gratulacje :)
Gratuluję;)! Świetną robotę odwaliłaś;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.