Temat: Potrzebna dieta ? Brak pomysłu na siebie..

Hejże !
Brzuch.. Konkretnie - czy na taką ilość tłuszczu na brzuchu potrzebna jest dieta ? Znajomy, który powiedzmy, że jest w temacie "fit", zaproponował mi dietę 1500 kalorii przez 2 miesiące, plus intensywnie bieżnia min. 40 minut (3 razy w tyg) przez ten czas i podobno zrzucę ten "wałeczek".
A ja powiem tak - boję się trochę diet, bo martwię się, że już całkowicie zniknę.. Mam ok. 168cm, ważę 54-53kg. Chude łapki, szczupła buzia.
Macie jakiś pomysł ? Dobre rady? Cokolwiek... zbliża się weekend majowy, później wakacje, a marzy się fajna figurka ;)

Image and video hosting by TinyPic

Image and video hosting by TinyPic
kolega ma racje :) przez aeroby spalisz tluszczyk ale pamietaj ze prawdziwe efekty to - 70% dieta a 30% cwiczenia.Wiec dieta jest wazniejsza
hm.. czyli nie zniknę ? :D Matko, boję się tracić z ramion, biustu czy buzi... :D
A ja Ci doradzę inaczej, tyle, że nie wiem czy na 100% skutecznie.
Jedz normalnie, tzn zdrowo ale bilans ma być zerowy (czyli zjesz tyle ile spalisz) biegaj i ćwicz brzuch. Mniejsze ryzyko, że z reszty ciała też tak poleci tłuszczyk.
może a6w?
Spalisz tłuszcz i wyrobisz mięśnie
może spróbuj hula hop + Mel B ? ;)
wydaje mi się że idealne dla Ciebie ; )
a ja Ci polecam hula hop i myślę, że będzie najlepsze w tym przypadku. Przecież przez aeroby nie da się spalić tłuszczu w jednym, konkretnym miejscu, tylko z całego ciała leci. Brzuch u kobiet najpóźniej chudnie. Najpierw właśnie piersi, ramiona. Także jedz zdrowo, bez słodyczy, itd. I zakup hula hop z wypustkami + jakieś brzuszki, czy coś ; )

tatti napisał(a):

A ja Ci doradzę inaczej, tyle, że nie wiem czy na 100% skutecznie.Jedz normalnie, tzn zdrowo ale bilans ma być zerowy (czyli zjesz tyle ile spalisz) biegaj i ćwicz brzuch. Mniejsze ryzyko, że z reszty ciała też tak poleci tłuszczyk.
chyba jaja sobie robisz?! a organizm ma przeżyć z czego?! jak w ogóle ma funkcjonować?! normalnie = zdrowo = zerowy bilans?!!!!!!! bieganie przy zerowym bilansie????????!!!
a do autorki - coz, powiem Ci tak. Mam podobny brzuch. Dwa lata temu wazylam 47 kg/164 cm wzrostu. Biegalam, cwiczylam silowo. Nie mialam biustu, ramiona to same kosci, twarz wychudzona. 

brzuch - zmniejszyl sie wizualnie - ale talia tez sie zapadla. rezultat byl IDENTYCZNY. Plaskiego brzucha nie osiagnelam. Byl umiesniony na gorze, bylo slicznie widac kaloryfer - ale nie byl 'plaski' tylko pofalowany. Taka budowa.

przykrywka napisał(a):

tatti napisał(a):

A ja Ci doradzę inaczej, tyle, że nie wiem czy na 100% skutecznie.Jedz normalnie, tzn zdrowo ale bilans ma być zerowy (czyli zjesz tyle ile spalisz) biegaj i ćwicz brzuch. Mniejsze ryzyko, że z reszty ciała też tak poleci tłuszczyk.
chyba jaja sobie robisz?! a organizm ma przeżyć z czego?! jak w ogóle ma funkcjonować?! normalnie = zdrowo = zerowy bilans?!!!!!!! bieganie przy zerowym bilansie????????!!!

Tak, a ujemny (1800kcal) bilans jest na pewno o wiele bardziej korzystny do biegania. No gratuluję rozumowania!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.