Temat: czy jestem gruba?

Tak, wiem, jestem...
Mam 21 lat, ważę 66 kg i mam 162 cm wzrostu.
Wiem, że jeśli teraz nie schudnę to już potem będzie to bardzo ciężkie, wręcz niemożliwe.
Postanowiłam, że teraz muszę. Próbowałam już wiele razy, ale zawsze nieskutecznie.
Proszę pomóżcie mi tego dokonać.
Chcę wyglądać szczupło i dobrze się czuć w moim ciele.
Nie wiem ile powinnam schudnąć, z których części ciała najbardziej, jak i co ćwiczyć, co i ile jeść?
Proooooszę, pomóżcie :) Bez Was nie uda mi się to, jakoś sama nie potrafię się zmotywować.
Moje zdjęcia: (nie przestraszcie się)

http://zapodaj.net/b34d52a41b5c.jpg.html 

http://zapodaj.net/1bf8948d9759.jpg.html

http://zapodaj.net/cb66effa464e.jpg.html
hej nie jest tak źle, jeśli chcesz schudnąć do dieta mż bedzie idealna, do tego ćwiczenia, bo masz mało wyrzeźbione ciało. Moim zdaniem nie masz jeszcze nadwagi ale jeśli teraz nie zaczniesz o siebie dbać w przyszłości będziesz na pewno ją mieć. Także życzę powodzenia!!! I zaczynaj już od dziś!!
jak nie wiesz jak się do tego zabrać to poczytaj sobie na forum i w pamiętnikach co dziewczyny robią co ćwiczą a na pewno znajdziesz wiele sugestii co jeść i co robić.
O rety, dziewczyny, nie bawmy sie tu w poprawnosc polityczna. Pewnie, ze sa na swiecie ludzie grubsi niz dothis, ktora nie wyglada wprawdzie tragicznie (tzn. dzieci nie rozplacza sie na ulicy na jej widok), ale jest gruba. Co to za stwierdzenie "nie jestes gruba, tylko masz nadwage"?

dothis, a Ty sie nie lam, tylko z usmiechem pracuj nad szczuplejsza sylwetka. I nie szukaj motywacji u innych, bo to TY i tylko TY musisz byc zmotywowana. Trudno powiedziec ile dokladnie kg masz schudnac, bo ta sama waga u dwoch roznych osob moze wygladac zupelnie inaczej. Na poczatek zaloz sobie, ze ma to byc 5kg, jak to osiagniesz, to mozesz pomyslec nad kolejnym celem. Nie traktuj odchudzania jak walki, ale raczej jak przygode! :D Poszukiwanie skarbow zakonczone odnaleziem wymarzongo rozmiaru! :D

Jak to osiagnac: oczywiscie standardowo zrezygnowac ze slodyczy (no, moze jedno ciastko np. w niedziele, jesli to pomoze ci psychocznie), zacznij sie ruszac - cokolwiek co lubisz: silownia, biegi, aerobik, pilates, czy co ci tylko przyjdzie do glowy. 
Jedz tylko wtedy, kiedy jestes glodna, nie objadaj sie, nie zajadaj smutkow itd... Ale tez nie chodz caly czas glodna, bo po kilku dniach pekniesz i rzucisz sie na lodowke. Lekkie uczucie pustki w brzuchu to nic zlego, wrecz przeciwnie, ale kilkugodzinne burczenie w zoladku jest juz bez sensu.
Jedz posilki co 3-4 godziny, wstawaj od stolu gdy jestes najedzona na ok. 8 punktow w sklali 0-10 (gdzie 0 to "wariuje z glodu" a 10 to "nic juz nie wcisne"). Jesli czujesz ze mozesz zjesc jeszcze kilka gryzow, tzn. ze juz ci wystarczy :)

Jesli zupelnie nie masz pojecia jak sie za to zabrac, pomysl moze o wykupieniu diety. Bylam kiedys na Smacznie Dopasowanej i byla rzecywiscie smaczna i skuteczna.

Powodzenia!

mysz57 napisał(a):

Co to za stwierdzenie "nie jestes gruba, tylko masz nadwage"?!


Normalne stwierdzenie, stwierdzenie faktu. Dla mnie osoby grube równa się otyłe. Nie nazwałabym kogoś, kogo BMI odrobinę przekracza normę osobą grubą i tyle. To że wiele dziewczyn tu dąży do skrajnie wychudzonych sylwetek, nie oznacza jeszcze, że dziewczyny mające lekką nadwagę należy określać mianem "gruba".

Osoby "grube" były by zachwycone mając taką figurę.
Pasek wagi
dziękuję! :) Wasze rady są dla mnie bardzo cenne :) biorę się za siebie! :D
Irishya, moze mamy w takim razie rozne definicje slowa "gruba", bo dla mnie sa mniej wiecej 3 mozliwosci: - chuda, w normie, i gruba ;) (sama lokuje sie pomiedzy drugim i trzecim). Absultnie nie popieram dazenia do rozmiaru 0, zdrowy czlowiek powinien miec mieso na kosciach, ale od jakiegos czau obserwuje znaczne przesuwanie sie "granicy toleracji", wynikajace z jakiejs dziwnej poprawnosci politycznej, a moze z checi bycia milym. Widze dziewczyny z brzuchem wylewajacym sie ze spodni i ich kolezanki mowiace "nie no, wcale nie jestes gruba, kochanego cialka nigdy za wiele". Otoz czasem jest go za wiele, a takim podejsciem wyrzadzamy krzywde ludziom, ktorzy czasem nie widza, ze waza juz kilka(nascie) kilo za duzo. Jak tak dalej pojdzie, dogonimy Zachod, i rozmiar 44 stanie sie standardem, a wszystko co ponizej bedzie okreslane mianem "szczuple" :-/

A Tobie dothis z calego serca zycze sukcesow!  

tak szczerze to tragedii nie ma, BMI ciut powyżej normy. Pytanie jest inne: jak ty się czujesz w swoim ciele??? bo jeżeli dobrze to nie wiem o co ten szum, a jeżeli faktycznie nie najlepiej to możesz nad sobą popracować. Mysz57 ma rację co do tej zmiany nawyków żywieniowych (tego się trzymaj - a nie drastycznych diet, bo wtedy będzie dopiero katastrofa).
A i Mysz57 - dla mnie są 4 kategorie: chuda (klasyczny wieszak z kości), normalna (zdrowy wygląd), przy kości (coś tam wystaje tu i ówdzie, ale w sumie szmatki to zamaskują, a partner zaakceptuje), gruba (nawet dobrze skrojony ciuch leży jak na Beskidzie żywieckim).
 
Mniej jeść, więcej się ruszać i lada dzień będą efekty :)
I zmienić bieliznę, bo ta ewidentnie za mała :)

powodzenia!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.