Temat: Kubeł zimnej wody na głowę.

Piszę ten post żeby zmotywować się żeby wreszcie coś ze sobą zrobić. Obecnie ważę już 108kg przy 166cm wzrostu. Mam 28 lat i 3 letniego syna. Wychowuje go sama. Moim problemem jest jedzenie tuż przed snem, coś słodkiego przynajmniej raz dziennie. Mam insulinooporność i pcos. Nie mam leków. Czekam na wizytę u endokrynologa. Na razie kupiłam berberynę ale to raczej nie wiele pomaga. Zaczęłam chodzić na siłownię ale po dwóch tygodniach bez efektu zniechęciłam się. Próbowałam przyzwyczaić się do postu przerywanego ale nie potrafię zasnąć nie zjedząc czegoś. Bolą mnie plecy i nogi. Z pewnością wylejecie mi wiadro zimnej wody na głowę. Da mi to do myślenia. Kiedyś wystarczyło odrzucić słodycze i zacząć cokolwiek się ruszać. Teraz nie wiele to daje. Trzymałam deficyt i waga nie drgnęła. Jadłam 2200kcal. 

Pasek wagi

A co na siłce robiłaś konkretnie.

No gruba jesteś. Jest nas wiele. Post przerywany nie wymaga walki ze swoim dobowym rytmem, tylko zachowania 16h przerwy w jedzeniu. Na początku naprawdę to działało pomimo okna 16-24 :)

Jeśli tyjesz z niemożności powstrzymania apetytu to albo cudowne zastrzyki albo niskie węgle. Są substancje bez recepty, które wziete w południe potrafią trzymać do wieczora (najlepiej max 3 dni) oraz suple typu EGCG ale do nich trzeba nie mieć nadcisnienia np. i tych innych przypadłosci wykluczanych przez ulotki i trzeba to traktować serio. Na niskim węglu (dla mnie około 50g) wystarczy dosłownie kilka dni żeby zaskoczyć. Te wspomagacze są tylko po to. Jeśli natomiast jest gruba komponenta psychologiczna to długofalowo moze się nie powiesć. 

Niby na pełnoziarnistych, liścistych i sporej ilości białka też się da ale nie potwierdzam. 

Zawsze może być gorzej, pamietam cię z początków, jak miałaś nadwagę i marudziłas, ze nie umiesz schudnąć, teraz jesteś dwa razy większa. Ale kostki masz szczupłe, mogłabyś mieć ładna figurę, nawet z lekka nadwaga. 

agazur57 napisał(a):

A co na siłce robiłaś konkretnie.

Na razie cardio bo nawet szybki marsz 40min sprawiał,że po było mi tak słabo,że 20 min dochodziłam do siebie. Karnet mam nadal ale jestem zniechęcona..

Pasek wagi

Haga. napisał(a):

No gruba jesteś. Jest nas wiele. Post przerywany nie wymaga walki ze swoim dobowym rytmem, tylko zachowania 16h przerwy w jedzeniu. Na początku naprawdę to działało pomimo okna 16-24 :)

Jeśli tyjesz z niemożności powstrzymania apetytu to albo cudowne zastrzyki albo niskie węgle. Są substancje bez recepty, które wziete w południe potrafią trzymać do wieczora (najlepiej max 3 dni) oraz suple typu EGCG ale do nich trzeba nie mieć nadcisnienia np. i tych innych przypadłosci wykluczanych przez ulotki i trzeba to traktować serio. Na niskim węglu (dla mnie około 50g) wystarczy dosłownie kilka dni żeby zaskoczyć. Te wspomagacze są tylko po to. Jeśli natomiast jest gruba komponenta psychologiczna to długofalowo moze się nie powiesć. 

Niby na pełnoziarnistych, liścistych i sporej ilości białka też się da ale nie potwierdzam. 

Zastrzyki są mega kosztowne, nie dam rady. Po rozwodzie brałam jakiś czas serotoninę od psychiatry. Nie chciało mi się po tym jeść bo to też na bulimię ale to głupota brać coś takiego żeby schudnąć. 

Pasek wagi

Może i nie głupota sobie pomoc lekami. Przede wszystkim to chudnie się dieta, a nie cwiczeniami! 

Ćwiczenia to dodatek, a nie rozwiązanie. 


Moznamozna napisał(a):

agazur57 napisał(a):

A co na siłce robiłaś konkretnie.

Na razie cardio bo nawet szybki marsz 40min sprawiał,że po było mi tak słabo,że 20 min dochodziłam do siebie. Karnet mam nadal ale jestem zniechęcona..

to zacznij na maszynach ciężary podnosić. Cardio nie zbuduje mięśni tak jak ćwiczenia siłowe. Więcej mięśni to lepszy metabolizm  w tym metabolizm spoczynkowy. I nie powoduja takie zmeczenia jak cardio, nawet sie nie spoce bardzo, a efekt jest bardzo dobry. Poczytaj sobie o wyrzutach insuliny. Tez jestem słodyczoholik. Od czerwca w końcu wyciągnęłam kartę multisport z koperty i poszłam na siłownię. Cwicze 2 razy w tygodniu- 30 min na maszynach i 30 na rowerku czy orbitreku. Do tego chodze po godzinie dziennie. Słodycze jem, ale z posiłkami i bardzo pilnuje przerw miedzy posiłkami, nawet kawy z mlekiem nie pije. I po miesiącu widać było po nogach, że szczuplejsze i brzuch mi się zmniejszył  chociaz nie liczyłam kalorii. Jak wiem, że coś powoduje spory wyrzut insuliny, to jem to np. Z warzywem czy czarnym chlebem. 

Sama wiesz, że jest źle więc nie będę o tym pisać. 

Zacznij od samej diety. Jeśli chodzi o siłownie polecam z tą wagą powolny marsz (nawet spacer, odpal sobie coś na telefonie i spaceruj godzinę kilka razy w tygodniu żebyś nie wylewała tam siódmych potów do omdlenia bo to bez sensu jeśli dawno nie wykonywałaś badań taki duży wysiłek czasem nawet nie jest wskazany ) lub orbitrek też powolne ruchy.

Jeśli masz podejście że się nagradzasz jedzeniem  za siłownie zrezygnuj z niej całkowicie. Znam takich ludzi, którzy 2 razy machną nogą a później jedzą ciasto w kawiarni "bo przecież ćwiczą". No nie, to tak nie działa. Micha jest najważniejsza i gubiąc pierwsze 15kg na niej się skup. Ruch wprowadź nie jako trening a zwyczajną aktywność. Z tą wagą kwalifikujesz się do leczenia saxendą, jeśli masz kasę  i chęć zapytaj o nią swojego lekarza rodzinnego. Mój przyjaciel ładnie schudł w wyniku całkowitej utraty apetytu a nawet wstrętu do jedzenia jaki ten lek wywołał, jak będzie po odstawieniu? Tego nie wie nikt bo może być tak że znów rzuci się na żarcie, wcześniej co chwilę coś mielił, nie wytrzymywał w robocie godziny bez jedzenia. U endokrynologa zapytaj o metforminę na insulinooporność. Weź się za siebie. Młodość przeminie, będzie ciężej zgubić kg. 

Pasek wagi

Haga. napisał(a):

No gruba jesteś. Jest nas wiele. Post przerywany nie wymaga walki ze swoim dobowym rytmem, tylko zachowania 16h przerwy w jedzeniu. Na początku naprawdę to działało pomimo okna 16-24 :)

Jeśli tyjesz z niemożności powstrzymania apetytu to albo cudowne zastrzyki albo niskie węgle. Są substancje bez recepty, które wziete w południe potrafią trzymać do wieczora (najlepiej max 3 dni) oraz suple typu EGCG ale do nich trzeba nie mieć nadcisnienia np. i tych innych przypadłosci wykluczanych przez ulotki i trzeba to traktować serio. Na niskim węglu (dla mnie około 50g) wystarczy dosłownie kilka dni żeby zaskoczyć. Te wspomagacze są tylko po to. Jeśli natomiast jest gruba komponenta psychologiczna to długofalowo moze się nie powiesć. 

Niby na pełnoziarnistych, liścistych i sporej ilości białka też się da ale nie potwierdzam. 

Mam podobnie. Jak wejdę na 50g węgli na kilka dni to spada ze mnie momentalnie woda i zmniejsza się apetyt. Wtedy zazwyczaj jem zgodnie z IF kolacja o 18-20. Śniadanie 11-13 (nie lubię jeść rano).

Pasek wagi

2 tygodnie dnie to bardzo mało na efekty.. niestety nie przytyłam w 2 tygodnie to i nie schudniesz w dwa... myślę że teraz siłownia to kiepski pomysł bo taką samą pracę (cardio marsze itp) zrobisz bez siłowni... Może dodaj też spontaniczna aktywność? Nie wiem i tensywny taniec podczas sprzątania chałupy, schody zamiast windy, rower zamiast auta... Basen zamiast siłowni? Dużo spacerów... Dorzuc błonnik na 2 godziny przed posiłkiem...

insulinoopornosc nie lubi cukru.. może przed snem postaw na zdrowsze przekąski? Daktyle? Są slodkie a lepsze niż czekolada np zrób z nich krem albo nie wiem przegryzaj marchewki ;) oczywiście nie cały czas.. ale wieczorami ewidentnie jesz z przyzwyczajenia/z nudów.. starają się wtedy zagryzać nudę czym zdrowszym lub niskokalorycznym.. ja np lubię w takich chwili gryźć pomidorki koktajlowe....

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.