Temat: Ocena wyglądu- 167cm

Cześć! W moim otoczeniu pojawiają się sprzeczne głosy dotyczące mojego wyglądu. Sama mam nie najlepszy pogląd na sprawę, dlatego zależy mi na Waszej szczerej, w miarę obiektywnej opinii. Mam 167cm wzrostu i aktualnie na wadze 51,8kg (Tak, wiem. BMI na granicy)

Pasek wagi

Tonya napisał(a):

Od talii w dół bardzo ładnie, klatka piersiowa rzeczywiście trochę wychudzona, ale tak jak dziewczyny piszą, prawdopodobnie gdybyś przytyła to tkanka tłuszczowa i tak by poszła w brzuch/biodra. Ja bym zrobiła trochę mięśni klatki, pleców i ramion. Ale po za tym bardzo proporcjonalnie i zgrabnie :)

Racja, ideolo sylwetka do pracy na siłowni. Jest niski bf, jest dobry kościec, po nogach i pupie widać, że powinno się ładnie budować mięśnie. Nabudować trochę górą i na zawody bikini fitness.

Wyglądasz ładnie, szczupło ale nie chudo. 

Pasek wagi

przy 58 kg

Pasek wagi

i przy 55-56

Pasek wagi

55/6

Pasek wagi

58

Pasek wagi

Ja bym np głosowała na to 55-56. Przy czym masz taką figurę, że wyglądasz ok i chuda, i szczupła i normalna, a pewnie grubsza też byłabyś niczego sobie. Więc każdy wybierze wg osobistej preferencji. Jeśli odchudzałaś się, żeby wyciąć jakąś oporną partię, jak tam, nie wiem, dół brzucha, to to się z reguły robi obniżając bf treningami siłowymi, a nie redukcją per se. Ciało łatwiej pozbywa się tłuszczu z opornych miejsc, kiedy nie jest "za lekkie". No i też niski bf wygląda lepiej/zdrowiej, jeśli te najbardziej kościste partie masz trochę opakowane mięśniami (klatka piersiowa, plecy, ramiona)

moim zdaniem te kilka kg więcej jest w sam raz, też uważam, że najlepiej koło 56 kg

Szczupło, ale nie chudo 

Na początek chciałabym wszystkim bardzo podziękować za komentarz! Nie spodziewałam się aż takiej odezwy.


Odpowiadając na wasze pytania:

-Niestety, nie jest to moja forma "wrodzona". Na początku pandemii, po zamknięciu uczelni praktycznie zaprzestałam wszelkiej aktywności. Wagę trzymałam względnie stałą (+2kg max, dla mnie standard zimowy), ale sylwetka zmieniła się- zdecydowanie straciłam wszelką definicję, wyglądałam bardzo miękko. Impulsem do działania była magiczna liczba 6 na początku wagi. Przeszłam na dietę, zaczęlam ćwiczyć z youtubem. Chudłam powoli, w okresie styczeń-maj zrzuciłam ok. 5 kg. Zaczęłam bardziej zwracać uwagę na to co jem, a nie jak wcześniej ile(historia z ED). Więcej białka zdecydowanie i węglowodanów złożonych. Zimą tego roku też lekko przytyłam, do 58kg. Znowu przyszła wiosna, wsiadłam na rower, zmieniłam ćwiczenia. Przestałam bać się hantli ;). Zeszłam do 54kg i wydawało mi się ok, ale stabilizacja nie poszła tak jak bym sobie tego życzyła. Nie owijając w bawełnę, mam problem z wyjściem poza 2000kcal. Natury psychicznej niestety. Mój cel na najbliższe miesiące to utrzymać wagę(zakładając margines błędu 2kg). Być może daleko mi do głodówek przeszłości, ale walka z zaburzeniami wciąż w toku. Sprawy nie poprawia mój zaburzony pogląd siebie. Dorosłam bardzo szybko i ze swoim dołem w porównaniu do rówieśniczek zawsze wydawało mi się, że jestem straszliwie masywna. Pracuję nad tym.

-Obecnie: 63 talia/92 biodra.

-Ćwiczę 5-6 razy w tygodniu, po 45min z Caroline Girvan. Program epic III. Hantle 3 i 5 kg + gumy oporowe (myślę, co niektóre z was sugerowały, nad rozpoczęciem bardziej poważnego treningu siłowego. Dają mi znacznie więcej satysfakcji niż cardio, które namiętnie cisnęłam. Może nie siłownia, ale regulowane hantle(?). + poruszam się rowerem. 5 dni w tygodniu ok 12 km dziennie. 

-Nie chodzę głodna, ale to dość zwodnicze w moim wypadku. Raczej dalej korzystam z fitatu, głównie w celu kontrolowania makro. Mam tendencję do niespożywania odpowiednich ilości tłuszczy. 

Pasek wagi

56 kg ale te 5 kg mięśni a nie tłuszczu 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.