Temat: Oceńcie proszę...

...

Wczoraj widziałam zdjęcia, dziś już ich nie ma. Hm, cóż tu dużo dodać - albo rybki albo akwarium, już wyżej padło kilka sugestii, że zrzucenie 2kg nie sprawi, iż brzuch będzie jędrny, ponieważ masz na nim sporo tkanki tłuszczowej. Czy chcesz się go pozbyć to już twoja sprawa, jeśli lubisz siebie w takiej odsłonie i wystarczy Ci pozbycie się tyłu kg ile sobie założyłaś to ok.

Noma_ napisał(a):

Nugent napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Nugent napisał(a):

Noma_ napisał(a):

Wielki brzuch to nie są kobiece ksztalty. Kobiece kształty to szczupła wcięta talia, zgrabne biodra i nogi  oraz jedrna pupa. Szczupła z kobiecymi kształtami to nie wieszak.Wszystko jest do poprawy z minus 15 kg.Nie sądziłam, że taka młoda jesteś. Po zdjęciach ciała miałam wrażenie , że już 50 tka za tobą. Nie jest dobrze, ale skoro uważasz, że 2 kg starczy ...
Kazde kształty należące do kobiety są kobiecymi kształtami. Same kręcicie na siebie bat - Twój opis jest okrutnie krzywdzący dla wielu kobiet, a opis sylwetki nieosiągalny dla większości. Ja nie spełniam wszystkich Twoich wymogów (ty tez nie, bo pamietam Twoje zdjęcia), a jestem pełnokrwistą i atrakcyjną, kobietą. Jeśli cokolwiek czytasz to polecam Ci ?Obsesje piękna? lub ?Mit urody?, szczególnie ze wychowujesz córkę. 
Za to opis autorki jest idealny. Kobiece kształty równa się nadwagą i wielkie brzuszysko.   Tym bardziej jest to krzywdzące dla kobiet. Nie chce więcej chudnąć jej problem, że będzie miała kłopot z narządami wewn, ale to delikatnie spore nadużycie  i jakaś parodia pisać, że to "kobiece kształty". I nie kryguj się, bo dobrze wiesz o czym mowa. 
Tak, istnieje coś takiego jak kanon urody. Tak, korporacje robią na nas ogromną kasę, bo tak chcemy się w ten kanon wcisnąć za wszelką cenę. Ten ideał jest nie do osiągnięcia dla przeciętnej kobiety, a ciśnienie jest drastyczne. Skutki są jakie są, polki są jednymi z najbardziej niezadowolonych ze swojego wyglądu kobiet w Europie. Społeczeństwo w jakim żyjemy wychowuje takie strażniczki obsesji piękna i kanonu jak ty, Noma. Starałaś się kiedyś spojrzeć na to z boku, jakby poza naszą kulturą i swoim ciałem? Sprowadza się to do tego, że jak dziewczyna z nadwagą (niezagrażającą jej zdrowiu? - nie wiem tego bo jej nie znam), nie może według ciebie AKCEPTOWAĆ swojego ciała bo odstaje od kanonu. Wy strażniczki piękna, które mówią innym kobietom co mają, a czego nie mają prawa nosić, ile muszą schudnąć i co w sobie podkreślać, żeby żyć w społeczeństwie i w ogóle wyjść do ludzi. Gdybyś miała choć troche inteligencji emocjonalnej to widziałabyś, że odchudzać się jest dużo łatwiej i zdrowiej z perspektywy miłości swojego ciała a nie z nienawiści do swojego ciała. 
Po 1 obecny kanon piękna to wieszaki, albo babochlopy. Dwa jak ktoś kocha swoje ciało nie widzi potrzeby zmiany, bo to byłoby nawet nielogiczne zmieniać coś co się podoba. I to tak nie do końca działa jak opisujesz.

O matko, Noma, ty masz ewidentny ból du.py , że ci do tych "wieszaków i babochlopow" wiele brakuje, takie wrażenie odnoszę. 

szemranakejt napisał(a):

po prostu szanuję to, że autorka posta nie chce więcej chudnąć, nie rozumiem skąd taka nagonka na nią tutaj. nie każdy chce i musi wyglądać jak chodzący ideał. dziewczyna pytała jak poprawić stan skóry, napisałam o szczotce. wiadomo, że jeszcze lepiej zadziałałyby ćwiczenia

Prosiła w (skasowanym już) pierwszym poście o szczere opinie. Ma nadwagę, której schudnięcie jeszcze 2 kg nie zmieni i błędnie zakłada, że sylwetka z brzuchem dwukrotnie szerszym od bioder z profilu to coś kobiecego. Jest to niezdrowe. Szczotkować warto zęby, nie skórę. Nic dziwnego, że skóra wygląda źle przy nadmiarze tłuszczu.

Nugent napisał(a):

Kazde kształty należące do kobiety są kobiecymi kształtami. Same kręcicie na siebie bat

(smiech) Tak sobie wmawiajcie, zagryzając tabliczką czekolady na poprawę humoru. 

Nugent napisał(a):

- Twój opis jest okrutnie krzywdzący dla wielu kobiet, a opis sylwetki nieosiągalny dla większości. Ja nie spełniam wszystkich Twoich wymogów (ty tez nie, bo pamietam Twoje zdjęcia), a jestem pełnokrwistą i atrakcyjną, kobietą.

To nie do mnie, ale że sam wstawiłem punkt odniesienia i w jakimś stopniu podzielam jej opinię, odpowiem. Oto moja sugestia jak postępować, żeby być szczęśliwym człowiekiem:

- szczerość ze sobą, unikanie samooszukiwania się

- praca nad sobą, samodoskonalenie bez obsesji, ale konsekwentnie

- akceptacja własnej niedoskonałości

- posiadanie wyższych priorytetów życiowych niż wygląd

Łącząc te postawy człowiek przestaje obrażać się na rzeczywistość, że nie jest idealny, robi co może i zachowuje realny obraz swojej osoby. Bez popadania w skrajność perfekcjonizmu albo nieuzasadnionego samozachwytu.

Izabell. napisał(a):

WIELKIE BRAWA za tą wypowiedź!!!  Dziewczyno jak podobasz się sama sobie to jest super! Nic nie musisz chudnąć, bo jakieś wredne baby Ci to napiszą na Vitalii. Osiągnęłaś już bardzo wiele, utrzymaj to i ćwicz dla dobrego samopoczucia :)

Pułapką takiego myślenia życzeniowego jest fakt, że wiele osób na zaburzenia postrzegania piękna prowadzące do otyłości lub wychudzenia (ostatnio były takie przypadki tu na forum), a więc stanów szkodliwych dla zdrowia. Twoja akceptacja dla ciała nie zniesie ryzyka zdrowotnego. Drugi problem jest taki, że inni widzą i oceniają, a wygląd ma ogromny wpływ na życie społeczne w wielu jego aspektach, czy się to nam podoba czy nie. 

LessLessLess napisał(a):

  Natomiast widzę problem w nazywaniu cudzego brzucha "brzuszyskiem", a innych kobiet wieszakami lub babochłopami.

Zbytnia obcesowość w kontakcie z wrażliwymi jednostkami nie przynosi dobrych rezultatów, aczkolwiek internet można potraktować jako formę wydobycia z ludzi szczerości, na którą ich nie stać w spotkaniu realnym. Po co ukrywać takie opinie, skoro są one dość powszechnym odzwierciedleniem tego, co ludzie myślą? Sedno w tym, żeby sobie tych cudzych myśli za bardzo nie brać do siebie. 

Dziękuję za wszystkie komentarze. Nie jestem idealna, ale ćwiczenia na pewno nie zaszkodzą. Na szczęście są tu osoby, które tak jak ja akceptują swoje ciało i są z niego dumne. Kobietki nie dajmy się zwariować...i tak jesteśmy piękne!!!

Melkor napisał(a):

Zbytnia obcesowość w kontakcie z wrażliwymi jednostkami nie przynosi dobrych rezultatów, aczkolwiek internet można potraktować jako formę wydobycia z ludzi szczerości, na którą ich nie stać w spotkaniu realnym. Po co ukrywać takie opinie, skoro są one dość powszechnym odzwierciedleniem tego, co ludzie myślą? Sedno w tym, żeby sobie tych cudzych myśli za bardzo nie brać do siebie. 

Takich opinii można na przykład nie mieć. Ale czego się spodziewać po szowiniście wklejającym zdjęcia drag queen.

enusia83 napisał(a):

Dziękuję za wszystkie komentarze. Nie jestem idealna, ale ćwiczenia na pewno nie zaszkodzą. Na szczęście są tu osoby, które tak jak ja akceptują swoje ciało i są z niego dumne. Kobietki nie dajmy się zwariować...i tak jesteśmy piękne!!!

Dbaj o siebie, ćwicz i ciesz się życiem. :)

Pasek wagi

LessLessLess napisał(a):

Takich opinii można na przykład nie mieć.

Można nie mieć, natomiast wielu ludzi tak ocenia i trzeba się z tym pogodzić.

LessLessLess napisał(a):

Ale czego się spodziewać po szowiniście wklejającym zdjęcia drag queen.

Tak wygląda kobieta na sterydach, nie żadna drag queen. Wyjaśniając oczywistość, obala to twierdzenie "Kazde kształty należące do kobiety są kobiecymi kształtami", chyba że dla kogoś definicja płci zależy tylko od aktualnego poziomu hormonów we krwi, wtedy podany przykład kulturystek nie zadziała.

A czy ja Ciebie obrażam? Co to za chamskie odzywki?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.