- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 czerwca 2019, 18:00
Ostatnio usłyszałam od dwóch bliskich mi osób, że w żadnym wypadku nie wyglądam na swoją wagę, a na więcej. Ja się z tym zgadzam, ale wiecie, jak to jest - człowiek łudzi się i ugładza w myślach, dopóki ktoś mu szczerze nie powie jak wygląda. ;-) Jako że przed urodzeniem dziecka (dawno, dawno temu) byłam super seksowna, pytam:
1. Na ile kilogramów wyglądam?
2. Ile kilogramów zgadujecie, że mogę mieć, choć na nie nie wyglądam? (przy wskazówce, że mam fatalny skład ciała, niewyćwiczone ciało etc.)
3. Jakie wrażenie sprawia moja sylwetka?
4. Co jest u mnie gorsze: nogi, tyłek czy ręce?
5. Czy aktualnie moja sylwetka posiada jakieś atuty?
6. Jaki to teraz jest typ sylwetki? Wiadomo - po tyciu typy się zmieniają...
Potrzebuję się zmotywować do zdrowej żywności i ćwiczeń przede wszystkim, zwłaszcza na tyłek. :-)
PS. Nie piszcie mi, że mam kiepskie włosy. Wcieram w nie multum specyfików nie od dziś, one po prostu takie są... ;-) Chyba że możecie zapodać kolejny sposób na na włosy, którego nie znam.
Edytowany przez 20 czerwca 2019, 18:02
20 czerwca 2019, 19:40
przeciętna , bez nadwagi, ok 60, proporcjonalna, ale obtluszczona (w sensie procent masy tłuszczowej vs mięśniowej, nie że jesteś gruba, bo ogólnie wyglądasz ok)
20 czerwca 2019, 20:37
A mnie od razu rzuciły się w oczy otłuszczone ramiona, całe ręce są jakby nabrzmiałe, tłuściutkie.. ciało masz pięknie proporcjonalne, ale możliwe, że właśnie przez tę wydłużoną talię i wąskie żebra te ramiona wyglądają na takie obrzęknięte i spuchnięte. Nie masz problemów z zatrzymywaniem wody, puchnięciem w upały? Wiem coś o tym, bo sama byłam (teraz też jestem, ale mniej) skinny fatem i muszę bardzo dbać o jakość jedzenia.
Ale generalnie sylwetka spoko.
20 czerwca 2019, 20:47
niewykorzystany potencjał widzę i tyle
20 czerwca 2019, 20:47
Ptaky, Geny..., Ostatnia Szansa, Dwurożec - dziękuję za Wasze opinie! :-) Ramiona i uda oraz tyłek to moja największe zmory, przy czym zawsze najbardziej wstydziłam się ramion, dopiero od kilku lat noszę koszulki z krótkim rękawem latem. Jestem tuż przed okresem, ale to nie to - mało piję i nie ćwiczę oraz mam taką budowę, że one nigdy nie były ładne. Jedynie przy wadze 51 kg wyglądały naprawdę przyzwoicie. Taka "uroda". ;-) ALE - w okresach ćwiczenia ciała ramiona ZAWSZE omijałam, więc zamiast się zasłaniać budową, po prostu zacznę nad nimi pracować. :-) Jurysdykcja - tak, wiem, aż wstyd, że można być tak leniwym jak ja. Od dziecka unikałam wych.-fiz., ale nadwagi od dawna nie mam, a ćwiczyć wciąż nie ćwiczę. W wieku 27. lat dorobiłam się galarety i płaskodupia i czas przestać się oszukiwać wagą w normie. Dziękuję wszystkim za motywację! Bardzo mi pomogłyście. W końcu ruszę dupsko. :-)
Edytowany przez 20 czerwca 2019, 21:59
20 czerwca 2019, 21:03
Tylko nie zeświruj, bo nie warto ;)
wygladasz i tak bardzo dobrze, i szkoda by było, gdyby fiksacja na tym, by poczuć sie lepszą (od innych, nie oszukujmy się) miała zalać Ci oczy i wpłynac na zycie. A zapewniam, że to rujnuje jak nic innego i nie da sie cofnąć :)
20 czerwca 2019, 21:05
Cyrica - nie chcę się poczuć "lepsza od innych", szczerze, chcę być jedynie piękniejsza dla swojego faceta oraz odzyskać siebie z przed ciąży. :-) I jasne - pycha może jedynie zgubić. :-)
20 czerwca 2019, 21:13
nie słońce, atawizmem w przypadku kobiety JEST potrzeba czucia się lepszą od innych, to nie jest złe i żadna nie robi tego dla faceta, bo oni nawet nie maja pojęcia. Chodzi o to, by budzić sie rano i czuć, ze zasługuje sie na wszystko, a do tego niestety trzeba czuć sie co najmniej 6/10 ze tak brzydko porównam. Tu naprawdę, reszta swiata może nie istnieć, a poczucie bycia lepsza od nieistniejącego nie da sie z natury wyplenić, jeszcze długo. Nie czuj sie winna pychy, bo to nie ta pycha jako brzydka cecha, to nasze przetrwanie i motywacja do zycia. jestesmy bardziej naturalni niz chemy przyznac ;)
20 czerwca 2019, 21:19
Cyrica - ja za bardzo nie mam kontaktu z innymi kobietami, sporadyczny i powierzchowny, może dlatego nie zależy mi na tym, by być od nich lepszą, choć jest dużo prawdy w tym, co piszesz, bo przed tygodniem byłam na bardziej ustronnej plaży z rodziną i dopóki były na niej kobiety starsze i z figurą podobną do mojej (czyli miękką) czułam spokój i komfort, ale gdy pojawiła się super wyćwiczona laska, poczułam się już niepewnie... No i mój ukochany zerkający na nią, mimo woli (każdy patrzył, bo nie dało się oderwać wzroku od jej tyłka ;-))
Edytowany przez 20 czerwca 2019, 21:21