Temat: Całkowita niestrawność pokarmów od czego ?

Od stycznia mam problem z żołądkiem/jelitami a mianowicie występuje całkowita niestrawność...czegokolwiek nie zjem zostaje to niestrawione...różne ziarna ,skórki np.od pomidora ,kapusta szatkowana itp co zjem to później to widzę  ...ostatnio nawet kawałki jabłka zauważyłam...dosłownie wszystko...często miewam biegunki albo zaparcia.Widze bardzo duża ilość śluzu i mam gazy.Zglosilam się na badania ,jednak w USG wyszło ,że wszystko z organami jest w porządku tylko usłyszałam że w jelitach duża ilość gazów ale USG nie powie więcej na temat stanu jelit od środka ,wyniki krwi w normie TSH 4.4 czyli lekko podwyższone ( mam stwierdzona niedoczynność od 8 lat).Miałam badania kału na salmonellę ale też nie wykryto. Wszyscy mówią ,że to może być od stresu itp ale ja wiem ,że to nie to...nigdy w ciągu całego mojego życia nie miałam czegoś takiego ,żeby nie trawić wgl...Dodam że przez te problemy nie mam okresu ...Ginekolog powiedział ,żebym przytyła ale to dość trudne z moimi obecnymi problemami jelitowymi i takie bledne kolo sie robi.Sama już nie wiem, wszystkie badania wychodzą ok ale nie jest ok...Może przesadzam..może to zostawić...mam skierowania na gastroskopię i kolonoskopię w trybie pilnym ale są długie terminy ..Próbuje się umówić do gastrologa na już ale sama już myślę czy to ma sens...

czy któraś z Was miała takie problemy ? Od czego tak może się dziać ? 

iść prywatnie na badania nie czekać na NFZ 

A jak często jesz? Np. ostatnie trzy dni jak wyglądały żywieniowo?

jem normalnie min.4 posiłki dziennie jeśli przebywam w domu,nie przejadam się ...staram się jeść zdrowo czyli dużo produktów pełnoziarnistych ,kaszę chude mięso i nabiał..nie mam stwierdzonych nietolerancji pokarmowych więc tym bardziej jest to dla mnie nie do pojecia że mam takie objawy ..w pracy niestety nie mogę nic zjeść ,ponieważ mam określony czas przerwy a jeśli bym zjadła miałabym właśnie problemy i bieganie do toalety...to staje się nie do wytrzymania bo tez wiem ,że robię sobie krzywdę nie jedząc te 8 h w pracy a z drugiej strony boje się cokolwiek zjeść w miejscu publicznym...

Kate277 napisał(a):

jem normalnie min.4 posiłki dziennie jeśli przebywam w domu,nie przejadam się ...staram się jeść zdrowo czyli dużo produktów pełnoziarnistych ,kaszę chude mięso i nabiał..nie mam stwierdzonych nietolerancji pokarmowych więc tym bardziej jest to dla mnie nie do pojecia że mam takie objawy ..w pracy niestety nie mogę nic zjeść ,ponieważ mam określony czas przerwy a jeśli bym zjadła miałabym właśnie problemy i bieganie do toalety...to staje się nie do wytrzymania bo tez wiem ,że robię sobie krzywdę nie jedząc te 8 h w pracy a z drugiej strony boje się cokolwiek zjeść w miejscu publicznym...

A czemu niby robisz sobie krzywdę zachowując 8 godzinną przerwę w jedzeniu, pomijając powyższe to takie rzeczy jak skórki pomidora są raczej niestrawne tak jak i ziarna w całości. Nie mam żadnych problemów z niestrawnością a jednak zauważyłam że ziarna dodane w całości do sałatek przechodzą nienaruszone przez mój przewód pokarmowy. Oczywiście wizyta u lekarza jak najbardziej wskazana.

Pasek wagi

wiem, że jakieś tam resztki mogą zostać niestrawione czy np kukurydza,której człowiek nie trawi  albo pieczarki,które są ciężkostrawne .. ale to powinno być raczej sporadycznie ..jakby mi się tak działo raz na kilka dni to nie martwiłabym się ale od pół roku u mnie to wygląda tak że jest niestrawione wszystko za każdym razem kiedy korzystam z toalety ..ostatnio nawet jabłko w kawałkach ...I inne dolegliwości w postaci wzdęć i dużej ilości śluzu ..zawsze miewałam jakieś  problemy z jelitami mniejsze lub większe ale nigdy nie było tak jak przez ostatnie pół roku..to jest horror 



Jesli dobrze kojarzę to przy problemach trawiennych produkty pełnoziarniste nie są wskazane. Może tymczasowo przerzuć się na zwykłe? Jeśli mówisz że te podstawowe badania nic nie wykazują żeby fizycznie coś było nie tak, to być może problem leży w zajechanej florze bakteryjnej jelit? Po np jakiejś antybiotykoterapii się nie odbudowała porzadnie lub z innego powodu. Przerzuciła bym się na jakiś czas na białe pieczywo, makarony itp (w sensie odpuścić pełnoziarniste), włączyła do diety kiszonki, jogurty naturalne i przede wszystkim regularnie przyjmowała probiotyk aż się poprawi. Poszukaj informacji o diecie lekkostrawnej bo to że coś jest zdrowe nie znaczy że Ci będzie służyło jeśli masz problemy z trawieniem. Ale probiotyk bierz koniecznie. Nawet jeśli to nie będzie przyczyną i Ci nie pomoże, to też w żaden sposób nie zaszkodzi, więc nic nie tracisz biorąc go. A moim zdaniem tu może leżeć pies pogrzebany 


Pasek wagi

Kate277 napisał(a):

Od stycznia mam problem z żołądkiem/jelitami a mianowicie występuje całkowita niestrawność...czegokolwiek nie zjem zostaje to niestrawione...różne ziarna ,skórki np.od pomidora ,kapusta szatkowana itp co zjem to później to widzę  ...ostatnio nawet kawałki jabłka zauważyłam...dosłownie wszystko...często miewam biegunki albo zaparcia.Widze bardzo duża ilość śluzu i mam gazy.Zglosilam się na badania ,jednak w USG wyszło ,że wszystko z organami jest w porządku tylko usłyszałam że w jelitach duża ilość gazów ale USG nie powie więcej na temat stanu jelit od środka ,wyniki krwi w normie TSH 4.4 czyli lekko podwyższone ( mam stwierdzona niedoczynność od 8 lat).Miałam badania kału na salmonellę ale też nie wykryto. Wszyscy mówią ,że to może być od stresu itp ale ja wiem ,że to nie to...nigdy w ciągu całego mojego życia nie miałam czegoś takiego ,żeby nie trawić wgl...Dodam że przez te problemy nie mam okresu ...Ginekolog powiedział ,żebym przytyła ale to dość trudne z moimi obecnymi problemami jelitowymi i takie bledne kolo sie robi.Sama już nie wiem, wszystkie badania wychodzą ok ale nie jest ok...Może przesadzam..może to zostawić...mam skierowania na gastroskopię i kolonoskopię w trybie pilnym ale są długie terminy ..Próbuje się umówić do gastrologa na już ale sama już myślę czy to ma sens...

czy któraś z Was miała takie problemy ? Od czego tak może się dziać ? 

mialas gastroskopie? Ja mam gastropareze- opóźnione opuszczanie żołądka, po prostu mam porażony nerw za to odpowiedzialny. 

Ja też tak mam czasami, ale powodem jest po prostu łapczywie jedzenie i nie gryzienie do końca pokarmu. Jak się je w pośpiechu, nieuważnie, połyka kawały w całości, a często po prostu to przez problemy z zębami, to takie są normalne skutki.

Skórki obieraj dobrze radzę, ja ostatnio przez skórkę pomidora prawie w szpitalu wylądowałam... 

od piątku kiedy to mi się zaostrzyło jem biały chleb i mniej produktów w których jest dużo błonnika..i bez zmian...jeśli chodzi o szybkie jedzenie to mnie to nie dotyczy bo jak już jem posiłek to potrafię go jeść 2 h ...przeżuwam wszystko dokładnie więc w tym nie tkwi mój problem...

nic to..wszystko ,co napisaliście jakby u mnie trzeba wykluczyć więc udam się do gastrologa może w końcu wszystko się wyjaśni..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.